#144

484 22 0
                                    

Kim Taehyung:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kim Taehyung:

- Skończ te brednie.. - Przerwałem mu.

- Brednie? To właśnie idealnie określenie na Twoje pierdolenie!

- Tak się chcesz bawić? Dobrze... Dawniej dawałem Ci wolną rękę.. A teraz najwyraźniej muszę trzymać cię  na krótkiej smyczy.. Spokojnie, zaraz ktoś do ciebie przyjdzie i nauczy cię manier..

- Manier? Nie muszę je mieć dla takich idiotów jak ty, którzy pogubili gdzieś mózg!

- Koniec, nie dam się tak dłużej traktować.. - Powiedział Dongesok. Po chwili do pokoju weszły jakieś dwie wysokie i barczyste Alfy.

- Popełniłeś ogromny błąd denerwując naszego Alfę. - Powiedział jeden z nich.

- On myśli że jestem jakąś kobietą.. Powiedzcie mi kto tu popełnia błąd? Jak można chłopaka z dziewczyną pomylić? - Zapytałem, a jeden z nich się oblizał. Wiedziałem, że to źle wróży.

- Zaraz się przekonamy czy jesteś chłopakiem..- Ponownie oblizał się po ustach.. To jakiś zboczeniec.. Sam jego wygląd mnie odpychał..

- Ej a jak się On dowie? - Zapytała druga Alfa, najwyraźniej bardziej strachliwa.

- Jak niby? Przecież nie ma tu kamer.. A zresztą i tak będzie zajęty.. Przecież musi zająć się ludźmi którzy śmią wystąpić przeciwko niemu.. To żałosne że ma wszystkich w garści, a oni nie boją mu się przeciwstawić.. Skazani są na porażkę.. Po za tym przecież go tu nie ma.. Za nim tu przyjdzie dawno będziemy spełnieni.. Nie podoba Ci się ta Omega? - Zapytał. Chciałem go walnąć.. Po raz pierwszy słyszałem jak ktoś zwraca się do mnie  z takim tonem..

- Może i masz rację.. Ładniutki jest.. Szkoda zmarnować taką okazję.. Ale jak się dowie że go dotknęliśmy.. On nam coś zrobi..

- Niby co? Przecież i tak mieliśmy go nauczyć manier i pokory.. - Powiedział i zaczął się śmiać. Dwie Alfy zaczęły się do mnie zbliżać.. Nie pozwolę im mnie dotknąć..

- Nie zbliżać się! - Powiedziałem. Dalej  źle się czułem, ale byłem w stanie ustać na nogach. Będę z nimi walczył, nie jestem słabą Omegą.. Jestem silny... W końcu nie po to tata nauczył mnie samoobrony, abym teraz siedział bezczynnie i czekał na ratunek.. Dam sobie z nim radę... W końcu jest ich tylko dwójka.. Po za tym myślą, że jestem bezbronny..

- Myślisz że uda Ci się nas pokonać? - Zapytał jeden z nich i zaczął się śmiać.

- Jesteś Omegą! Nie dasz sobie z nami rady! Nawet dostałeś wcześniej tłumiki! Ciesz się że w ogóle jesteś w stanie chodzić. - Powiedział drugi Alfa. Nie poddam się bez walki.. Nie dam im tej satysfakcji.. Nawet jeśli mi coś poddali.. Jestem silny.. Mój wilk jest silny.. Zwalczył narkotyk.. Zwalczy też i tłumik.. Wierzę że rodzice.. Kook.. Jim.. Przyjaciele... Oni mnie nie zostawią.. Na pewno mnie już szukają... Wierzę w nich..

- Sami się przekonajcie czy jestem słabą Omegą. Nie pozwolę wam mnie chociażby dotknąć! - Powiedziałem i zaczęliśmy ze sobą walczyć. Nie byłem w stanie wymierzać ciosów, byli za silny.. Najprawdopodobniej nawet by nie poczuli moich ciosów.. Unikałem ich uderzeń, na tyle szybko ile byłem w stanie.

- Skończmy się z nim bawić! Może i umiesz walczyć.. Ale zapominasz o jednej rzeczy.. Jesteśmy Alfami.. Zobaczmy jak poradzisz sobie z nami w  wilczej postaci..

- Nie wiem czy to dobry pomysł.. Jak On zobaczy jakieś rany na tej Omedze.. Może nam coś zrobić..

- Przecież oczekuje że go nauczymy pokory... Dajmy mu lekcje życia.. Nauczmy go jego miejsca jako Omegi. - Powiedziała Alfa. Nagle zaczęli się przemieniać na moich oczach.. Może i wiedziałem jak sobie poradzić z nimi.. Ale nie dam sobie z nimi rady się  przemienią...

              Uspokój się Tae.. Nie panikuj.. Musisz dać radę.. Dla Kooka.. On na ciebie czeka.. Nie możesz go zawieść.. Nie możesz się podać.. Jeden wilk zaczął biec w moim kierunku, uniknąłem jego ataku... Ale zapomniałem o obecności drugiego Alfy.. Na moje nieszczęście, on  nie  zapomniał o mojej.. Ugryzł mnie w nogę.. Rana była okropna, a ból który jej towarzyszył nie do wytrzymania.. Upadłem na kolana.. Popatrzyłem w ślepia dwóch wilków.. Czy na prawdę się poddam? Nie mogę.. Muszę walczyć.. Próbowałem wstać, ale nie byłem w stanie.. Widziałem jak wilki patrzą się na mnie z wyższością..

- Nie poddamy się! - Usłyszałem głos mojego wilka. Ponownie próbowałem wstać, co skończyło się upadkiem.

- Tae.. Nie możemy się poddać.. Nie.. Nasza Alfa na nas liczy.. - Mój wilk dodawał mi woli walki. Ponownie wstałem, byłem wstanie przezwyciężyć ból nogi i udało mi się zachować stabilność. Wilki ponowiły swój atak, tylko że tym razem zaatakowały razem.. Nie byłem w stanie uniknąć ataku z każdej ze stron.. Tym razem ucierpiała moja druga noga.. Upadłem ponownie na kolana... Tylko że tym razem nie byłem w stanie wstać. Widząc mój stan, Alfy przemieniły się w ludzie postacie.

- I co było nam poskakiwać? - Alfa zapytała mnie z wyższością.

- Wcześniej może byśmy cię tylko zmacali, a teraz mam ochotę na coś więcej.. - Powiedziała druga Alfa. Jeden z nich popchnął mnie na ziemię...

- Boli moje ugryzienie ? - Zapytał Alfa, który docisnął swoimi rękami rany na moich  nogach. Ból był nie do wytrzymania.. Prosiłem aby w końcu te męczarnie się zakończyły..

- Nie płacz.. Spokojnie... Najlepsze przed tobą.. - Powiedziała druga Alfa, która zaczęła rozpinać moją koszulę... Koszulę którą specjalnie ubrałem dla Kooka.. Próbowałem jakoś im się wyrwać..

- Nie wyrywaj się! To przyniesie ci więcej cierpienia.. Damy Ci ukojenie.. - Powiedziała Alfa, która rozpinała mi koszulę. Dadzą mi "ukojenie"? To zwykli zboczeńcy i nic więcej..

- Kochanie.. Już moi ludzie prawie  zajęli się buntownikami... Za niedługo będę przy tobie.. Liczę że nauczono cię trochę manier.. - Mówił Dongesok, chciałem się utrzeć, ale Alfy przytrzymały mi usta. Nie byłem w stanie oddychać, a co dopiero cokolwiek powiedzieć. Czyli to się tak skończy? Skończę zgwałcony, a potem oddany i oznaczony przez Alfę, która jest ojcem mojej bratniej duszy? Przecież Kook mi nie wybaczy..

- Nie musisz się odzywać, jak nie chcesz.. Jak się spotkamy to będziesz jęczał z rozkoszy.. - Zakończył swoją wypowiedź Dongesok.

- Już... Nie walcz... Nasz Alfa nie wątpliwie ma dobry gust... Przetestujemy tylko czy jesteś go godzien.. - Powiedziała Alfa, która następnie przyssała się do moich ust.. Kiedy druga zaczęła ściągać mi spodnie.. Czułem się okropnie.. Czułem się brudny... Próbowałem się im jakoś wyrwać.. Nie byłem wystraczająco silny.. Język Alfy który penetrował moją jamę ustną.. Nie mogłem tego znieść.. Nagle poczułem silny ból.. Czy to na prawdę koniec..?

Dziękuję za przeczytanie.

Ciąg dalszy nastąpi...

Bardzo przepraszam za moje błędy jeśli takie się trafią, liczę że napiszecie mi wyrazie ich wystąpienia.❤️ Z góry dziękuję ❤️

Niedopasowani ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz