#22

868 43 0
                                    

Jeon Jungkook:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jeon Jungkook:

Wyszedłem do klasy i razem z Namjoonem zająłem nasze miejsca. Czemu są one tak daleko od mojej Omegi? Popatrzyłem na moją czarnowłosą piękność, na prawdę jego wygląd jest niesamowity... Jest o wiele bardziej atrakcyjny, niż inne Omegi...

- Namjoon czy on nie jest aniołem? - Zapytałem się przyjaciela.

- Jak powiem że tak, to się na mnie zezłościsz i powiesz że należy do ciebie.. - Namjoon zna mnie lepiej niż sądziłem... Ale co poradzę jak ta Omega tak na mnie działa.. Jak tylko zobaczyłem jak rozmawia z tym różowo-włosym, przecież mówił że nie chce mieć coś wspólnego z tą kasą.. Dlaczego więc tak się do niego przymila.. Zaraz... Czy mój wilk jest zazdrosny o różowo-włosom Omegę? Co się stało z tym że jak byłem w związku to w ogóle nie byłem zazdrosny?

- Namjoon jest ze mną co raz to gorzej...

- Kook przesadzasz... Dlaczego niby gorzej? - Zapytał się mnie Namjoon.

- Jestem zazdrosny o to że Tae rozmawia z Omegą, a nie ze mną. - Namjoon popatrzył się na Tae.

- Jesteś zazdrosny o mojego byłego? - Zapytał, po czym popatrzyłem się na niego jakby mówił w innym języku. Co prawda nie chwalimy się naszymi podbojami miłosnymi i nie przedstawiamy sobie partnerów, ale coś mi nie dawało spokoju.

- Twojego byłego? Od kiedy?- Zapytałem.

- Ech.. To chyba będzie od kilku miesięcy... Nie uwierzysz co ta Omega zrobiła...

- Co zrobiła?

- Była ze mną związku i nie chciała się ze mną przespać..

- Ale to normalne, może chciała jeszcze poczekać.. - Nie rozumiem jego chęci zaliczenia wszystkiego co się rusza. Przynajmniej używa kondomów.

- Normalne? Nikt nie jest taką świętoszką... Zresztą jest Omegą, powinien mi się podporządkować, jestem przecież Alfą. Po za tym już się nim zająłem. - Na jego słowa, lekko się przeląkłem.

- Zająłeś jak?

- Heh... Rozpuściłem plotkę że Kim Seokjin daje dupy wszystkim chętnym... Wiesz że po tym ten się na mnie obraził i zerwał? Co za Omega...- Chciał dokończyć, ale mu przerwałem.

- Namjoon jak mogłeś tak głupio się zachować?! Serio jak możesz być taki mądry, a nie wiedzieć jak się zachowywać w stosunku do innych. - Wiem że to jego życie, ale jak mógł tak zjebać sprawę. Nie znałem go od tej strony. Dalej byłym wkurwiony na niego, gdybym nie ujrzał uśmiechu Tae.. On jest taki słooodki... O Boże..

- Co ty taki cichy? - Zapytał i spojrzał tam gdzie ja. Po czym uśmiechnął się. Nie wierzę czy mój własny przyjaciel, zauroczył się moją "bratnią duszą". Na domiar złego moja wlicza natura zaczęła mnie ostrzegać przed Namjoonem. Zawarczałem na niego i chłopak się uspokoił.

- Dobrze, rozumiem napaleńcu. - Powiedział Namjoon, już nie chciałem się do niego odzywać bo to on miał z tym problem. Ja czekam na stosunek z moją Omegą, czyli z Tae. Na samą myśl o nim pode mną, aż się zaczerwieniłem. Ach...rumieńce na tych jego policzkach, jego jęki... Aż mój wilk się napalił. Gdyby to miało szybko miejsce w rzeczywistości, mógłbym umrzeć z szczęścia. Nadmiar złego mój penis się uruchomił... Nigdy nie zdarzało mi to się w szkole, ale to wina Tae.. No dobra tak na prawdę moich zbreźniczych myśli... Chciałem jakoś opanować mój namiot w spodniach, ale nie chciał nawet opadać... Czy ja zawsze byłem taki niewyżyty?

             Po jakimś czasie Kim Seokjin poszedł do toalety, ja oczywiście nie poradziłem sobie z problem w spodniach i jak debil patrzyłem się na Tae.


- Taehyung uważamy na lekcji! - Nauczyciel zwrócił uwagę Tae, chociaż nie widziałem że ten jakoś przeszkadzał na lekcji.

- Myśli Pan że tylko ja mam ten problem?- Zapytał.

- Taehyung słownictwo! - Na słowa nauczyciela, ten się tylko uśmiechnął, ale ten uśmiech był inny niż ten kiedy rozmawiał z różowo-włosym.

- Dobrze proszę Pana, patrzyłem się książę, ponieważ chciałem coś się o niej dowiedzieć, sam przecież Pan wie że to dla mnie nowość. A jeśli chodzi już o faktyczne "nie uważanie" na lekcji to nie sądzę, że powinien się Pan skarżyć, obiektu na którym skupia się większa uwaga, gdyż ja o to nie prosiłem. Grzecznie siedzę w ławce i najchętniej bym się nie odzywał, ale Pana słowa były dla mnie bardzo raniące... Zresztą najchętniej by mnie tutaj nie było. Wie Pan dlaczego... - Pod koniec swojej wypowiedzi Tae posmutniał. Taki widok mnie też zdołował. Po mimo że czułem że chłopak te słowa o "obserwacji" kieruje na mnie, nie potrafiłem się na niego gniewać. Taki słodki...

- Przepraszam Taehyung, nie zrozumiałem cię i nie zastanowiłem się odpowiednio na tym co powiedziałem. Rozumiem twoją sytuację, moi drodzy uczniowie możecie się na niego nie patrzeć jak na jakiś obiekt na wystawie. - Dlaczego ten nauczyciel tak chroni Tae?! Ma na niego ochotę? Nie na mojej warcie.

- Pan się na to zgadza! Przecież on Panem manipuluje. - Powiedziałem.

- Jungkook nie spodziewałem się tego po tobie, bardzo mnie zawiodłeś. Nie wiedziałem że nie masz w ogóle współczucia do swojej kolegi z klasy.. - Co on pierdolił? Jakie współczucie? Dlaczego on wie więcej o Tae niż ja?

- Ale ja nawet nie wiem dlaczego powinienem mieć współczucie?! - Odrzekłem.

- Nie mogę powiedzieć, gdyż to narusza prywatność ucznia.. - Jaka kurwa prywatność?! Po prostu chcesz Tae dla siebie! Wcześniej się z nim kłóciłeś, a teraz nagle go bronisz?

- Jeon Jungkook dość tego! Nie zachowuj się tak na mojej lekcji. Za karę zostajesz dzisiaj w kozie, a jak chcesz coś się dowiedzieć o Taehyungu to sam się go zapytaj, pamiętaj że to tylko od niego zależy czy Ci o tym powie. Nie waż się go do tego zmusić, bo.. - Nauczyciel chciał dokończyć, ale Namjoon mu przerwał.

- Nie uważa że Pan przesadza? Przypomnę iż wszystko zaczęło się od Tae, a Kook dostał karę... To nie sprawiedliwe... - Może jednak przesadzam co do Namjoona? Jest moim Przyjacielem nie chciał by mnie skrzywdzić.

- Namjoon! Ta sprawa Cię nie dotyczy. Najwidoczniej nawet osoba która się bardzo dobrze uczy, nie szanuje mnie jako nauczyciela. Jak tak bardzo zależy Ci na Jungkooku, to spędzisz kozę razem z nim. - Powiedział nauczyciel.

- Ale.. - Białowłosy chciał coś powiedzieć, ale nauczyciel mu przerwał.

- Lepiej już się nie odzywacie, jak nie chcecie przez resztę tygodnia w kozie siedzieć. - Powiedział nauczyciel, Tae się uśmiechnął, na jego reakcje byłem trochę zły, więc wysłałem mu obrażoną minę.

Po jakimś czasie do klasy wrócił Kim Seokjin, nie było już żadnych innych problemów na lekcji. Zważając na mój problem w spodniach który nie chciał ustąpić, nie opuszczałem klasy, ale...

Dziękuję za przeczytanie.
Ciąg dalszy nastąpi...

Bardzo przepraszam za moje błędy jeśli takie się trafią, liczę że napiszecie mi wyrazie ich wystąpienia.❤️ Z góry dziękuję ❤️


Niedopasowani ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz