-Niby gdzieee...
-No chodź a nie się ociągasz.
-Daj mi spokój. -chłopak usiadł na podłodze i ściągnął mnie na siebie. -Czego chcesz. -śmiałam się z tej sytuacji i swojej bezsilności względem demona. Chłopak objął mnie i mocno przytulił do klatki piersiowej.
-Chciałem cię przytulić. -Kook oparł brodę o moje czoło, a ja mu się poddałam i odwzajemniłam uścisk.
-----------
-Wstaw tu 16.. -wskazałam palcem na zeszyt Jimina. Ku mojemu zaskoczeniu poprosił mnie o korepetycje z matematycznej części alchemii.
-Jimin w bibliotece? -do naszego stolika podszedł Jungkook. -Niemożliwe. -zaśmiał się i zajął wolne krzesło.
-Siema Kook. Co tam masz? -Jimin oderwał się od nauki i skupił się na przyjacielu.
-Jasne, zróbmy sobie przerwę. -odłożyłam długopis i przyglądałam się wampirowi, który już zapomniał o moich naukach.
-Dostałem od dziewczyny z mojej klasy. Wygląda i smakuje obłędnie. -JK zachwycał się jak jeszcze nigdy dotąd.
-Daj spróbować. -Jimin aż wiercił się na krześle.
-Nie wiem czym tu się zachwycać. Ten ryż wygląda jak zwykła biała papka. Poza tym, jesteśmy w bibliotece. Tu się nie je. -zjechałam tą dwójkę wzrokiem.
-Mm Demi musisz spróbować. -Jungkook zmienił siedzenie i teraz próbował mnie nakarmić.
-Kook, odsuń się. -zaczęłam się chichrać.
-To spróbuj chociaż trochę. -wsuwał mi łyżkę pod nos i wtedy poczułam ten charakterystyczny zapach który już kiedyś czułam.
-Jimin. Powiedz że nie poczułeś wanilii. -zabrałam jedzenie od demona i skupiłam się na wyglądzie tej dwójki.
-Wiesz.. było tam trochę wanilii.. czekolada?
-Ja tam czułem orzechy.. albo karmel, nie jestem pewien. -wtrącił się Kook.
-O cholera..
————
-Dokąd nas ciągniesz? -zapytał Jimin. Wyglądał teraz jakby był w zupełnie innej rzeczywistości. Jungkook w sumie nie wyglądał lepiej. Rozglądał się z uśmiechem jakby chciał każdemu wykrzyczeć miłość.-Nie wiem dokąd nas ciągnie ale czuję że będzie warto. -demonowi włączył się zboczony tryb.
-Biorę przód. -rzucił szybko Jimin. Nie mogłam uwierzyć w to co słyszę.
-Chłopaki skupcie się na moment dobra? -posadziłam tą dwójkę na krzesłach i stanęłam przed nimi w lekkim rozkroku.
-Uu zabrałaś nas do pracowni magicznej? -Jungkook rozglądał się jak na wycieczce krajoznawczej.
-Jeśli lubisz w takich miejscach to nie będę wybrzydzał. -wampir pokręcił głową i zaczął zdejmować bluzkę.
-Nie Jimin! Zostaw koszulkę tam gdzie jest. -próbowałam go jakoś okiełznać ale to nie było łatwe kiedy próbował mnie przytulać i całować.
-Hej zostaw ją może? -Jungkook złapał mnie za rękę i odciągnął od wampira.
-Dziękuje Jungkook.
-Ale chcę w nagrodę buzi. -zrobił dzióbek i nastawił się do buziaka.
-No ja nie wierzę. Dajcie sobie wzajemnie jak wam miłości brakuje. -rzuciłam ironią i obróciłam się do kociołka i książek z przepisami na miksturę. Nic nie znalazłam a chłopaki zaczęli się wiercić na krzesłach więc zadzwoniłam po pomoc.
-Halo?
-Yoongi mam pytanie takie całkowicie teoretyczne.
-No dawaj.
-Jeśli jakiś KTOŚ zrobił miksturę miłosną i nie dodał ostatniego składnika...
-To wtedy osoba która to pije zakochuje się w pierwszej którą zobaczy.
-No właśnie. Jak zrobić antidotum na tą cholerę?
-Ale... dlaczego pytasz?
-Bo mam tu taki mały problem przez jakiegoś KTOSIA. -obróciłam się w stronę chłopców i byłam świadkiem jak Jimin próbował pocałować Jungkooka ale ten chciał się wydostać z objęć przyjaciela.
-Zrób odwrotną miksturę.
-Która to Yoongi?
-„Płynny smut"? Jakoś tak.
-Okej dzięki. Jesteś kochany.
-Wypiłaś to? -zaśmiał się do telefonu i rozłączył. Bez problemu znalazłam potrzebny mi przepis i składniki.
-Dobra chłopaki. Teraz skupcie się na moment. -przyjaciele spojrzeli na mnie rozmarzonymi oczętami. -Normalnie nie powinno nas tu być ale nie wiem kto przyrządził ten eliksir i jak długo on będzie działał więc proszę was.. bądźcie grzeczni.
-Robimy coś nielegalnego? -podniecił się Jungkook.
-Możesz na mnie liczyć skarbie. -wampir próbował wstać i się do mnie zbliżyć ale Jungkook przez swoją chwilową zazdrość trzymał go na siedzeniu.
————
-Chyba gotowe. -sapnęłam i odwróciłam się do tych zakochańców. -Jungkook misiaczku proszę cię wypij to.-Co to jest?
-To coś, po czym poczujesz się lepiej. -chłopak wziął łyżkę napoju który mu podałam i po chwili jego oczy wróciły do normalności, jednak... rypnął plackiem o posadzkę.
-Ja tego nie piję. -wampir zaczął kręcić głową widząc nieprzytomnego przyjaciela.
-Jimin proszę.
-Ale pod jednym warunkiem.
-Jakim. -kończyła mi się cierpliwość. Chim wskazał swój policzek podpowiadając mi tym samym że chce buziaka. Przewróciłam oczami i podeszłam do chłopaka by pocałować go w policzek.
.
.
.
No to się zdziwiłam....Jimin w ostatnim momencie ruszył się i pocałowaliśmy się w usta. Nie był to jakiś bardzo długi i namiętny pocałunek, ale mimo czystego przypadku (z mojej strony) przeszły mnie ciarki po plecach i szybko pojawił się rumieniec na twarzy.
Wtem wampir złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie.
CZYTASZ
druga Hekate /BTS
Fanfiction•inspirowana powieścią JK Rowling „Harry Potter" •wampiry, demony, czarownice •będą romanse :33 •bts w rolach głównych + jedna czarownica