15

1.5K 103 10
                                    

-Ah wiesz.. mam dzisiaj randkę z taką jedną czarownicą. Zdaje się, że to twoja koleżanka więc chciałem się zapytać o nią. Łatwiej się randkuje kiedy znasz tą osobę. -wyglądał na szczęśliwego, ale... dlaczego mnie to obchodzi?

-No tak... Lili. Ona jest.. miłą dziewczyną. Jest tobą zauroczona więc cokolwiek nie zrobisz to ona będzie wniebowzięta. -wyminęłam pośpiesznym krokiem wampira, ale gdy już stałam na równi z nim, złapał mnie za rękę.

-Może to nie ją chciałbym doprowadzić do takiego stanu. -mruknął, a jego niski głos spowodował u mnie okropne rewolucje żołądkowe. Miałam wrażenie, że nawet po plecach zaczął spływać mi zimny pot. -Twoje serce przyśpieszyło. Nie kłam, że sama nie chciałabyś być na jej miejscu. Od razu wiedziałem że to ty pisałaś kartkę.

-Nie wiem o czym mówisz. -wyrwałam rękę z uścisku wampira. -Widziałam jak Lili ją piszę. Ja tylko pomogłam dostarczyć wiadomość do ciebie.

-Demetria, tylko ty masz takie charakterystyczne pismo.

-Lili ci to napisała.

-Po co to zrobiłaś?

-Słuchaj. Lili naprawdę cię lubi. Jest moją dobrą koleżanką więc jej pomogłam, okej? -sapnęłam zdenerwowana i pośpiesznym krokiem skierowałam się do swojego domu czarownic by odseparować się od świata.

----

-Suga mam sprawę.

-Wow, odkąd używasz mojego przezwiska?

-Serio mam sprawę.

-Widzę, że nie jesteś dzisiaj w sosie.

-Tak, dasz mi ten eliksir miłości?

-Po co ci on? -chłopak zmarszczył czoło.

-Potrzebuję go.

-Na kim ci tak zależy? -zaśmiał się. -Nie dajesz komuś rady swoim urokiem osobistym?

-Bardzo śmieszne. -szturchnęłam go w ramię. -To dasz mi go czy nie?

-Już czekaj. -chłopak wyjął butelkę, która o dziwo była już na wyczerpaniu.

-Gdzie reszta? -wskazałam na przedmiot.
-No wiesz... Kiedy niektórzy zobaczyli jak skutecznie zadziałało na tak silnego wampira jakim jest Jimin to zainteresowanie wzrosło.

-Czy ty..

-Sprzedałem kilka porcji, ale za niezłą sumę. Chciałem ci dać twoją część kiedy już bym wszystko skończył, ale jak widać sama go potrzebujesz. -oddał mi butelkę i woreczek.

-Co to jest? -uniosłam worek wyżej.

-Twoja część naszego biznesu. -uśmiechnął się cwaniacko.

-Jesteś niemożliwy. -zaśmiałam się. -Przecież jak wieść o sprzedaży mikstur się rozniesie wśród nauczycieli to będziemy mieli przekichane.

-Niekoniecznie. -Yoongi zaczął rozglądać się na boki. -Po zajęciach z naszej prezentacji podeszła do mnie nauczycielka i kupiła trochę.

-Że co?!

-Powiedziała, że będzie nas kryła, więc spoko. -uniósł ręce do góry.

------

Całą zawartość butelki oddałam Erin i przez resztę dnia nie chciałam nikogo widzieć.

Nie mogłam spać.. Cały czas myślałam o Lili i Tae. Co jeśli ten wampir coś jej zrobił? Albo gorzej, jeśli się w niej zakocha? Będę wtedy musiała wysłuchiwać ich miłosnych historii, a tego bym nie zniosła..... Boże chyba jestem zazdrosna.

Spojrzałam na ekran telefonu. Zbliżała się północ.

-Może jednak warto pójść na to spotkanie? -skoro Tae mi to przysłał to może dowiem się co jest między nim a Lili.

druga Hekate /BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz