#21

861 48 1
                                    

Kim Taehyung:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kim Taehyung:

- Taehyung cieszę się że już jesteś mniej negatywnie nastawiony do innych. - Powiedział nauczyciel, na jego słowa przewróciłem oczami i odpuściłem mu. Co się będę z głupim kłócił, jeszcze mnie zaraził głupotą.
Cieszę się że Seo nie usiadł sobie gdzieś w przodu, bo ten "śmierdzący schab" dalej by mnie męczył, a tak przynajmniej nie muszę widzieć jego mordy. Właśnie "nie muszę" to dlaczego ten skunks się na mnie patrzy? Co ja to tablica? Nie pierwszy raz komuś się spodobałem, zdarzały się takie persony które nadmiernie mnie nachodziły i przez to zazwyczaj dostawały po mordzie. Hehe... Uczyłem ich gdzie ich miejsce, nie będą mi  te pluskwy się panoszyć. W duchu dziękuję że tata nauczył mnie samoobrony, przez to jestem w stanie sam pokonać Alfę. Skoro chodzę do łóżka tylko z Betami, to nie z nimi... Tak trudno to pojąć?

- Taehyung uważamy na lekcji! - Ten nauczyciel ewidentnie się na mnie uwziął, skoro temu skunksowi nic nie powiedział, a siedzi w pierwszym rzędzie. Jak ja tylko patrzyłem się na książkę i myślałem o swoim życiu.

- Myśli Pan że tylko ja mam ten problem?- Zapytałem zirytowany, przecież ten nauczyciel sam szuka zaczepki.

- Taehyung słownictwo! - Na jego słowa uśmiechnąłem się sztucznie i wymyśliłem jakąś wymówkę.

- Dobrze proszę Pana, patrzyłem się  książę, ponieważ chciałem coś się o niej dowiedzieć, sam przecież Pan wie że to dla mnie nowość. A jeśli chodzi już o faktyczne "nie uważanie" na lekcji to nie sądzę, że powinien się Pan skarżyć, obiektu na którym skupia się większa uwaga, gdyż ja o to nie prosiłem. Grzecznie siedzę w ławce i najchętniej bym się nie odzywał, ale Pana słowa były dla mnie bardzo raniące... Zresztą najchętniej by mnie tutaj nie było. Wie Pan dlaczego... - Na koniec mojej  wymyślonej historyjki zrobiłem smutną minę. Chyba powinienem zostać aktorem, bo na razie omiatam wszystkich wokół swojego palca.

- Przepraszam Taehyung, nie zrozumiałem cię i nie zastanowiłem się odpowiednio na tym co powiedziałem. Rozumiem twoją sytuację, moi drodzy uczniowie możecie się na niego nie patrzeć jak na jakiś obiekt na wystawie. - Mój nauczyciel zareagował nawet lepiej niż sądziłem. Nie wiedziałem, że tak łatwo go zmanipuluje. Faktycznie kto urodził się ładnym, ma lepiej w życiu.

- Pan się na to zgadza! Przecież on Panem manipuluje. - Powiedział smród, nawet jeśli mnie odkrył to i tak nie uda mu się coś z tym zrobić. Na jego słowa po prostu udałem że jestem smutny, a nauczyciel jak zobaczył tylko moją minę to nie szczędził słów tej Alfie.

- Jungkook nie spodziewałem się tego po tobie, bardzo mnie zawiodłeś. Nie wiedziałem że nie masz w ogóle współczucia do swojej kolegi z klasy.. - Nauczyciel chciał dokończyć, ale ta Alfa mu przerwała.

- Ale ja nawet nie wiem dlaczego powinienem mieć współczucie?! - Skunks powiedział zdenerwowanym głosem.

- Nie mogę powiedzieć, gdyż to narusza prywatność ucznia.. - Nauczyciel tak powiedział, kiedy oczy Skunksa stały się czerwone? Pamiętam kiedyś Jim mi mówił, że dzieje się tak, tylko wtedy kiedy Alfa jest bardzo, ale to bardzo wkurzona.

- Jeon Jungkook dość tego! Nie zachowuj się tak na mojej lekcji. Za karę zostajesz dzisiaj w kozie, a jak chcesz coś się dowiedzieć o Taehyungu to sam się go zapytaj, pamiętaj że to tylko od niego zależy czy Ci o tym powie. Nie waż się go do tego zmusić, bo.. - Wow... Nie spodziewałem się takiej agresji po stronie tego nauczyciela, lepiej jednak stać po jego stronie, niż na przeciw.

- Nie uważa że Pan przesadza? Przypomnę iż wszystko zaczęło się od Tae, a Kook dostał karę... To nie sprawiedliwe... - Zaczął jego przydupas, nie wspomnę już o tym że białowłosy nazwał mnie "Tae", a nie przypominam sobie bym mu pozwolił na to. Lepiej jednak nie będę się z nim kłócił i nic nie powiem na ten fakt.

- Namjoon! Ta sprawa Cię nie dotyczy. Najwidoczniej nawet osoba która się  bardzo dobrze uczy, nie szanuje mnie jako nauczyciela. Jak tak bardzo zależy Ci na Jungkooku, to spędzisz kozę razem z nim. - Zmieniam zdanie o wychowawcy, to najlepszy nauczyciel pod słońcem. Lepiej bym mógł nie trafić.

- Ale.. - Białowłosy chciał coś powiedzieć, ale nauczyciel mu przerwał.

- Lepiej już się nie odzywacie, jak nie chcecie przez resztę tygodnia w kozie siedzieć. - Powiedział nauczyciel, zwycięsko uśmiechnąłem się do tych lamusów. Jungkook wysłał mi wrogie spojrzenie, za to Namjoon się uśmiechnął? Yyy... Może białowłosy lubi takie poniżanie się, nie ważne lepiej się tym nie interesować... Może preferuje sado-maso. W tej klasie same dziwaki.

                Po tej sytuacji już było spokojnie, ale Seo dalej nie wracał. Zacząłem się martwić o niego i chciałem nawet spytać nauczyciela czy mogę sprawdzić czy nic mu się czasem nie stało. Na szczęście różowo-włosy wrócił.

- Seo co się stało? - Zapytałem się.

- Widziałem jak Jim się całuję z jakim Alfą...

- Hej, uspokój się to niemożliwe... Jim sam mi mówił, że nie zwiąże się z nikim bez mojej wiedzy. Na pewno on został zmuszony do tego pocałunku..

- Więc to nic nie znaczy..? -

- Seo oczywiście że to nic nie znaczy, zresztą Jim mówił mi że chce w przyszłości związać się z Omegą. Wątpię żeby zakochał się w Alfie, sam przecież nią jest i nie wiem czy chciałby być zdominowany przez kogoś. Mam jednak wrażenie że to nie o to chodzi.. - Zapytałem się. Chociaż co do tego zdominowania Jima, nie jestem pewien... Po prostu Jim kocha słodkie ubrania... To dziwne, bo okazałem się Omegą, a nie mam takiego fetyszu... A patrząc na Seo.. To chłopak chyba też gustuje w takich rzeczach sądząc po jego włosach. A może za bardzo staram się to rozkminić..

-No bo... Spotkałem swojego przeznaczonego partnera... Poczuł jego zapach, był na prawdę pociągający... Ale ja go nie kocham.. - Tego się nie spodziewałem.

- Jaki jest?

- Nie kojarzę go, sam przecież wiesz że przeniosłem się do tej szkoły rok temu.. Ale ja kocham Jima.. - Całe moje pozostałe lekcje pocieszałem różowo-włosom Omegę. Sam nie chciałbym poznać swojego "przeznaczonego partnera" z wiadomego powodu: znienawidziłbym go i unikał. Wymieniłem się z nim numerem i powiedziałem że jakby coś się działo, to żeby do mnie pisał. Chłopak poszedł poszedł lekko zdołowany na lekcje przemiany.

              Nie chcąc być przez nikogo zaczepionym szybko opuściłem klasę i szkołę. Nawet nie przebierałem butów. Dostałem SMS-a od Jima, że czeka na mnie w aucie. Super... Czyli mój plan zakupienia więcej zioła, się nie powiódł.. Braciszku kocham cię.. Ciekawe czemu ominął zajęcia...


Dziękuję za przeczytanie.
Ciąg dalszy nastąpi...

Bardzo przepraszam za moje błędy jeśli takie się trafią, liczę że napiszecie mi wyrazie ich wystąpienia.❤️ Z góry dziękuję ❤️


Niedopasowani ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz