#44

660 36 1
                                    

Jeon Jungkook:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jeon Jungkook:

          Poczekam trochę, aż Yelon przygotuje mi coś na ząb.

          Usiadłem w salonie na fotelu i zacząłem przeglądać Facebooka. Nagle moją uwagę przykuł profil naszego matematyka: Kim Jiseok. Bez chwili namysłu na niego wszedłem. Miał pełno zdjęć z jakimś imprez. Nawet udostępniał swoją lokalizację. Najdziwniejsze były jego posty: z tamtego miesiąca "Ujrzałem go ponownie - Jeszcze piękniejszy niż ostatnio", ten który pojawił się kilka dni temu: "Za niedługo znów będziemy razem" i z dzisiaj: "Jego bliskość boli, jego odległość też". Jakoś mam co do niego dziwnie przeczucie. Nie podobał mi się sposób w jaki patrzył na Tae. Ale może niepotrzebnie? Po tych postach można stwierdzić że kogoś może mieć.

- Kook proszę. - Powiedziała moja niania dając mi talerz z kanapkami.

- Zrobiłam Ci trochę kanapek. A dla twoich gości przygotuję pizzę. Nie chcę żeby cię bolał brzuch, dlatego ci zrobiłam tylko trzy kanapeczki. - Kocham tę kobietę, zastępuje mi mamę, której tak na prawdę nie miałem.

- Dziękuję. - Uśmiechnąłem się.

- Kook nie martw się tym związku z twoim tatą... W głębi duszy to dobry człowiek.. Po prostu się pogubił. - Powiedziała.

- Nawet jeśli się pogubił, to nie wyjaśnia jego zachowania. Nie minął już od śmieci mojej matki rok, minęło 18 lat!

- Twój ojciec to co się wydarzyło przeżył bardzo źle.. Trudno mi do końca wyjaśnić jak...

- Moja mama zmarła... Co tu jest do wyjaśnienia? - Naszą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi.

- Ja otworzę, pewnie Hoseok już przyszedł. - Powiedziałem i udałem się w stronę drzwi. Otwarłem je a przede mną stał Hoseok w towarzystwie Seo.

- Hej... Myślałem że będziesz tylko Ty Hoseok. - Zaśmiałem się.

- Sprawa dotyczy Seo, więc nie może być pominięty. - Powiedział.

- Ja... Jungkook... Nie chcę się wpraszać.. To Hoseok mnie tutaj przywiózł...

- Seo.. Nie przejmuj się. Znam Hoseoka i wiem że ten pewnie cię zmusił byś pojechał z nim. - Powiedziałem i zaprosiłem tą dwójkę do środka. Usiedliśmy w salonie.

- Yelon będzie robić pizzę. Chyba się nie obrazicie jak zjem sobie przy was kanapki? - Zapytałem.

- Gorsze rzeczy przy mnie robiłeś. - Powiedział Hoseok.

- Gorsze? - Zapytał Seo. Brawo Hoseok, sam się wkopałeś. Jak Hoseok usłyszał pytanie Seo, jego mina była nieziemska.

- Oj to takie tam nasze rozmówki. Nie bierz to na poważnie Seo. - Powiedział Hoseok. Uśmiechnąłem się do niego tryumfalnie.

- Czyli wyjaśniliście sobie sytuację między sobą? - Zapytałem. Seo od razu się zaczerwienił, a Hoseok na jego reakcje się zarumienił. Nie ma to jak słodka para zakochanych... Ja też tak chce Tae!

- Tak, na razie Seo postanowił mnie poznać. - Powiedział Hoseok. Od razu widać że to go ucieszyło, bo wcześniej Seo nie chciał mieć z nim cokolwiek wspólnego. Nawet nie wiesz Hoseok jak Ci zazdroszczę.

- Seo wyjaśnij jak mniej więcej to wyglądało między tobą a Namjoonem. - Seo zaczął opowiadać swoją historię, a ja zacząłem jeść kanapki. Kiedy skończyłem konsumować, różowo-włosy skończył opowiadać.

- Widzisz Jungkook? Namjoon to pieprzony oszust i krętacz. - Powiedział Hoseok. Zgadzałem się z nim. Widziałem tylko że ten chciał uprawiać z Seo seks, a także że to on odpowiedzialny jest za powstanie plotki na jego temat. Nigdy bym nie przepuszczał że może być tak złą osobą. Żeby chcieć kogoś zgwałcić?

- Dlaczego cię szantażuje tymi zdjęciami? - Zapytałem Seo. Zauważyłem że ten przez całą naszą rozmowę trzyma za rękę Hoseoka. Czyżby między nimi lepiej się układało niż przypuszczałem?

- On.. On..

- Powiedz mu Seo. Nie będzie na ciebie zły. - Powiedział Hoseok.

- Namjoon chce się zbliżyć do Tae. Nie chciał bym mu w tym przeszkodził... - Powiedział Soe. Co do..

- Co? Kurwa! - Wstałem z fotela. Coś myślałem że z nim coś jest nie tak. Mój wilk miał co do niego rację. Jak mógł mi?! Przecież był moim Przyjacielem, ale mu to nie przeszkadza aby się zbliżyć do mojej Omegi!

- Uspokój się Kook! - Powiedział Hoseok.

- Twój gniew nic nie zmieni! - Dodał.

-  Ty nie rozumiesz? Przyjaźniłem się z nim od czterech lat, myślałem że jest inną osobą. Ufałem mu.- Powiedziałem.

- A ja mu to nie? Też jestem tym wstrząśnięty, ale twój czy mój gniew tego nie zmieni. - Powiedział Hoseok.

- A wiesz że powiedział mojemu ojcu że znalazłem bratnią dusze? Kto wie co jeszcze mówił na mój czy wasz temat. - Powiedziałem.

- Dobrze Kook... Na spokojnie. Usiądź sobie. - Powiedział Hoseok. Zrobiłem tak jak mi powiedział.

- Seo a Tae o tym wie? - Zapytałem się.

- Tak. Powiedział mi nawet że od razu Namjoon wydawał mu się fałszywy. - Powiedział Seo. Jakoś mnie to uspokoiło, moja Omega jest taka dobra w rozszyfrowaniu innych. W końcu Tae jest mój. Znaczy będzie. Tylko szkoda że o tym nie wie.

- Seo wiem że zbocze z tematu... Ale czy Tae mówił coś o mnie? - Zapytałem.

- Przykro mi, ale nie. Nie wiem dlaczego, nie chce ci dać szansy. Wydajesz się być dobrą osobą. - Słowa Seo mnie trochę podbudowały na duchu.

- Wiesz może czy Tae rozmawiał z Namjoonem?- Zapytałem.

- Nie wydaje mi się żeby tak było. Szczerze mówiąc Tae nawet przede mną ma tajemnice... Mam wrażenie że coś ukrywa, czekam aż się na mnie otworzy i mi o wszystkim powie. - Powiedział Seo. Nawet przed nim Tae coś ukrywa, więc musi być coś na rzeczy.

- Chłopacy pizza gotowa. - Powiedziała moja niania i przyniosła nam ją na dużym talerzu. Potem jeszcze dostarczyła trzy talerze i sztućce.

- Zjedzmy, a potem wymyślimy jakiś plan co zrobić z Namjoonem. - Powiedziałem.

- Kook przed chwilą jadłeś kanapki, a teraz chcesz pizzę..

- Hoseok jak cię palnę to cię palnę. I tak wszystkie kalorię na treningu spale, a po za tym jestem wkurzony, więc nie dodawaj swojej cegiełki. - Powiedziałem, na co Hoseok przewrócił oczami.

- Hoseok a Jungkook wie jak mówisz do Tae? - Zapytał się Seo.

- Jak do niego mówi? - Zapytałem. Hoseok popatrzył się na Seo jakby prosił go w myślach, aby mi nic nie mówił. Na szczęście różowo-włosy się tylko do niego uśmiechnął i powiedział:

- "Panie". - Jak to usłyszałem to wstałem z fotela, tak samo zrobił Hoseok i zaczął mi uciekać. Oczywiście ja zrobiłem to samo i zaczęliśmy się gonić po całym salonie.
Przerwał nam śmiech Seo. Na  zachowanie  różowo-włosego, Hoseok się zatrzymał i na niego się zapatrzył, co spowodowało że na niego wbiegłem i razem wywróciliśmy się na ziemię. Jak tylko Seo nas zobaczył ponownie zaczął się śmiać. A my zaraz po nim.

Dziękuję za przeczytanie.
Ciąg dalszy nastąpi...

Bardzo przepraszam za moje błędy jeśli takie się trafią, liczę że napiszecie mi wyrazie ich wystąpienia.❤️ Z góry dziękuję ❤️

Niedopasowani ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz