#7

1.1K 50 2
                                    

Kim Taehyung:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kim Taehyung:


- Jesteś za młody na takie wnikliwe obserwacje. Współczuje twojej rodzinie... Gdybyś był odrobinkę milszy, każdy by Ci lizał buty... Z twoim wyglądem, mógłbyś zdobyć każdego. Szkoda tylko, że jesteś Betą, gdybyś był Omegą...

- Wystarczy tego dobrego, nie mam czasu na rozmowę z tobą. W tym świecie wystarczy tylko dobrze wyglądać. - Powiedziałem do barmana.

- Ale ty wyglądasz olśniewająco. - Dzisiaj to ma teksty, wręcz godne króla... Króla szamba. Moje bezsłowne pociski, są zawsze najlepsze.

- Nie gadaj już. Może łaskawie skończysz tego drinka? Moje nogi już mi  posłuszeństwa odmawiają. - Zerknąłem na Jimina, a ten już żyje w świecie muzyki: Przymknął oczy i wczuwa się w melodie. Nie zwraca nawet uwagi na otocznie, a mówi  że  mnie "szczerze" i "obrania" ? Ach.. Ten słodki, głupi alfa.

- Już gotowy. Proszę. - Barman podaje mi kieliszek, a ja od razu chowam proszek do kieszeni spodni.

- Ile płacę?

- Jak dla ciebie? Skoro sądzisz, że wystarczy dobrze wyglądać, to masz za darmo.

- Pamiętaj już to powiedziałeś. Nie miej mi za złe, jak dają za darmo to biorę. - Oczywiście nie od wszystkich, ale mój cenny proszek znajdował się pod tym kieliszkiem. A on do tanich nie należy, a nie chce nie potrzebnie tłumaczyć się tacie, dlaczego potrzebuje pieniędzy.

- Mogłeś powiedzieć "dziękuję ". - A to cwaniak, specjalnie wyakcentował ostanie słowo. No dobrze, zlituje się nad nim. Łaskie obdarzę go uśmiechem.

- Dziękuję, drogi darczyńco. - Powiedziałem i tak jak ten sobie zażyczył uśmiechnąłem się.

- Mogłeś nie mówić tego ostatniego.

- Mogłem, ale chciałem. - Cieszy mnie to że sprawiam, że ludzie się cieszą, a potem nagle  smucą. Może faktycznie jestem "zimną suką" ?

- Niszczysz moje nadzieję.

-  I dobrze, trzeba je wytępić w zarodku.

- Nie wiem czy się śmiać czy płakać.

- Możesz to i to.

- Dziękuję Tae, ale nie skorzystam.

- Idę już do stolika. Trzymaj się. - Powiedziałem kończąc naszą rozmowę, kiedy ktoś na mnie chwycił za rękę.

- Przepraszam, że Ci przeszkadzam...

- Mógłbyś mnie najpierw puścić? - Na moje słowa, zaprzestał tej czynności. Odwróciłem się do mojego rozmówcy. Przede mną stał wysoki, szarooki chłopak.

- Wybacz mi, zwykle nie jestem tak nachalny.

- A to możesz być jeszcze bardziej, nachalnym ? - Zapytałem chcąc się go pozbyć.

Niedopasowani ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz