#2

1.4K 77 3
                                    

Kim Taehyung:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kim Taehyung:

                 Chodzę do Liceum dla bogatych bet - "School De Beta". I wszystko by było idealne, gdyby nie to, że podczas lekcji nagle poczułem fale gorąca i nagle zemdlałem. Do szkoły wezwano moich rodziców, a od pielęgniarki odebrał mnie tata.

- Tato nie martw się nic mi nie jest, to pewnie objawy grypy, czy przeziębienia.- Powiedziałem mojemu rodzicowi.

- Wiem że może za bardzo się martwię, ale nawet nauczyciele nie wiedzą dlaczego zemdlałeś.

- Tatusiu, ale mi nic nie jest. Sam przecież widzisz, jestem cały i zdrowy. - Wymachiwałem energicznie rękami, by go jakoś przekonać.

- Ale tak bez podstawnie byś nie zemdlał... - I cała drogę do domu, wymienialiśmy się argumentami za i przeciw. Oczywiście ja miałem sensowne potwierdzenia swoich słów, a tata powtarzał tylko że: "Coś musi być nie tak, skoro zemdlałeś". Może mama przemówi mu do rozumu.

Już miałem wchodzić do domu, kiedy usłyszałem głos mojego brata:

- Tae! Tae! - I kiedy tylko odwróciłem się w jego kierunku, ten we mnie wbiegł i mocno przytulił.

- Jimin? A ty nie powinieneś być w szkole? - Mój brat jest alfą, więc chodzi do specjalnej szkoły, w której może spotkać potencjalną "bratnią dusze" i nauczyć się przemieniać w formę wilka. Do tej placówki uczęszcza od czternastego roku życia i do sięgnięcia dwudziestu lat. Potem może wybrać, gdzie chce pójść dalej. Do końca nauki został mu tylko rok.

- Braciszku, ja też się cieszę że Cię widzę, ale możesz trochę rozluźnić przytulas, bo nie mogę oddychać. - Powiedziałem na jednym wdechu. Jimin od razu tak zrobił.

- Przepraszam Tae, ale kiedy usłyszałem tylko że coś Ci się stało, to nie mogłem na lekcjach usiedzieć i musiałem się się zwolnić z zajęć. - Po co pytałem? A mogłem się tego domyśleć... Podszedł do nas tata i od razu odsunął Jimina ode mnie.

- Tae? Jak mogłeś? Brata przytuliłeś, a mnie w szkole, tylko przywitałeś.. - Mój ojciec zazdrosny o swojego syna...Błagam niech ktoś mnie uratuje...

- Ojcze w końcu się pogódź z tym, że Tae woli mnie od ciebie. - Odrzekł Jimin. No nie wierzę, oni znowu się kłócą, o to kogo wolę. Nagle ktoś otwiera drzwi do naszego domu, moją wybawicielką jest... Mama?!

- A wy znowu swoje. Oczywiście że Tae woli mnie! - Ostateczną walkę, wygrywa mama. Jej słowa zadziałały tak dobrze, że Jimin i tata od razu umilkł.

- Nie stójcie tak w drzwiach, wchodźcie do domu. - Tak jak powiedziała, tak zrobiliśmy. Czeka mnie teraz rozmowa z całą rodzinką... Heh... Jeszcze jak by był sam tata, to może bym wygrał... Ale Jimin będzie po jego stronie.

Nasz dom znajduje się w samym centrum miasta. Chociaż mówię na niego "dom" to tak na prawdę, duża posiadłość. Takie miejsce musi być godne rodziny naczelnej Alfy i Luny. Składa się z: sypialni rodziców, dwóch dużych głównych łazienek (na pierwszym i drugim piętrze), pokoju Jimina, mojego pokoju, kuchni, dwóch pokoi gościnnych, salonu, sali balowej i obszernego holu. Na drugim piętrze znajduje się pokoje mieszkalne ( zapomniał bym, każdym z pokoi jest osobista łazienka), a na pierwszym pozostałe (z salonem).

Niedopasowani ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz