-A ty Jungkook? Co widziałeś? -zapytał RM.
-Ja? Niczego takiego co by mogło jakoś mega przerażać. -zaśmiał się i wzruszył ramionami.
-Czyli? -lider naciskał na młodszego.
-Kiedy byłem mały.. -chłopak przepłynął ślinę jakby to co mówi, sprawiało mu trudność. -Bałem się ciemności.. -demon uniósł wzrok na każdego z obecnych i uśmiechnął się. -Byłem dzieciakiem i wtedy to wydawało się być straszne. -zaśmiał się i zaczął bawić kępą trawy, którą przed chwilą wyrwał z ziemi. Nie wiem czy mówił prawdę ale z pewnością bardzo się przejął tym co zobaczył.
-A ty Taehyung? -zapytała Lili.
-Hm? Co? -wampir wrócił myślami na ziemię.
-Co ty widziałeś w lesie? Czego się boisz? -Hoseok był wyraźnie zainteresowany tym tematem.
-Ja.. -Tae wydawał się być spięty. W ramach wsparcia podsunęłam się kawałek w jego stronę i położyłam swoją dłoń na tej należącej do wampira.
-Możesz nam powiedzieć. -uśmiechnęłam się, po czym dodałam szeptem. -Jestem tu z tobą. -to wyraźnie uspokoiło chłopaka, bo nawet jego spięte mięśnie lekko się rozluźniły.
-Już niczego się nie boję. -uśmiechnął się patrząc na mnie. Miałam wrażenie, że jego czekoladowe oczy za chwile roztopią nawet lód.
-Ja na przykład boję się robaków. -lider drużyny wzruszył ramionami. -Jak byłem mały to Jin wsadził mi pod koszulkę jakiegoś robala który mnie ugryzł. -skrzywił się na owe wspomnienie.
—————
-No dobra ruszajmy. -lider drużyny klepnął dłońmi w uda i wstał raptownie z ziemi.-Ej Jimin, daj wody. Pić mi się chce. -stęknął Hoseok.
-Jasne.. -wampir sięgnął do plecaka którego pilnował od samego początku. Ku zaskoczeniu reszty, zamiast wyjąć butelkę wody, Jimin się skrzywił.
-Co jest? -zapytała Lili.
-Nie co ale KTO.. -zaśmiał się z naciskiem na ostatnie słowo. Już po chwili mogliśmy zobaczyć jak z plecaka wystaje małe siedem główek.
-Zabrałeś skrzaty ze sobą?! -Yoongi chyba się zdenerwował. -Przecież to leśne istoty! Mogą nie przeżyć w innym środowisku.
-Musiały same tam wejść. Po co miałbym je wszystkie zabierać ze sobą? Uspokój się może. -warknął wampir.
-A dostanę butelkę wody? -upomniał się Jungkook.
Jimin wyjął z plecaka wszystkich pasażerów na gapę i zaczął grzebać w plecaku. Po chwili wyjął butelkę w której wody było tylko trochę na dnie.-Kończą nam się zapasy. -westchnęła Lili.
-Albo skończyły. -poprawił Taehyung widząc jak usmarowaną twarz ma skrzat który go prowadził.
-Świetnie. -prychnął Namjoon.
-Może już niedaleko. -uśmiechnęłam się. -Lili, chodź. Teraz my poprowadzimy. -uśmiechnęłam się do mojej towarzyszki i czekałam aż do mnie podejdzie z mapą.
Wtem..
Jakaś nadludzka istota z wampirzą szybkością powaliła Lili na ziemię.
Długo nie musiałam się przyglądać żeby wiedzieć kto to.
-TAEHYUNG?! Co ty tu u licha robisz?! -wrzasnęłam widząc chłopaka z którego odejściem dopiero co się pogodziłam.
Wszyscy patrzyli na tą scenkę stojąc w osłupieniu.-Myślisz że jestem głupi? -warknął nowy towarzysz podróży.
-Tae, o co ci chodzi? -Lili oddychała z dużą częstotliwością co tylko umocniło mnie w przekonaniu że dziewczyna boi się wampira.
-Taehyung zejdź z niej! -wraz z JK próbowaliśmy odciągnąć chłopaka od Lili jednak to było na nic.
-Wszystko wiem! Myślałaś że jesteś taka cwana?!
-Taehyung, boję się ciebie! -Lili krzyknęła, a reszta chłopców w końcu zabrała wampira od dziewczyny.
-Boże Lili nic ci nie jest? -pomogłam wstać przyjaciółce i mocno ją uścisnęłam. Gdy stała już o własnych siłach odwróciłam się do prowodyra zamieszania.
-Witaj słońce. -uśmiechnął się po czym od razu dostał ode mnie w twarz.
-Co ci strzeliło?!
CZYTASZ
druga Hekate /BTS
Fanfiction•inspirowana powieścią JK Rowling „Harry Potter" •wampiry, demony, czarownice •będą romanse :33 •bts w rolach głównych + jedna czarownica