#42

694 38 0
                                    

Jeon Jungkook:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jeon Jungkook:

       Mój plan zbliżenia się do Tae, Yoongiego do Jima i Seo do Hoseoka w ogóle się nie sprawdzał. Najpierw chciałem aby każdy z nas porozmawiał ze swoimi obiektami westchnień.

        Moja rozmowa z Tae skończyła się bardzo źle. Jedyny pozytyw że chłopak okazał się być moim białowłosym. Moim skarbem. Dalej było mi przykro jak go potraktowałem, ale teraz przynajmniej go nie zostawię i nie poddam się tak łatwo. Chcę aby zobaczył jak mi na nim zależy, otworze jego serce na siebie. Skruszę ten mur który wybudował.

          Na początku myślałem że szybko uda mi się zbliżyć do Tae. Ale już minął miesiąc, a ja dalej stoję w martwym punkcie.

           Byłem w swoim domu, kiedy przyjechał po mnie Hoseok, ponieważ jechaliśmy razem do szkoły. Przywitałem się z kuzynem i wsiadłem do samochodu.

- Jak sprawa z Seo?- Zapytałem się kuzyna.

- Słyszałeś te plotki.. Podobno on się umawia z Jimem. - Powiedział załamany.

- I tak niby się poddasz? Wiesz ja zakochałem się w Tae zanim okazał się moją bratnią duszą...

- Znałeś go?

- Tak, pamiętasz tego biało-włosego chłopka, który był Betą..

- Ten przez którego się załamałeś? - Zapytał się mnie, na co ja pokiwałem głową. Nigdy nie zapomnę jak wyciągnął mnie z tego dołka. Dzięki nie mu jestem teraz, Kim jestem. Tolerował moje szczeniackie zachowanie, był cierpliwy i mnie słuchał. Dzięki niemu Wyszedłem na ludzi. Dzięki niemu pokochałem sport. Dużo nas łączy: jego ojciec tak samo jak mój nie ma dla niego czasu. Bycie bogatym dzieckiem, nie ma samych zalet.

- Przeznaczenie co? - Zapytał.

- Mhm... Rozmawiałem z nim, ale jest taki dla mnie nie czuły... Zresztą sam to widzisz.. Ucieka kiedy chce z nim pogadać, albo zawsze się kręci z Jimem albo z Sao.

- Bo Ty jesteś natarczywy.. Daj mu trochę spokoju... Za szybko działasz.. Musisz być cierpliwy. - Powiedział.

- Taaa.. Łatwo mówić. Przecież on jest taki słodki, że każdy tylko by chciał na niego zapolować.

- Kook przesadzasz.

- Nie prawda! Widziałeś jak nauczyciel od matematyki się na niego patrzył...

- Kook nie spowiadaj sobie. To nic nie znaczy: on jest nauczycielem, a Tae uczniem.

- Ale Tae jest słodziakiem..

- A Seo to nie? - Zapytał.

- Bez urazy, wolę Tae. - Powiedziałem.

- No i bardzo dobrze. Wiesz przecież że daje mu różne prezenciki do szafki, ale on nawet nie wie że to ode mnie. Pewnie myśli, że od Jima.

Niedopasowani ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz