-Za milczenie. -oparłam dłonie na biodrach. Taehyung przyłożył palec wskazujący i kciuk do mojej brody unosząc ją w górę.
-Żyłko, ja nic nie chcę. -zbliżył nasze twarze do siebie. -Skoro tak całujesz to pewnie nie tylko to robisz tak dobrze. -moje oczy otworzyły się do granic możliwości. Chłopak pocałował mój policzek i zaczął się wycofywać. -Do zobaczenia na kolejnych korepetycjach. -machnął ręką jakbym była zwykłą koleżanką, a ja próbowałam nie wyjść z siebie.
-Co za kretyn, bezczelny, prostak, gnój... yyygrh.. -przez resztę dnia tylko takie słowa wychodziły z moich ust.
Kolejna noc i znów ten erotyczny sen.. i znów i kolejny i jeszcze jeden.
Z każdego budziłam się tak samo. Siadałam na łóżku napięta jak struna, cała mokra i zdyszana.
Tego ranka było dokładnie tak samo, jednak.. Moje okno było tym razem otwarte. Podeszłam by je zamknąć i zauważyłam małą karteczkę na biurku.
"Północ - wieża astronomiczna". Czyżby kłopoty? Pewnie tak. Jestem pewna, że to ten wampir chce mnie w coś wciągnąć, albo teraz chce upić mojej krwi.
——
-Dam radę, dam radę, dam radę.. -zajęcia na pracowni magicznej mają swoje własne zasady. Trzeba mieć odpowiedni strój, buty, dodatki... Coś jak laboratorium chemiczne i wszyscy chodzą w zmiennym obuwiu i fartuszku, tylko tutaj to jest bardziej szczegółowe.
Czułam jak karton który niosę zaczyna mi się wysuwać z rąk, a prócz tego jeszcze torba z książkami na inne lekcje wcale nie jest taka lekka.
-Co tam masz? -obok mnie pojawił się Taehyung.
-Nic co byłoby związane z tobą. -przyśpieszyłam kroku na myśl, że się spóźnię.
-Może ci pomóc? -zapytał bez uczuciowo.
-Daj mi spokój.
-O co ci chodzi? -chłopak mnie zatrzymał.
-O co mi chodzi? Taehyung, ty jesteś wampirem, a ja czarownicą. Ludzie zaczynają rozsiewać plotki, że jesteśmy połączeni.
-A nie jesteśmy? -zrobił cwaniacką minę, a ja kopnęłam go w piszczel. Chłopak wydał z siebie stłumiony pisk.
-Nie jesteśmy. Oboje dobrze wiemy, że to zabronione, a ja nie mam zamiaru stawać przed radą i tłumaczyć się dlaczego łazisz za mną jak cień. -wyminęłam chłopaka, ale nie odpuszczał i znów mnie zatrzymał. Sapnął przewracając oczami i zabrał ode mnie ciężkie pudło.
-Tylko to zaniosę. Przecież cię nie zgwałcę. -powiedział jak od niechcenia i skierowaliśmy się do pracowni czarownic.
-Dzięki.. -odpowiedziałam pod nosem gdy oddawał mi karton.
-Nie ma za co. -widziałam, że powstrzymał się od dotknięcia mnie. Bardzo dobrze, bo wszystkie czarownice skanowały naszą dwójkę wzrokiem jak przestępców. Udałam się na swoje stanowisko i zaczęłam rozpakowywać.
-Hej Demi..
-O hej Lila, nie zauważyłam cię. Co tam? -wyciągałam swoje pakunki, a dziewczyna przyglądała mi się z lekkim zmieszaniem na twarzy.
-Demi, czy ty i Tae....
-Co? Jeśli myślisz o tym co ja myślę to nie. On mi tylko przyniósł rzeczy, bo były ciężkie.
-Na pewno? -widziałam, że mi nie wierzy. Położyłam dłoń na jej ramieniu i lekko się uśmiechnęłam.
-Oczywiście. Można powiedzieć, że jest moim wysokim murzynem od ciężkiej roboty. -zaśmiałam się, a dziewczyna rozpromieniła się jak jeszcze nigdy.
-To dobrze. -usiadła obok mnie i mówiła dalej. -Wiesz.. chyba jestem skłonna złamać pewne zasady.
-Jakie niby?
————————————————
Boże pół nocy ogarniałam ten śmietnik który zrobiłam w rozdziałach hah xD jeszcze raz przepraszam a tu łapajcie jeden i zaraz może wleci następny
CZYTASZ
druga Hekate /BTS
Fanfiction•inspirowana powieścią JK Rowling „Harry Potter" •wampiry, demony, czarownice •będą romanse :33 •bts w rolach głównych + jedna czarownica