#119

516 20 0
                                    

Kim Taehyung:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kim Taehyung:

       Przy wejściu przywitała mnie mama.

- Taeś jakoś tak dziwnie pachniesz...

- Pachnę miłością Mamo? - Zapytałem się.

- Ooo.. Widzę że mój synek jest w dobrym humorze... Stało się coś dobrego dzisiaj? - Zapytała.

- Tak, Mamo Kook zaprosił mnie dzisiaj na randkę. - Powiedziałem, moja mama wiedziała że chodzę z Kookiem. W naszym domu tylko tata był o tym nie poinformowany... Jakoś tak bałem się że może coś zrobić mojej Alfie... Nigdy nie wiadomo... Wolę dmuchać na zimne..

- Mhm.. Cieszę się z waszego szczęścia skarbie.. To o której po ciebie przybędzie? - Zapytała.

- O siedemnastej.

- A to trochę czasu jeszcze mamy, Jim będzie o piętnastej więc zjemy w tedy obiadek wspólnie... A tacie wciśniemy że spotkasz się z Seo? Dobrze? - Zapytała.

- Tak, dobrze. Czemu tata gotuje? - Zapytałem.

- Bo w pracy popełnił wiele błędów. - Powiedziała moja mama i zaczęła się śmiać. Poszedłem do kuchni i zerknąłem na to wyczynia tata w niej.  Nie był złym kucharzem, ale wiadomo mama była w tym lepsza..

- O mój ukochany syneczek już jest w domu. - Przywitał się ze mną. Jak zobaczyłem że ten dopiero wyjmuje składniki na obiad na stół, to uznałem że pomogę mu w gotowaniu... Miałem wrażenie że sam się nie wyrobi z tym...

- To może Ci pomogę z obiadem? - Zapytałem.

- Byłym wdzięczny... Będziemy gotować razem jak za dawnych czasów.. - Powiedział mój tata. W dzieciństwie razem gotowaliśmy, a mama była naszym testerem.. Pamiętam że Jim bał się jeść wszystkiego co wyszło spod ręki taty... Oni to od zawsze mieli dziwną relację...

- No to do pracy. - Powiedziałem i zaczęliśmy robić obiad. Odbierałem warzywa, a tata doprawiał i przyrządzał mięso. Potem zacząłem robić zupę warzywną, a resztę warzyw które mi zostały posłużyły na sałatkę do drugiego dania. W między czasie tata zajął się ugotowaniem ziemniaków. I tak nam zleciał czas do piętnastej. Wręcz punktualnie się wyrobiliśmy... Wiedziałem, że sam sobie tata z tym nie poradzi..

            Kiedy przyszedł Jim, siedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść.

- Mhm.. To było takie pyszne.. Aż nie wierzę że sam to ojciec robił.. - Powiedział Jim po skończonym obiedzie.

- Bo nie robił, Taeś mu pomógł. - Powiedziała mama.

- Wiedziałem. - Powiedział Jim, a wszyscy z wyjątkiem taty zaczęli się śmiać.

- Ale przecież dobrze gotuję... - Mówił tata, gdy mama mu przerwała.

- Ale to kuchnia Tae jest bardziej zbliżona do mojej. - Powiedziała mama.

Niedopasowani ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz