-Taehyung dość. -udało mi się unieść jego twarz i złapać z nim kontakt wzrokowy.
-Co jest? -zapytał jakby nie wiedział, że przed chwilą się z nim szamotałam. Wypuściłam powietrze z ust z wielką ulgą i położyłam głowę na pościeli ciężko sapiąc. Chłopak oparł czoło o mój brzuch i składał na nim delikatne motyle pocałunki.
-Tae... -przeciągnęłam zmęczona.
-Hm? -mruknął przejeżdżając ustami niżej. Ten gest odebrał mi mowę. Złapałam powietrze do płuc tak, że moja klatka piersiowa gwałtownie się uniosła, a wampir się zaśmiał. -Aż tak na ciebie działam? -zapytał rozbawiony.
-Nie drażnij się ze mną. -burknęłam unosząc się na łokciach.
Wampir popatrzył na moje legginsy i ucałował skórę zaraz przy materiale.-Eh, innym razem. -powiedział patrząc.. tak, dokładnie tam i z uśmiechem spojrzał mi w oczy.
-Jesteś niemożliwy. -sapnęłam zwyczajnie zmęczona.
-Ale twój. -mruknął i położył się na mnie robiąc noski noski.
-Nie wiedziałam że wampiry potrafią być urocze. -zaśmiałam się.
-Wielu rzeczy nie wiesz czarownico. -mrugnął i znów posłał mi cwaniacki uśmiech.
-A ty to niby chodząca encyklopedia? Panie „potrzebuję korepetycji". -próbowałam być poważna. Chłopak przedrzeźniał mnie po czym ucałował w szyję.
-Dobranoc żyłko. -wstał ze mnie i przykrył pościelą, po czym odsunął się od łóżka. Od razu usiadłam ożywiona i spojrzałam na niego jak na idiotę.
-A ty dokąd? -zapytałam bezmyślnie.
-Do siebie. Nie będę z tobą spał. Jeszcze bym cię zabił we śnie. -zaśmiał się, jednak.. czy to był żart czy on tak na serio?
Stanął przed lustrem i zaczął poprawiać włosy. -Ale mi fryzurę zniszczyłaś. -zaśmiał się.-Aha. -nie wiedziałam już co mam myśleć. Przed chwilą było pożądanie, miłość.. no dosłownie wszystko czego każdy by chciał, a teraz? Stoi jak zwykły kumpel i przegląda się w lustrze jakby nie doszło tu przed chwilą do niczego ważnego.
-Będę leciał skarbie. -pochylił się nade mną i ucałował w czoło. -Widzimy się na zajęciach. -ostatni raz puścił mi oczko i zniknął za oknem.
-...... CO TO MIAŁO DO CHOLERY BYĆ?
——————
-Halooo ziemia do Demetrii!-Hm? Co? -wróciłam myślami do rzeczywistości po tym jak bardzo szczegółowo przeanalizowałam ostatni mile spędzony wieczór.
-Czy ty zrobiłaś coś z włosami? -przyjaciółka wytknęła mnie palcem.
-O czym ty gadasz? -zmarszczyłam czoło, a do rozmowy wtrącił się Yoongi.
-Też masz takie wrażenie jakby coś zmieniła ale nie wiesz co?
-Dobra ludzie, nie mam pojęcia o czym mówicie. -obróciłam się na pięcie i momentalnie wpadłam na wampira jakim jest Taehyung.
-No co tam? -zapytał jakby nigdy nic. Wymieniliśmy się krótkimi spojrzeniami i momentalnie niczym grom z jasnego nieba wszystkie wspomnienia wróciły. Każdy zatrzymany oddech, każde napięcie mięśni, każdy dotyk...
Przeszły mnie ciarki na tyle mocno, że moje ciało się wzdrygnęło.-Nie uważasz że Demi się zmieniła? -zapytała Erin. Wampir odsunął się o kilkanaście centymetrów by lepiej mnie widzieć. Przed nim nie mogłam ukryć nawet tych starannie zamalowanych malinek, które były jego ostatnim dziełem.
Wampir z grobową twarzą złapał kosmyk moich włosów i przysłonił nim szyję. Pewnie którąś pominęłam lub fluid się starł. Próbowałam wyczytać coś z mimiki jego twarzy ale to na nic. Był dosłownie martwy. Nawet w jego oczach brakowało tej iskry którą zwykle miał w zwyczaju patrzeć na mnie z każdym spotkaniem.
Poczułam nieprzyjemny skurcz w brzuchu.-Ja tam nie widzę zbytniej różnicy. -skierował wzrok na moją przyjaciółkę.
-Phi, faceci. Wy nic nie zauważacie. -prychnęła Erin. Ku naszej grupie zmierzał Jhope.
-Oh, Demi! Nie wiedziałem że się przefarbowałaś.
-Co? -skrzywiłam się w grymasie.
-Ja wiedziałem! -uniósł się Yoongi.
-Jhope ty to jednak jesteś nadzieją tej ludzkości. -Erin aż złapała się za serce.
———
-I co? A nie mówiłam?? -Erin oparła się o kabinę i patrzyła na moje odbicie w lustrze.-Faktycznie.. tyle że ja się nie przefarbowałam. -moje włosy były jaśniejsze niż do tej pory co się nigdy nie zdarzało.. zwłaszcza zimą.
-Nie? To jakim cudem wyjaśniały ci przez noc.
-No ale nieznacznie. Może to któraś czarownica sobie ze mnie żarty stroi.
-Albo ta Księga miesza ci w DNA. -do łazienki wprosił się Yoongi.
-Te, to jest damska jakbyś nie wiedział. -przyjaciółka skrzyżowała dłonie na piersiach. -Poza tym, nie mów tak głośno. To miała być tajemnica, a co gdyby jakaś uczennica tu była?
-Jest coś takiego jak opcja usuwania częściowej pamięci złotko. -Yoongi posłał nam swój psychicznie straszny uśmiech.
-Już wiem dlaczego twoje ofiary gwałtów i innych chorych doświadczeń nigdy nie wiedzą co się z nimi działo.
-To się nazywa zbrodnia doskonała. Brak śladów, brak podejrzeń.. ktoś ucierpiał, a ja rączki mam tutaaaj.. -zaczęli się chichrać.
-Co ja mam zrobić? -zapytałam łapiąc za końcówki włosów i jednocześnie wracając do moich biało brązowych pasemek.
-Nic. -Erin wzruszyła ramionami.
-Albo... -wtrącił się Yoongi.
———
-Nie ruszaj głową. -Yoongi złapał moje policzki i ścisnął je niczym typowa ciotka na pierwszym spotkaniu.
-Yoongi, jesteś pewien że WIESZ co robisz? -zapytałam.
CZYTASZ
druga Hekate /BTS
Fanfiction•inspirowana powieścią JK Rowling „Harry Potter" •wampiry, demony, czarownice •będą romanse :33 •bts w rolach głównych + jedna czarownica