#70

672 34 0
                                    

Kim Seokjin:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kim Seokjin:

- Wiem, że nie jest.. Po prostu sam mam sobie to za złe.. Yoongi możesz być ze mną szczery.. Dlaczego tak Ci zależy na Jimie? - Zapytał Hoseok.

- Szczerze? Najpierw zauroczyłem się w jego uśmiechu... Był taki słodki... Taki niewinny... I ten jego słodki sposób ubierania.. Tak bardzo różni się od innych Alf.. Jest inny... Nie powtarzalny... Potem.. Jak z nim porozmawiałem tą jego zimna natura.. Był i jest do mnie jak muza.. Wiesz dodaje mi natchnienia.. Potem jak zobaczyłem jego sposób bycia.. To było takie inne... To jak troszczy się o swojego brata...na prawdę... Wiesz ze dużo się dowiedziałem o jego rodzinie.. Zna się na sztukach walki, wydaje mi się taki nietuzinkowy... Wiesz nie jest przerysowany, nie jest pozerem... Jest sobą.. Nie wiem.. Jakoś nie potrafię znaleźć konkretnego powodu, aby go kochać... Ale wiem, że moje uczucie jest silne i szczere... - Powiedział Yoongi... Nie wiem czy mu ufać, ale wydaje mi się, że jest szczery w stosunku do Jima...

- Tylko go nie skrzywdź! Seo na nim zależy.. - Powiedział Hoseok, a Yoongi na niego krzywo popatrzył.

- Seo czuje coś do Jima? Pasuje Ci to? - Zapytał Yoongi.

- Jest dla niego przyjacielem... Wierzę i ufam jego słowom. - Powiedział Hoseok. Szczerze mówiąc... Hoseok jest.. Po prostu... Idealny... Boję się że nie jest prawdziwy... Jakby był wytworem mojej wyobraźni...

- Jak chcesz.. - Powiedział zrezygnowany Yoongi.

- Jesteś zazdrosny, że ufam Seo... Kiedy ty nie ufasz Jimowi... - Powiedział Hoseok. Nie chciałem dalej już podsłuchać, kiedy już wiedziałem  wszystko co chciałem i co byłem ciekawy. Udałem się na parking, nauczyciel będzie się coraz to bardziej niecierpliwił... Już długo nie wracam, nie chcę nadwyrężać cierpliwość wychowawcy...

          Przeszedłem cały parking, a nigdzie nie zauważyłem Tae i Namjoona. Zrezygnowany udałem się z powrotem do klasy.

- Nigdzie ich nie ma. - Powiedziałem do nauczyciela.

- Dobrze, usiądź sobie. Wpisze im nieobecność. - Powiedział nasz wychowawca. Popatrzyłem zrezygnowany na Kooka. Zrozumiał od razu co chce mu przekazać.

- Uciekli gdzieś razem? Zapytał mnie Kook.

-Chyba tak. - Powiedziałem.

               Po zakończeniu lekcji, spotkaliśmy się u Kooka w domu i rozmawialiśmy o tej sytuacji z Tae.

             Kook postanowił, że się nie podda i będzie walczył o Tae do samego końca. Yoongi oczywiście nalegał by ten, go oznaczył i miał problem z głowy. Oczywiście Hoseok za to karcił Yoongiego. Czasami ta trójka zachowuje się bardzo bardzo dziecinnie jak na swój wiek... Nie wierzę w nich.. Kiedyś się gonili (berek)... A dzisiaj? Zrobili sobie wyzwanie kto wypije więcej wody i późnej pójdzie do toalety... Oczywiście Hoseok był zażenowany i nie brał w tym udział.. Cieszę się że Kook nie był tak bardzo smutny, jak wcześniej... Przynajmniej mógł na chwilę zapomnieć o problemach...

- Tak, po prostu będziemy starć się porozmawiać z Tae... - Powiedział na pożegnanie Kook.

- Tak, musimy z nim poważnie porozmawiać... - Odrzekłem. Do domu zabrał mnie Hoseok.

- Dziękuje za podwózkę... - Powiedziałem, już miałem iść w stronę mojego domu, kiedy z niego wyszła moja mama.

- Seo czemu nie dałeś znać że będziesz tak późno wracał do domu.. - Zaczęła moja mama, przerwała kiedy zobaczyła Hoseoka za kierownicą.

- Po prostu zapomniałem zadzwonić... Przepraszam... Dużo się działo.. - Powiedziałem.

- A Kim jest Twój kolega? - Zapytała.

- Mhm.. To jest Jun Hoseok.. - Powiedziałem zawstydzony.

- Nie wstydź się synku.. Widzę wszystko w tobie... W końcu jestem psychologiem.. - Powiedziała. Tak, ona to wie jak pozbyć się ludzi.. Współczuje Hoseokowi... Wiem, że moja mama potrafi odczytywać ludzi.. Boję się co pomyśli o nim..

- Dobry wieczór, proszę Pani. - Powiedział Hoseok, nawet wyszedł z samochodu... Ten to umie się podlizać.. Słodziak..

- Więc podwiozłeś mojego synka..

- Nie mogłem pozwolić przecież by wracał sam... W nocy dla Omegi jest niebezpiecznie...

- Wiesz chłopcze... Lubię cię! Może przyjdziesz kiedyś do nas na obiad, chętnie lepiej cię poznam. - Powiedziała moja mama i puściła mi oczko.

- Seo pożegnaj się z "kolegą" i wracaj do domu. - Powiedziała moja kochana rodzicielka i poszła do domu.

- Przepraszam za nią.. Umie mnie zawstydzić... - Powiedział zażenowany... Mamo musiałaś powiedzieć "kolegą" w cudzysłowie... Boziu...

- Fajna jest. Wiesz moi rodzice są prawnikami i są aż za bardzo poważni... No a twoja mama jest psychologiem i nie jest ponura... - Hoseok zaczął się śmiać, dołączyłem następnie do niego. Jakoś nie potrafię się nie śmiać, jak on to robi... Tak na mnie działa...

- Dziękuję że mogę cię poznać. - Powiedział Hoseok do mnie.

- Też się cieszę. - Powiedziałem. Na pożegnanie Hosoek mnie pocałował w czoło.

- Do jutra. - Powiedział.

- Do jutra..- Powiedziałem. Poczekałem jak Hosoek wsiadł do samochodu i odjechałem. Następnie wszedłem do domu.

- Podoba Ci się co Synku? - Mama zapytała się mnie przy wejściu.

- Tak.. Mógłbyś mnie nie zawstydzać.. - Powiedziałem speszony...

- Mój synek się zakochał.. To takie urocze.. Jak u Tae? Zwykle to z nim gdzieś jeździsz..

- Mhm.. Można powiedzieć że między nami się zepsuło... Nie chcę o tym mówić..

- Synku.. W sumie coś mi nie pasowało w jego zachowaniu... Wydawało mi się że... - Przerwałem jej.

- Mamo nie jesteś w domu psychologiem... Proszę cię.. - Powiedziałem i udałem się do swojego pokoju. Nie lubię jak przenośni pracę do domu.

             Od momentu mojej rozmowy z Tae, minęło pięć dni. Nic nie działo się nowego, unikał mnie i Kooka jak ognia. Tae nawet zaprzyjaźnił się z Namjoonem... Cały czas ze sobą rozmawiają i spędzają z sobą czas.. Tak mnie to irytuje... Przecież Tae wie co ten mi zrobił... Dlaczego więc jest blisko niego? Aż tak bardzo stara się mnie zranić? Nie wiem jak Kook sobie z tym radzi..

- Nie wytrzymam już... - Powiedział Kook, właśnie rozmawiamy we trójkę przed szkołą, na parkingu. Zaprzyjaźniłem się z Yoongim. Z Kookiem i Hoseokiem mam bardzo dobry kontakt. Oczywiście z tym ostatnim najlepszy. Nawet mnie zaprosił na randkę... Na jutro.. Jestem bardzo bardzo szczęśliwy...

- Wiem, ja też chcę żeby Tae ze mną porozmawiał. - Powiedziałem. Nagle na parking przyjechał Namjoon. Chciałem razem z Kookiem podbiec do niego i porozmawiać z nim o Tae. Kiedy byliśmy blisko jego samochodu wyszedł  z niego mój były chłopak.

                 Tae podszedł do Namjoona i go pocałował... Nie był to pocałunek w policzek, był to całus z języczkiem.. Jak tylko Kook to zauważył, to nie wytrzymał... Niemal od razu jego oczy zmieniły barwę na czerwoną, a ja zacząłem płakać.. Hosoek do mnie podbiegł i mnie przytulił...

                   Kiedy Tae na mnie i na Kooka zerknął posmutniał. Potem ponownie obrócił się w stronę Namjoona i się do niego uśmiechnął. Kook...

Dziękuję za przeczytanie.

Ciąg dalszy nastąpi...

Bardzo przepraszam za moje błędy jeśli takie się trafią, liczę że napiszecie mi wyrazie ich wystąpienia.❤️ Z góry dziękuję ❤️

Niedopasowani ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz