#131

471 21 0
                                    

Kim Taehyung:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kim Taehyung:

- To ja się w pełni przedstawię.. Miło mi państwa poznać.. Nazywam Jeon Jungkook.. - Powiedział Kook. Moi rodzice popatrzyli na siebie.

- Kook czy Twój tata jest właścicielem firm transportowych " Jeon Transport"? - Zapytała moja mama, a Kook pokiwał głową.

- Od razu go nie lubiłem...! Masz się nie zbliżać do Tae! - Powiedział mój tata.

- Tato! Miałeś dać szansę Kookowi... Mamo powiedz mu coś..

- Nie! Zgadzam się z nim.. Wyjdź stąd Jungkook! - Co? Dlaczego moja mama zgadza się z tatą? Czemu... Przecież była po mojej stronie... Przecież powiedziała że Kook jest dobrą osobą..

- Czemu? - Zapytałem i przytuliłem się do Kooka.

- Mamo ty przecież powiedziałaś że lubisz Kooka.. Czemu go wyganiasz z naszego domu? Przecież to ty zaproponowałaś, żeby przyszedł do nas na obiad..

- Dość tego Tae! Odejdź od niego!

- Nie! Co to ma do rzeczy kim są rodzice Kooka?! - Zapytałem się wkurzony.

- Od kiedy patrzycie na to kto czym się zajmuje.. Kook jest moją bratnią duszą jak możecie go tak wyganiać? - Zapytałem i spojrzałem na Jima miałem nadzieję że stanie po mojej stronie.

- Mamo.. Zgadzam się z Tae.. Kook jest dobrą osobą.. Nie zasługuje byś go tak wyganiała.. - Powiedział Jim.

- Dość! Nie macie prawa rządzić w tym domu! Tae po raz ostatni powtarzam odjedź od Jungkook! - Udarł się mój tata.

- Nie! TO MÓJ ALFA! - Powiedziałem i dalej trzymałem się Kooka.

- Tae odejdź od niego.. Nie po prostu nie jest kimś dobrym dla ciebie.. - Powiedziała moja mama.

- Nie..! Sama mówiłaś że Kook jest dob.. - Przerwał mi tata.

- Zostaw go Tae! - Powiedział mój tata i wyrwał mnie z objęć Kooka.

- Ochroniarze do mnie! - Zawołał mój tata.

- Zostaw mnie! Mamo obiecałaś mi że Tae zje z nami obiad! Czemu... - Mówiłem i próbowałem wyrwać się z objęć taty.

- Tae nie jest dla ciebie! - Powiedział wkurzony tata, a koło niego zjawili się jego pracownicy.

- Chłopcy wyrzucić go! - Powiedział.

- Kook...

- Tae.. - Próbowałem chwycić Kooka za rękę, ale mi się nie udało, bo ochroniarze wyprowadzili go z domu.

- Puść mnie! Chcę do Kooka! Możesz mnie puścić?! - Zapytałem się wkurzony. Zacząłem tupać nogami, chcąc jakoś się uwolnić z jego objęć.

Niedopasowani ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz