#55

658 36 2
                                    

Park Jimin:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Park Jimin:

- Jim.. Proszę cię nie osłabiaj mnie. Jedź. Mam przecież Seo i nic mi się nie stanie. - Powiedział Tae.

- No dobrze. - Powiedziałem, po czym Tae mnie przytulił.

- Wiem głuptasie że się o mnie martwisz. - Odrzekł Tae.

           Od naszej rozmowy minął tydzień, właśnie jadę z Tae pod szkołę. Tam na mnie będzie czekał autobus. Braciszek uparł się że mnie pożegna i odprowadzi pod sam pojazd, żebym się nie zgubił. No słodziak z niego.

- Jim masz tam za bardzo nie szaleć. - Powiedział Tae. Rozmawialiśmy właśnie w samochodzie.

- Ty też głuptasku. - Powiedziałem.

- Będę bardzo grzeczny. - Uśmiechnął się lekko smutno. Może będzie za mną tęsknił?

- Na pewno nie będziesz za mną tęsknił? - Zapytałem.

- Jim to tylko trzy dni. Nie bój się o mnie, dam sobie radę. - Powiedział Tae.

- No dobrze. Ale jak coś to pisz!

- Jim mam cię odprowadzić pod sam autobus? - Zapytał.

- Nie musisz. - Powiedziałem.

- Jim pamiętaj kocham cię. - Powiedział do mnie Tae.

- Wiem. Ja ciebie też. - Powiedziałem a Tae się na mnie smutno popatrzył i mnie przytulił. Jaki słodziak z niego? Nie sądziłem że tak będzie za mną tęsknił... Może lepiej jak zostanę i nigdzie nie pojadę?

- Widzę twoją minę Jim, nic mi nie będzie przez te trzy dni. - Powiedział.

- Dobrze, ale pamiętaj możesz na mnie zawsze liczyć. - Odrzekłem.

- Mhm... - Tae pocałował mnie na pożegnanie.

- Jim biorę samochodów. Jak wrócisz to po ciebie przyjadę.

- Pewnie. Masz jechać bezpiecznie.

- Ty też. - Tae pomógł mi wypakować walizkę z bagażnika.

- Pa, Braciszku.

- Pa. - Poczekałem jak Tae wyjechał z parkingu i udałem się pod autokar.

              Poszedłem pod autobus, przed nim stał mój nauczyciel od historii, a zarazem wychowawca.

- Dzień dobry. - Przywitałem się.

Niedopasowani ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz