#58

694 36 0
                                    

Park Jimin:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Park Jimin:

- Nie, to było najpiękniejsze co mnie spotkało. Teraz już jesteśmy ze sobą dwa lata. Wiadomo od czasu do czasu się kłócimy, ale to normalne w związku. - Byłem miło zaskoczony bo Minho już nie nienawidził związków. Było mi przykro, że taki zawód musiał  go w przeszłości spotkać. Teraz jest szczęśliwy, widać że Daisuke jest dla niego ważny i go kocha. Nigdy nie spotkałem się z połączeniem: Alfa i Beta... Ale widocznie tych dwoje byli sobie przeznaczeni, a matka natura się pomyliła.

- Dobra bo ja się tutaj rozgadałem. A co u ciebie? Dalej masz kompleks braciszka? - Zapytał.

- Nie wiem o co Ci chodzi. - Odburknąłem, to że dbam o Tae nie znaczy że mam jakiś "kompleks". Po prostu go kocham i nie chce by ktoś go skrzywdził.

- Tak, tak. Opowiadaj.

- Z Tae wszystko dobrze... Okazał się być Omegą..

- Co?! O Kurde... Biedactwo... Muszę was kiedyś odwiedzić... A po za tym, mówisz że nie wiesz o co mi chodzi z tym "kompleksem brata", a jak się pytam o ciebie, to zaczynasz od Tae. - Powiedział.

- To nic nie znaczy...

- No to co u ciebie?

- Wszystko u mnie dobrze...

- To dlatego byłeś taki wkurzony podczas rozmowy z tym... nauczycielem? - Na jego pytanie westchnąłem.

- Narzuca mi się taki chłopak...

- Omega?

- Żeby tylko, te to udaje mi się szybko spławić... Wiesz że czekam na swoją przeznaczoną parę..

- Długo na nią czekasz, może ona tak na prawdę nie istnieje? Wiesz nie zawsze, każdy je spotyka. Może po prostu nie licznym są one pisane. Tak jak u Daisuke, on ma 35 lat i to mnie wybrał.

- Minho mieszasz mi w głowie... Nie ważne, po prostu narzuca mi się Alfa... Alfa chce zdobyć Alfe... Mieści ci się to w głowie? - Zapytałem.

- Jak Beta z Alfą mógł, to czemu Alfa z Alfą nie może? - Zapytał. Może ma trochę racji... W sumie może rozważałbym... Nie o czym ja myślę...

- Jaki jest ten Alfa co ci się narzuca?

- Aroganckim bufonem, który nie wie co to przestrzeń osobista? Coś takiego.

- Jim... Mocno ci musiał zajść za skórę... Co takiego zrobił? - Zapytał. Na samo wspomnienie o pocałunku Yoongiego.. Aż mnie cofało

- Wolę nie mówić.- Odrzekłem.

- Dobrze, nie zmuszę Cię do odpowiedzi.

- Już skończyłeś pracę? - Zapytałem.

- Na razie tak, czekam jeszcze na telefon od Daisuke.- Na jego słowa poruszałem brwiami.

- Mhm... Został ci do odhaczenia tylko telefon od ukochanego? - Zacząłem się śmiać.

- Śmiej się, będziesz w związku to zobaczysz i sam się przekonasz. - Powiedział dumnym głosem.

- Tak, tak. - Pokiwałem twierdząco głową.

- Przesuń się się, poturlamy się razem.

- Niby ty taki dojrzały? - Zapytałem. Zaczęliśmy się wygłupiać. Minho gilgotał mnie po brzuchu, a ja zwijałem się ze śmiechu.

- Dalej masz gilgoty na brzuchu?

- No.. Co ja.. Ja ci poradzę.. Po prostu taki już... Jestem... Przestań.. Bo mówić nie... Moeh..- Próbowałem coś powiedzieć, ale nie mogłem się wysłowić.

- Ej brzuch mnie boli od śmiechu.- W końcu, już przestał się nade mną pastwić i dał mi spokój.

- Przypomniały mi się lata naszego dzieciństwa. - Powiedział Minho.

- Fajne się tak spotkać od czasu do czasu i pogadać. Szkoda że nie ma tu Tae. Byłby już komplet. - Powiedziałem.

- Tak...- Minho chciał jeszcze coś powiedzieć, ale przerwał mu dzwonek jego telefonu.

- To pewnie Daisuke dzwoni...

- To ja będę się zbierał bo i tak się zasiedziałem...

- Możesz jeszcze zostać, dopiero jest godzina 22..

- To i tak późno.. Zresztą jestem na wycieczce klasowej to wiesz... Mogą sprawdzać pokoje itp. - Powiedziałem, nie wiedziałem nawet że tak nam szybko zleciał czas. Kiedy to minęło... Tak, byłem tak pochłonięty gadaniem, że nie zwracałem na to uwagi.

- Przecież po prostu mogę pogadać z Daisuke, a ty byś został tutaj. Nie musisz wychodzić, jesteś moim kuzynem nic by ci nie zrobili.. - Przerwałem mu.

- Może.. ale nie dałem im wcześniej znać. Zresztą mój wychowawca już jest na mnie cięty...

- Skrok tak, to dobrze. - Minho odprowadził mnie pod drzwi.

- Fajnie było. - Powiedziałem w drzwiach.

- Tak, musimy to kiedyś powtórzyć. Numer masz ten sam? - Zapytał.

- Tak, ten sam. Lepiej odbierz telefon od ukochanego. - Powiedziałem mu na ucho.

- A weź... Ty złośniku. - Powiedział na koniec.

         Udałem się do windy i podjechałem na drugie piętro. Nie chcę po nocy chodzić po schodach, tak... Tak usprawiedliwiam swoje lenistwo... Jezu jakoś fakt że będę miał do czynienia z Yoongim nie na pawia mnie dumą i chęcią...

          Wyszedłem z windy i podreptałem na drugi koniec hotelu. Dlaczego na każdym piętrze jest po 21 pokoi? Przynajmniej trochę uda mi się schudnąć. No jest pozytyw.

          Nie wziąłem kluczy do pokoju, więc zapukałem. Liczyłem że Yoongi mi otworzy drzwi.

- Sorki że tak późno. - Powiedziałem, kiedy Yoongi otworzył mi drzwi. Alfa wydawała mi się jakiś dziwny. Wszedłem do pokoju, niemal się nie wywróciłem na jakieś butelce, która leżała na ziemi. Podniosłem ją.

- Ty piłeś alkohol? Co ty sobie wyobrażasz! - Udarłem się na Yoongiego, nie wiedziałem że jest taki lekkomyślny.

- Co ja...? - Zaczął się podejrzanie przybliżać do mnie.

- Nie przybliżaj się do mnie! Brzydzę się tobą alkoholiku! - Na moje słowa Yoongi podniósł mnie i zrzucił na łóżko. Moje dwie ręce, trzymał jedną, a drugą trzymał moją klatę piersiową.

-Puść mnie! - Próbowałem mu się wyrwać, ale nie dałem rady.

- Co ty sobie wyobrażasz! - Udarł się na mnie, blokując swoim ciałem moje próby ucieczki.

- Nie wiem o co ci chodzi?! To ty piłeś alkohol, a teraz... - Chciałem coś powiedzieć, ale zaczął mnie całować. Jego język wodził po moim... Na początku mnie brzydził, ale z sekundy na sekundę jego pocałunki były coraz to bardziej intensywne... Zaczęły mi się nawet podobać...

-...
          

Dziękuję za przeczytanie.

Ciąg dalszy nastąpi...

Bardzo przepraszam za moje błędy jeśli takie się trafią, liczę że napiszecie mi wyrazie ich wystąpienia.❤️ Z góry dziękuję ❤️

Niedopasowani ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz