#134

473 20 0
                                    

Jeon Jungkook:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jeon Jungkook:

            Po tym jak zostałem wygoniony z domu Tae, pojechałem do siebie. Było mi tak smutno.. Nie rozumiem dlaczego rodzice Tae mnie nie lubią.. Myślałem że chociaż mama Tae jest po mojej stronie.. Ale nie... Nie była po niej.. Może mógłbym coś więcej zrobić.. Może mógłbym sprawić by mnie bardziej polubili... Ja na prawdę kocham Tae.. Zrobił bym dla niego wszystko.. Chciałem się jakoś zbliżyć do jego rodziny... Chciałabym żeby mnie polubili.. Chciałbym żeby zobaczyli, że mogą mi powierzyć Tae, że mogę o niego zadbać i ochronić...

         Widziałem też jak Tae było smutno.. Chciałem być koło niego.. Chciałem być z nim.. Przecież nie widziałem go tydzień.. Jak tylko zobaczyłem go dzisiaj... Taki słodki.. Taki kochany... Mój Taeś.. Jaki był szczęśliwy, jak dałem mu bukiet.. A później? Wszystko się popsuło.. Zostałem siłą od niego odciągnięty..

- Nie rozumiem.. Mogłeś o niego walczyć! Przecież dałbyś sobie radę z tymi "ochroniarzami" czy kim tam oni byli... - Powiedział Yoongi. Zaprosiłem go do siebie, ponieważ chciałem się komuś wygadać. Zadzwonił bym też po  Hoseoka, ale był na randce z Seo.

- Masz rację.. Dałbym sobie radę.. Nawet mój wilk chciał się ich pozbyć.. Ale gdybym to zrobił.. Na pewno rodzice Tae by mnie nie polubili.. - Powiedziałem załamany. Mój wilk też cierpiał przez to, że tak długo nie widział Tae...Jednak nie mogłem się pochłonąć emocją, nie chciałem jeszcze bardziej zrazić do siebie rodziców Tae..

- A co ci tak zależy na tym by cię polubili?! - Zapytał się Yoongi.

- Po prostu nie chce aby kontakt Tae z rodzicami ucierpiał.. On ma z nimi bardzo dobre relacje, nie to co ja z ojcem.. Nie chcę by przeze mnie one się zepsuły.. - Moi przyjaciele wiedzieli o moich złym relacjach z ojcem.... Nie musiałem tego przed nimi ukrywać... Nie mógłbym sobie darować, jakbym sprawił że Tae będzie miał przeze mnie jakieś kłopoty ze swoimi bliskimi.. Jego mama, tata bardzo się o niego martwią.. Nie chciałbym zepsuć im ich miłości.. Sam mu trochę zazdroszczę.. Chciałbym mieć taką mamę, która tak o mnie dba... Chciałbym mieć takiego tatę, dla którego najważniejsze jest moje bezpieczeństwo i dobro... Tae ma kochaną i ciepłą rodzinę.. Może dlatego, że nie znam tego uczucia, nie znam tej miłości....może przez to nie pozwalają mi się spotykać z Tae... Wiedzieli kim jest mój ojciec.. Może dlatego... Może..

- Przestań! Znam tą minę Kook. Pewnie myślisz że nie jesteś "godny" być z Tae czy coś takiego.. Pragnę Ci przypomnieć, że to Ty zawsze nam mówiłeś, że nie wolno się poddawać i trzeba walczyć do samego końca! Na pewno kiedyś uda Ci się zdobyć sympatię rodziców Tae.. - Powiedział Yoongi, a mi się zrobiło trochę lżej na sercu... Może Yoongi ma rację.. Przecież nie poddałem się i do końca walczyłem o sympatię Tae.. Nie mogę się też poddać, jeśli chodzi o jego rodziców..

- Tak, to nie było by w moim stylu. - Powiedziałem i lekko uśmiechnąłem do Yoongiego. Słowa mojego przyjaciela podniosły mnie na duchu. Cieszę się że mam go przy sobie i mogę na niego liczyć.

- No.. Zdecydowanie poddanie się to nie coś co by było w twoim stylu.. - Powiedział, a ja poczułem lekki ból w sercu. Ten się pomału nasilał, do momenty kiedy był taki silny, że aż się zgiąłem z bólu.

- Kook... Co się dzieje..? - Zapytał się zmartwiony Yoongi.

- Nie wiem.. - Powiedziałem. Próbowałem jakoś wytłumaczyć swój stan, ale nic nie przychodziło mi do głowy... Po pięciu minutach ból ustąpił.

- Co się stało? - Zapytał się Yoongi.

- Coś mnie zabolało.. - Powiedziałem i wskazałem na miejsce w którym czułem ból.

- Serce? Dziwne... Coś takiego kiedyś miało jeszcze miejsce? - Zapytał.

- Tak.. Kiedy Tae.. - Nagle przypomniało mi się, że kiedyś czułem ten sam ból.. To było wtedy kiedy Tae stracił przytomność... Kiedy Tae umierał..

- Nie.. To nie może być prawda..

- Kook co się dzieje..?! Nagle zbladłeś.. Wszystko z tobą dobrze.. Kook?! - Z rozmyślań wyrwał mnie Yoongi.

- Jak Tae był nieprzytomny.. To mnie właśnie tak bolało.. Czułem ból w klatce piersiowej.. - Oby nic Tae się nie stało.. Mój wilk mnie uspokajał, mówił że skoro ból minął nic już nie grozi naszej Omedze.

- Zadzwoń do niego. - Powiedział Yoongi. Wyciągnąłem telefon z kieszeni, miałem go wyciszonego... Nie chciałem aby ktoś mi przeszkadzał na obiedzie z rodziną Tae.

- On do mnie dzwonił.. - Powiedziałem, kiedy zauważyłem że mam nieodebrane połączenie od Tae... Zrobiło mi się momentalnie gorzej... Mój ukochany do mnie dzwonił, a ja? Nie odebrałem do niego.. Może coś się stało.. Może szukał pomocy.. A ja nawet od niego nie odebrałem...

- Ej.. Nie martw się dzwonił do ciebie tylko raz.. Jakby to było coś poważnego, to by kilka razy do ciebie zadzwonił.. Może martwisz się nie potrzebnie.. - Yoongi próbował mnie jakoś pocieszyć.

- Tae nie dzwoni do mnie i nie mówi mi o jakiś głupotach... Prawie nigdy do mnie nie dzwonił, zwykle pisał SMS-y... To musiało być coś ważnego... Chciał mi coś powiedzieć... Może nawet był w niebezpieczeństwie...

- Kook! Ochłoń.. Nie możesz poddać się emocją..- Mówił Yoongi, ale przerwał mu dzwonek mojego telefon. Myślałem że to Tae, więc niemal od razu odebrałem, nawet nie patrzyłem się kto do mnie dzwoni.

- Tae? Wszystko dobrze? - Zapytałem do słuchawki telefonu.

- Kook, to ja Seo.. yhm... Dzwonił do mnie Namjoon... - Przerwałem mu.

- Namjoon? - Nie wierzę, ja tu martwię się o mojego Tae.. A Seo mi mówi o nim.. Nie chcę słuchać co znowu zrobił Namjoon.. Po prostu mam na głowie ważniejsze rzeczy, niż on...

- Tak, on do mnie zadzwonił.. Miał dziwny głos.. Mówił że chce z tobą rozmawiać.. Że mi może ufać... Nie wiem...

- Seo przepraszam.. Ale nie mam ochoty na jakiekolwiek rozmowny z nim.. Po za tym Tae.. - Mówiłem, kiedy Seo mi przerwał.

- Chodzi o Tae! On do mnie zadzwonił i powiedział mi że coś mu grozi.. Powiedział że chce z tobą rozmawiać... Że nie może nikomu zaufać.. Miał dziwny głos..

- Tae coś grozi? Namjoon coś mu zrobił?!

- Kook.. Nie wiem.. Dziwnie brzmiał... On na prawdę chce z tobą rozmawiać.. Powiedział że chce żeby wszyscy słuchali, tego co chce ci powiedzieć.. Mówił że to wszystkich dotyczy...

-...

Dziękuję za przeczytanie.

Ciąg dalszy nastąpi...

Bardzo przepraszam za moje błędy jeśli takie się trafią, liczę że napiszecie mi wyrazie ich wystąpienia.❤️ Z góry dziękuję ❤️


Niedopasowani ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz