-Myślę że... -zaczęłam ale Tae zaczął cmokać i przyłożył mi palec do ust żebym skończyła mówić.
-Nie psuj tej chwili żyłko. -jeden kącik ust chłopaka uniósł się ku górze. Im bardziej odsuwałam się od wampira, tym bliżej on się przysuwał aż ostatecznie zawisł nade mną. -Nie broń się przed tym. -mruknął a jego niski głos przyjemnie obijał się o mój policzek.
-Ekhem.. -Tae zastygł w miejscu, a ja mogłam zaczerpnąć powietrza. -Nie uważasz że siedzisz trochę za blisko? Istnieje coś takiego jak przestrzeń osobista. -to był drugi Tae, tyle że miał na sobie kaptur i maskę żeby nikt nie zauważył że są jak bliźniaki.
Wampir zszedł ze mnie sapiąc zrezygnowanie i podszedł do swojego klona.
-Czego chcesz? -warknął niezadowolony że zabawa została mu przerwana.
-Za chwile wieczorny trening. -milsza wersja Taehyunga wcisnęła dres swojej kopii. -Przebierz się, jesteś w parze z Jiminem.
-Nadęty laluś.. -buczał pod nosem po czym poszedł w stronę szkoły.
Usiadłam i przyglądałam się całej scenie zmieszana.-Wszystko w porządku? -zapytał zamaskowany Taehyung.
-A czy moje życie kiedykolwiek było nudne? -wzruszyłam ramionami, a Tae się zaśmiał.
--------------------------------
-No chodź Demi, bo noc nas zastanie. -warknęła Erin poprawiając sobie plecak na ramieniu.
-Jakbyś wzięła ode mnie ten wór z jedzeniem to może szła bym szybciej.. -odchrząknęłam i ostatni raz obejrzałam się za siebie. -Nie wierzę, że to robimy.
-Oj nie marudź już. Będzie ekstra! -dziewczyna najwyraźniej była bardzo podekscytowana naszym niecodziennym wypadem. -Kto by pomyślał, że zły Tae może mieć dobre pomysły i wymyśli ognisko i biwak.
-Ta.. ciekawe..
Po niedługim czasie wraz z Erin skręciłyśmy na ścieżkę, która biegła wzdłuż Czarnego Lasu i zgodnie z instrukcjami chłopaków niedługo mogłyśmy już zobaczyć niewielkie ognisko i przyjaciół.
-Hejkaa! -Erin zaczęła się kiwać na widok alkoholu, który przyniósł Suga z Namjoonem i Jiminem.
Wszyscy bawiliśmy się, piliśmy, piekliśmy kiełbaski i śmialiśmy się jakby to był nasz najlepszy dzień w życiu.
Poza tym.. Kto by pomyślał, że Hobi będzie popisywał się magicznymi sztuczkami przed Erin. Na myśl o przepowiedni, w której mają razem dziecko, na mojej twarzy pojawił się uśmiech.-Masz bardzo ładny uśmiech. -ten głos rozbrzmiał w mojej głowie zbyt donośnie bym mogła go zlekceważyć. Przeszły mnie ciarki, a w brzuchu obudziło się stadko motyli.
-Tylko ty tak sądzisz. -uśmiechnęłam się do Taehyunga o czekoladowych oczach.
-O czym tak rozmyślasz? -zapytał siadając jak najbliżej mnie, dzięki czemu mogłam poczuć bijące ciepło od ciała wampira.
-W sumie o niczym konkretnym. -wzruszyłam ramionami i przechyliłam butelkę by gorzkawa ciecz znalazła się w moich ustach.
-Nie pij tyle piwa, bo się upijesz. -zaśmiał się.
-I kto mi niby zabroni co? -zapytałam zaczepnie, a Tae objął mnie by zabrać butelkę z mojej dłoni.
-Oddaj, bo pożałujesz. -uśmiech Tae na zawsze wryje mi się w czaszkę, nie wątpię w to.
Kiedy wszyscy byliśmy już wystarczająco pijani, postanowiliśmy pójść spać. Niestety coś ciągle nie dawało mi spokoju.. A raczej ktoś. Ten ktoś zaprzątał mi każdą myśl.
Odeszłam od grupy, by powiedzieć w samotności i dobrze zastanowić się nad swoimi uczuciami.
Z jednej strony podoba mi się kiedy jestem z osobna z każdym z Taehyungów. Boże jak to brzmi....
Kiedy jest przy mnie mroczna strona Tae, wiem że mogę liczyć na jego szalone pomysły, jest wtedy władczy i zdecydowany. To duży plus, jednak agresja jaka od niego emanuje psuje cały obraz.
Drugi Tae.. jest taki delikatny, czuły, czuję się przy nim niesamowicie kochana.. ale wiem że żeby mnie nie zranić będzie potrafił skłamać.W dalszym ciągu to nie jest ten sam Taehyung w którym się zakochałam.

CZYTASZ
druga Hekate /BTS
Fanfictie•inspirowana powieścią JK Rowling „Harry Potter" •wampiry, demony, czarownice •będą romanse :33 •bts w rolach głównych + jedna czarownica