-Yoongi, muszę z tobą pogadać na osobności. Możemy? -kiwnęłam głową w stronę łazienki, a chłopak rzucił swoje zboczone spojrzenie.
-Skoro masz ochotę. -mruknął, a ja zaciskając zęby pociągnęłam go w kierunku damskiej.
--
-Co ty robisz? -zapytałam krzyżując dłonie na piersiach.
-O co ci chodzi kicia? -Yoongi przekręcił głowę jakby nie rozumiał.
-Dlaczego skłamałeś?
-Chcesz żeby Jhope wiedział o twoich potajemnych schadzkach z wampirem? -zmroziło mnie. Poczułam jak do głowy uderza mi gorąco, a nogi robią się jak z waty.
-Słucham?
-Nie udawaj. Wszystko wiem.
-A-ale skąd..
-Od samego początku widać jak ty i Tae na siebie reagujecie. Jestem w szoku, że nikt inny prócz mnie jeszcze tego nie wie. -Suga oparł się o umywalki i patrzył z lekką złością w drzwi.
-Yoongi ja..
-Nie Demetria.. Mówiłem ci żebyś na niego uważała.
-Yoongi nie złość się.
-A co mam robić? Dziewczyno... -chłopak raptownie uniósł się z umywalki, podszedł i złapał mnie za ramiona. -Ty jesteś czarownicą, a on jest wampirem. Mam ci tłumaczyć jak dziecku, że jeśli się z nim połączysz to umrzesz?
-Nie musisz mi o tym mówić. Znam zasady.
-Najwyraźniej za słabo.
-Skoro tak bardzo zależy ci na moim życiu to dlaczego mnie kryjesz?
-Bo się przyjaźnimy. -popatrzyliśmy sobie głęboko w oczy i każde z nas zatrzymało się na chwilę aby emocje opadły. -Demetria.. przyjaźnimy się i ufam ci jak nikomu innemu, ale też martwię się, że może ci się coś stać.
-Nic mi nie będzie.
-Znam Taehyunga i wiem, że czasami może być przerażający. -widziałam w oczach Sugi prawdziwy strach i troskę. Rzadko ktokolwiek widzi po nim uczucia, a co dopiero je od niego usłyszeć.
-Yoongi, skoro mi ufasz to nie masz się czym martwić. Panuję nad sytuacją. -uśmiechnęłam się i pogłaskałam policzek przyjaciela w ramach otuchy. -No chodź tu. -przytuliłam się do jego klatki piersiowej i nie zważałam na to, że byliśmy w damskiej ubikacji i że ktoś może nas zobaczyć. Teraz byliśmy jako "para".
---------------
Kolejne zajęcia z obrony. Usiadłam obok Jhopa będąc pewną, że jestem bezpieczna... myliłam się.
-Kogo wybierasz na swojego przeciwnika? -zapytał Jin chowając ręce do tyłu.
-Ją. -dziewczyna wskazała na mnie palcem i dopiero teraz dotarło do mnie co się właśnie dzieje. Tą dziewczyną była Tamara. Wymieniłam się spojrzeniem z Jinem i już wiedziałam, że nie ma dla mnie ucieczki. W końcu.. sama zapisałam się na te zajęcia.
-Dobrze.. Demetrio zapraszam tutaj. -Jin wskazał miejsce, w którym mam stanąć i wymijając mnie dodał pośpiesznie. -Uważaj na siebie. -przełknęłam ślinę i rozejrzałam się dookoła. Wszyscy wlepili wzrok w naszą dwójkę i czekali na rozpoczęcie.
Tamara okazała się być dobrą czarownicą i zaatakowała mnie wieloma kulami mieniącymi się jej rodzinną magią. Ogniste kule były koloru błękitnego. Starałam się odpychać jej magię ale dziewczyna rzucała bardzo mocne zaklęcia w moim kierunku.
Niespodziewanie oberwałam w brzuch, przez co wylądowałam metr do tyłu.Przez rozwiane włosy widziałam jak dziewczyna rusza w moją stronę.
Nagle
Nie wiedząc czemu, moja ręka skierowała się w stronę czarownicy i mogę przysiąc, że widziałam ciemną żyłę przechodzącą przez dłoń. Wtem ciemnozielona kula ognia z impetem wystrzeliła z mojej ręki dopadając Tamarę. Nie wiedziałam co się dzieje. W ogóle nie panowałam nad częścią ciała. Czułam jak energia znów wzrasta w moim organizmie i wtedy moją już ciemniejszej barwy dłoń, złapał Jin i skierował ku górze. Znów ciemna kula ognia wystrzeliła, ale tym razem pocisk poszybował w niebo.
Patrzyłam na Jina i widziałam w jego oczach kłopoty. Sama byłam na skraju nerwów przez strach jaki właśnie mną zawładnął.
-Wystarczy. -powiedział władczym tonem patrząc mi prosto w oczy. -W porządku? -zapytał szeptem, a gdy się uspokoiłam puścił mój nadgarstek. Jin podszedł do Tamary i wystawił dłoń w jej stronę by pomóc jej wstać. Dziewczyna wyglądała na wściekłą, ale chyba nabrała właśnie dystansu co do mojej osoby tak jak i reszta świadków tego zdarzenia.
Sama właśnie nabrałam dystansu do siły Hekate..-----------------
Pukanie do drzwi.
-Dlaczego nie mam chwili dla siebie? -burknęłam pod nosem i podeszłam do drzwi by po chwili zobaczyć w nich Taehyunga. -Tae?? Co ty tu robisz?
-No hej. -uniósł kąciki ust i wsunął dłonie w moje wcięcie w talii wpraszając się tym samym wgłąb pokoju.
-Taehyung opanuj się, nie możemy. -wampir zamknął drzwi nogą, a gdy odepchnęłam jego dłonie popatrzył na mnie niezrozumiale.
-Dlaczego znowu nie możemy? -miałam wrażenie jakbym była winna wielkiej zbrodni.. -Demi, co się dzieje? -popatrzył na mnie jakby już wiedział co jest na rzeczy. -Ty się boisz? Twoje tętno przyśpieszyło, ale to nie to tempo, które ja wywołuję. -próbował być przy tym zabawny, czym dodał mi trochę otuchy.
-Mamy problem.. -oparłam dłoń o jego pierś, a wampir przytulił mnie i oparł swoją brodę o moje czoło.
-Mów mi wszystko.
-Ktoś o nas wie. -mogłam poczuć jak teraz ciało wampira delikatnie się napina.
CZYTASZ
druga Hekate /BTS
Фанфик•inspirowana powieścią JK Rowling „Harry Potter" •wampiry, demony, czarownice •będą romanse :33 •bts w rolach głównych + jedna czarownica