93

957 75 4
                                    

-Jeśli kiedykolwiek odejdę od zmysłów i zacznę bredzić to chcę żebyś przy tym była. -uśmiechnęłam się wywołując tym samym cichy śmiech Erin.

-Nic nam się nie stanie, prawda Demetria? -zaczęła Lili. -Jesteśmy potężnymi czarownicami a i sama magia nas nie opuści. -czarownica patrzyła na mnie jakby chciała mi coś przekazać jednak nie wiedziałam o co może jej chodzić. Przytaknęłam na słowa koleżanki.

-Obyście wróciły z tego cało bo jak nie to sama was stłukę. -Erin uroniła łzę po czym zaczęła się śmiać. Wraz z Lili wtuliłyśmy się w przyjaciółkę i cieszyliśmy się czasem spędzonym razem.
------------------

Rozejrzałam się czy nikt za mną nie idzie i szybko skryłam się w damskiej łazience. Kabina pierwsza, druga, trzecia. To tutaj. Weszłam do środka i zamknęłam oczy.

-Chcę.. jak to było?.. -zaczęłam głośno myśleć by dobrze się skupić i dotknęłam pękniętej kafelki, a po tym gdy otworzyłam oczy stałam w pustej sali.

-Nareszcie tu trafiłaś. -zaśmiał się Yoongi.

-Przypomnij mi, jak znalazłeś tej pokój? -zmarszczyłam czoło podchodząc do zakrytych przez kurz mebli.

-Chciałem pobyć sam i tak jakoś wyszło.

-W damskiej.. -zaśmiałam się.

-Skupmy się dobrze? -miłą pogawędkę przerwał nam Jin.

-Jesteśmy już wszyscy. -dodał Jhope.

-A co z Lilą? -zapytał Taehyung.

-Byłaby tu, gdyby wiedziała o Hekate. Nie możemy ryzykować, a ona lubi plotkować. -wyjaśniłam, a Yoongi mnie poparł.

-No dobra. Do zawodów mamy jeszcze cztery dni. Jakieś pomysły na przetrwanie? -zapytał Jungkook.

-Musimy się wyciszyć. -odpowiedział Namjoon.

-Bezczynne siedzenie nam nic nie da. -warknął Jimin. Widziałam jak próbuje uciekać ode mnie wzrokiem, przez co znów poczułam się nieswojo.

-Wszystko w porządku? -zapytał Tae skupiając na mnie swoje ciemne tęczówki.

-Co? T-tak, wszystko okej. -uśmiechnęłam się i usiadłam na podłodze.

-Słuchajcie, zrobiłem co mogłem by być waszym opiekunem podczas zawodów. -zaczął Jin.

-To chyba dobrze, cnie? -skrzywił się Jungkook.

-Będę mógł nadzorować czy nie zostaliście w jakiś sposób zbyt narażeni życiem. No i oczywiście jako wasz opiekun, mam prawo wejść na arenę jak i wyjść z niej z kimś. -spojrzał na mnie.

-Dlaczego tak na mnie patrzysz? -zapytałam.

-Bo jesteś Hekate. Mogę usprawiedliwić cię podczas olimpiady i zabrać z areny w jakieś bezpieczne miejsce.

-Poradzę sobie. -wzruszyłam ramionami.

-No dobra.. ale tak czy inaczej, podczas zawodów będę miał możliwość podesłać wam podarunek.

-Co to podarunek? -zdziwił się Jimin. -Pierwsze słyszę.

-Podarunek jest tylko jeden na całą rozgrywkę, czyli jeśli zobaczę że któreś z was ma rozbity łeb to mogę mu wysłać apteczkę.

-To w sumie dobrze. -uśmiechnął się Namjoon. -Jin będzie miał rękę na pulsie od zewnątrz a my poradzimy sobie tak silną grupą. -chłopak próbował wszystkich zahartować do boju.
——————
-Chodźcie tędy. Zaprowadzę was przed arenę. -oznajmił Jin mierząc każdego opiekuńczym spojrzeniem.

-Zaczynam chyba żałować że nie mogłem się doczekać tych zawodów. -jęknął Jhope.

-Każdy wie co ma robić? -zapytał Jimin, w którym obudził się duch rywalizacji. Skinęliśmy głowami i wyszliśmy na arenę zaraz za Jinem.

-Demi.. -ukradkiem zaczepiła mnie Lili.

-Co jest?

-Weź to.. -dziewczyna złączyła nasze dłonie w uścisku i wtedy poczułam jakiś mały okrągły przedmiot. Gdy kumpela puściła moją dłoń, w garści trzymałam naszyjnik na wstążce.

-Co to jest? -zapytałam.

-Na szczęście. -uśmiechnęła się i sama pomogła mi go założyć.

Ustawiłyśmy się w szeregu przed wielkim podestem na którym byli dyrektorzy wszystkich szkół istnień jakie powstały na Ziemi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ustawiłyśmy się w szeregu przed wielkim podestem na którym byli dyrektorzy wszystkich szkół istnień jakie powstały na Ziemi.

-Mi się wydaje, czy ich jest czternastu? -mruknęłam do Jimina.

-Też tylu naliczyłem. -odpowiedział równie cicho i nie spuszczał wzroku z jednej przedstawicielki szkoły żeńskiej.

-Nie gap się tak. -zaczepiłam Parka jednak chłopak nie odpuszczał. -Znasz ją? -wtedy zauważyłam że kobieta też morduje naszą dwójkę wzrokiem tak samo jak Jimin ją.

Wtem, dyrektor naszej szkoły uniósł ręce w górę, a na arenie jak i na widowni zapadła grobowa cisza.

-Witam na Spartakiadzie Magicznej, na której to zgodnie z tradycją, do rywalizacji stają najlepsi z najlepszych wybrani przez Wielki Los. -mówca wskazał na srebrne kielichy z wygrawerowanymi wężami. -Poproszę teraz liderów z każdej z drużyn.

druga Hekate /BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz