54

1.3K 106 6
                                    

-Wiem że jest ci teraz ciężko. -starła łzy spływające mi po twarzy. -Ale z czasem będziesz umiała zapanować nad tym wszystkim. Sama widzisz że życie wcale nie byłoby dla ciebie takie kolorowe.

-Czy to były alternatywy zakończeń?

-Zależy od twoich wyborów.

-Czyli jest szansa że to wszystko mogłoby wyglądać inaczej?

-Demi.. -kobieta uśmiechnęła się szeroko, a oczy miała wciąż spokojne. -Pamiętaj że to ja jestem w twoim ciele. Nie ty w moim.. i mimo wszystko, będę cię strzegła, nawet jeśli będzie to niosło za sobą śmierć. Dlatego ostrzegam cię byś uważała nad tym co robisz, bo nie zawsze zapanujesz nad zaklęciami.

-A co z Jungkookiem? Przecież on jest moim strażnikiem. -kobieta spojrzała w niebo po czym znów na mnie.

-Kończy nam się czas.. jeszcze jedno.. -kobieta szepnęła mi do ucha.

-Czekaj.. -nagle popchnęła mnie przez co wpadłam do wody z potężnym hukiem.

Wynurzyłam się łapiąc zachłannie powietrze. Znów ta lodowata woda. Nic nie widziałam.

-Boże żyjesz! -ktoś wyciągnął mnie z wanny i przytulił do swojej rozgrzanej piersi. Teraz nawet posadzka wydawała się być gorąca. Poznałam ten uścisk. To była Erin. -Dajcie koc! Szybko! -przetarłam twarz i zobaczyłam na sobie strużki krwi. Jasne kafelki również były pokryte czerwoną cieczą.
Nie docierały do mnie żadne pytania. W głowie jedynie tępy ból i pisk który zagłuszał wszelkie krzyki przyjaciół. Jedyne co widziałam to Jimina przy wannie, który był mokry i umazany krwią na twarzy, dekolcie i rękach. Patrzył przez łzy na swoje dłonie.
Widziałam jak chłopak panikuje od środka, a z zewnątrz widać jedynie słabe drgawki.
Od razu przypomniała mi się wizja ukazana przez Hekate z Jiminem w roli głównej i poczułam że muszę go wesprzeć w tej ciężkiej dla niego chwili. Jestem mu to winna nawet jeśli to była tylko alternatywa przyszłości...
wyrwałam się z objęć Eris i odepchnęłam koc który mi wciskano. Powlokłam się po posadzce do Jimina i złapałam go za rękę. Wampir miał czerwone od płaczu oczy. Dokładnie takie same jak w tamtej wizji, czyli musiał bardzo cierpieć. Popatrzył na mnie i gdy nasze spojrzenia się spotkały rzuciłam mu się na szyję i mocno wtuliłam. Wampir również odczuwał potrzebę bliskości i odwzajemnił gest cicho łkając w moje włosy.

_______

-Jak się czujesz? -przy moim boku siedziała Erin i pilnowała żeby nic mi nie brakowało.

-Dziwnie.. -rozejrzałam się po salonie. Wszyscy przez niego przechodzili i patrzyli na mnie, jednak nikt się nie odzywał.

-Dlaczego wszyscy się tak dziwnie zachowują? -zapytałam. Erin nigdy nie wyglądała na tak zmęczoną jak w tej chwili. Jej oczy były podpuchnięte i sine, usta przesuszone, a włosy roztrzepane.

-Można powiedzieć, że mieliśmy małą rozmowę z koleżanką, która w tobie teraz mieszka. -Erin zmusiła się do uśmiechu.

-Rozmowę? Opowiedz mi o tym. Co wam powiedziała?

-Nie wiem.. nie, to w sumie nic takiego. -Erin wstała, ale zdążyłam złapać jej dłoń.

-Erin, proszę.. -patrzyłyśmy sobie w oczy.

-No dobrze.. -dziewczyna usiadła tuż obok. -Leżałaś w tej wodzie bardzo długo i zaczęliśmy się niepokoić. Chłopcy zaczęli się kłócić czy wyciągnąć cię i zacząć ratować ale gdy któryś z nich cię dotknął nagle usiadłaś jak gdyby nic. -patrzyłam na przyjaciółkę z niedowierzaniem. Opowiedziała mi wszystko ze szczegółami wylewając przy tym mnóstwo łez. Próbowałam sobie poukładać wszystko co mi powiedziała z tym, co widziałam będąc z Hekate. Czyżby ona miała rację? Może faktycznie powinnam ostrożniej dobierać towarzystwo? Co jeśli to wszystko co powiedziała Hekate mi i innym jest prawdą? Tylko dlaczego Hekate, z którą ja rozmawiałam tak bardzo różni się od tej, z którą zmierzyła się reszta..

-To wiele tłumaczy..-bąknęłam pod nosem zbierając siły by wstać.

-Demetria, uwierz mi że ja nie myślałam nigdy tak jak mówiła ta wiedźma. Nigdy bym nie chciała dla ciebie źle. Przecież się przyjaźnimy.

-Ta.. -wizja Hekate pokazywała co innego. Chociaż to Jhope wbił mi sztylet w serce to i tak Erin była w to nieźle zamieszana.

-Chyba nie myślisz że to co mówiła Hekate jest prawdą. -patrzyła jak wstaję na równe nogi i podążam wzrokiem za Jiminem który siedzi już od godziny na zewnątrz.

-Nie wiem co mam myśleć Erin. -zostawiłam przyjaciółkę na wielkim narożniku i złapałam kubek gorącej herbaty.
Podeszłam do drzwi tarasowych i wyszłam na zewnątrz. Chłód już mi tak nie przeszkadzał bo moje ciało jeszcze miało niższą temperaturę niż powinno.
Usiadłam na ławce obok Jimina stykając się z nim udami. Wampir patrzył w jakiś jeden punkt i się nie ruszał, a na jego policzkach widoczne były zaschnięte łzy.

-Nie powinno cię tu być. -powiedział zachrypniętym szeptem.

-Erin mi powiedziała co zrobiłeś. -wampir wciąż nie reagował więc złapałam go za rękę. Chłopak się wzdrygnął i powoli spojrzał na mnie. -Jimin, uratowałeś mi życie. -wampir zwrócił się do mnie twarzą i pokazał swoje drugie oko. Wciąż było z czerwoną, wampirzą obwódką.

-Powinnaś wrócić do środka. Mogę się nie opanować.

-Już raz ci się udało. -próbowałam jakoś przytulić się do chłopaka w ramach wsparcia jednak on uciekał.

-Drugi raz mogę się nie powstrzymać, Demi zrozum. -z jego oka ulał się strumyk łez. Otarłam je rękawem i złapałam jego twarz przekręcając by popatrzył mi prosto w oczy.

-Jimin.. ufam ci. Wiem że nigdy nie zrobiłbyś mi krzywdy.

-A skąd możesz wiedzieć.. -burknął drwiąc z moich słów.

-Wiem. Nie tylko ty rozmawiałeś z Hekate osobiście. -chłopak popatrzył na mnie zmieszany, a ja wykorzystałam moment i podałam mu kubek z ciepłym napojem. -Pij póki ciepłe. -powiedziałam otulając go kocem który miałam na plecach. Jimin objął mnie w pasie jedną ręką i pozwolił się przytulić.

Nie wiedzieliśmy, że w międzyczasie wszyscy przyglądają nam się zza oszklonych drzwi.

Tymczasem w domu

-Co z nimi? -zapytał Jhope.

-Nie wiem. Demetria już wie o rozmowie z Hekate i o tym co zrobił Jimin. -powiedziała Erin.

-Myślicie że dojdą do siebie? -zapytał wyprany z emocji Jin.

-Nie sądzę żeby ktokolwiek z nas był taki jak przedtem. -rzucił Taehyung po czym odwrócił się i poszedł w tylko jemu znanym kierunku.
________

-Jimin rusz się. -powiedział ochoczo Jin ubierając kurtkę.

-Niby dokąd? -zapytał odstawiając kubek z poranną kawą.

-Idziemy na śniadanie. -uśmiechnął się Taehyung dołączając do Jina. Reszta wiedziała że chodzi o polowanie na zwierzynę. Wampiry muszą pić krew tak samo jak ludzie jeść.

-Nie mam ochoty. -burknął Jimin.

-Jimin idź. -Erin próbowała jakoś dodać otuchy chłopakowi i uśmiechnęła się ciepło w jego stronę.

druga Hekate /BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz