13

1.6K 117 4
                                    

-Za milczenie. -oparłam dłonie na biodrach. Taehyung przyłożył palec wskazujący i kciuk do mojej brody unosząc ją w górę.

-Żyłko, ja nic nie chcę. -zbliżył nasze twarze do siebie. -Skoro tak całujesz to pewnie nie tylko to robisz tak dobrze. -moje oczy otworzyły się do granic możliwości. Chłopak pocałował mój policzek i zaczął się wycofywać. -Do zobaczenia na kolejnych korepetycjach. -machnął ręką jakbym była zwykłą koleżanką, a ja próbowałam nie wyjść z siebie.

-Co za kretyn, bezczelny, prostak, gnój... yyygrh.. -przez resztę dnia tylko takie słowa wychodziły z moich ust.

Kolejna noc i znów ten erotyczny sen.. i znów i kolejny i jeszcze jeden.

Z każdego budziłam się tak samo. Siadałam na łóżku napięta jak struna, cała mokra i zdyszana.

Tego ranka było dokładnie tak samo, jednak.. Moje okno było tym razem otwarte. Podeszłam by je zamknąć i zauważyłam małą karteczkę na biurku.

"Północ - wieża astronomiczna". Czyżby kłopoty? Pewnie tak. Jestem pewna, że to ten wampir chce mnie w coś wciągnąć, albo teraz chce upić mojej krwi.

——

-Dam radę, dam radę, dam radę.. -zajęcia na pracowni magicznej mają swoje własne zasady. Trzeba mieć odpowiedni strój, buty, dodatki... Coś jak laboratorium chemiczne i wszyscy chodzą w zmiennym obuwiu i fartuszku, tylko tutaj to jest bardziej szczegółowe.

Czułam jak karton który niosę zaczyna mi się wysuwać z rąk, a prócz tego jeszcze torba z książkami na inne lekcje wcale nie jest taka lekka.

-Co tam masz? -obok mnie pojawił się Taehyung.

-Nic co byłoby związane z tobą. -przyśpieszyłam kroku na myśl, że się spóźnię.

-Może ci pomóc? -zapytał bez uczuciowo.

-Daj mi spokój.

-O co ci chodzi? -chłopak mnie zatrzymał.

-O co mi chodzi? Taehyung, ty jesteś wampirem, a ja czarownicą. Ludzie zaczynają rozsiewać plotki, że jesteśmy połączeni.

-A nie jesteśmy? -zrobił cwaniacką minę, a ja kopnęłam go w piszczel. Chłopak wydał z siebie stłumiony pisk.

-Nie jesteśmy. Oboje dobrze wiemy, że to zabronione, a ja nie mam zamiaru stawać przed radą i tłumaczyć się dlaczego łazisz za mną jak cień. -wyminęłam chłopaka, ale nie odpuszczał i znów mnie zatrzymał. Sapnął przewracając oczami i zabrał ode mnie ciężkie pudło.

-Tylko to zaniosę. Przecież cię nie zgwałcę. -powiedział jak od niechcenia i skierowaliśmy się do pracowni czarownic.

-Dzięki.. -odpowiedziałam pod nosem gdy oddawał mi karton.

-Nie ma za co. -widziałam, że powstrzymał się od dotknięcia mnie. Bardzo dobrze, bo wszystkie czarownice skanowały naszą dwójkę wzrokiem jak przestępców. Udałam się na swoje stanowisko i zaczęłam rozpakowywać.

-Hej Demi..

-O hej Lila, nie zauważyłam cię. Co tam? -wyciągałam swoje pakunki, a dziewczyna przyglądała mi się z lekkim zmieszaniem na twarzy.

-Demi, czy ty i Tae....

-Co? Jeśli myślisz o tym co ja myślę to nie. On mi tylko przyniósł rzeczy, bo były ciężkie.

-Na pewno? -widziałam, że mi nie wierzy. Położyłam dłoń na jej ramieniu i lekko się uśmiechnęłam.

-Oczywiście. Można powiedzieć, że jest moim wysokim murzynem od ciężkiej roboty. -zaśmiałam się, a dziewczyna rozpromieniła się jak jeszcze nigdy.

-To dobrze. -usiadła obok mnie i mówiła dalej. -Wiesz.. chyba jestem skłonna złamać pewne zasady.

-Jakie niby?

————————————————
Boże pół nocy ogarniałam ten śmietnik który zrobiłam w rozdziałach hah xD jeszcze raz przepraszam a tu łapajcie jeden i zaraz może wleci następny

druga Hekate /BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz