#92

552 27 0
                                    

Jeon Jungkook:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jeon Jungkook:

- Nie kłam! Już wszystko wiem, nie udawaj że nie jesteś uzależniony.. To wszystko by tłumaczyło... Nic co teraz powiesz, nie sprawi że uwierzę że nie bierzesz narkotyki... Pomogę Ci.. Wraz z Seo pomożemy Ci z twoim problem.. Nie zostawię cię.. Będziemy cię wspierać.. - Powiedziałem. Tae tylko na mnie smutno popatrzył.

- Zostaw mnie! - Wydarł się i gdzieś pobiegł.

- Tae nie uciekaj ode mnie.. - Powiedziałem, ale chyba Tae mnie w ogóle nie usłyszał. Zauważyłem Namjoona udałem się do niego.. Może wie gdzie Tae poszedł... A przynajmniej miałem wrażenie, że może coś więcej wiedzieć o Tae..

- Namjoon dzięki że do mnie zadzwoniłeś..

- Nie dziękuję, po prostu odwdzięczyłem się za to że stanąłeś w mojej obronie.. Chociaż nie musiałeś...

- Namjoon... Szczerze... Wiesz coś na temat Tae? Dziwnie się zachowuje..

- Kook... To że cię unika to nie znaczy że coś z nim nie tak.. - Na jego słowa wkurzyłem się.

- Namjoon! Dobrze wiesz że nie o to mi chodzi! Niby jesteś taki mądry.. Ty byś tego nie zauważył! Błagam cię! Nie jestem głupi! - Odrzekłem.

- Boże... Daj mi już spokój... Także daj spokój Tae.. Po prostu odpuść sobie..

- Ale ja go na prawdę kocham!

- Błagam... Kook... Nie rozśmieszaj mnie... Jakbyś na prawdę go kochał... To już dawno byś zauważył, że on.. - Nagle Namjoon ucichł... Jakby wiedział, że ma mi czegoś ważnego nie mówić...

- Mów! A nie bądź cicho.. - Może uda mi się coś od niego wyciągnąć.

- Odczep się!

- Namjoon coś mi się chyba należy po tylu latach przyjaźni... Więc powiedz wszystko co wiesz... Coś mi się chyba należy! Przynajmniej tak się jakoś odwdzięczysz... - Próbowałem go jakoś przekonać by mi wszystko powiedział.. Zresztą jest trochę podpity.. Więc powinno być lepiej...

- Kook... Powiem Ci szczerą prawdę..

- Słucham. - Odrzekłem.

- Nie zasługujesz na Tae..

- Co?! - Zapytałem. Mój wilk też był wkurzony jego słowami... Zresztą co on ma do Tae? To moja bratnia dusza... Nie powinien się wtrącać między nas..

- Myślisz że mówię to aby cię wkurzyć? - Zapytał.

- A niby po co mi to mówisz.. Chcesz tylko wprowadzić bałagan i chaos między nas! Nic innego nie robisz..

- To miłe że tak dobrze myślisz o mnie..

- Namjoon do rzeczy..

- Nie zasługujesz na Tae...

- Co ci do tego czy na niego zasługuje czy nie? Nie powinno cię to obchodzić..

- Ależ powinno..

- Niby czemu? - Nie wiem czy mam się cieszyć że jest pijany, czy nie... Przynajmniej uda mi się uzyskać od niego prawdę... Nie będzie mnie okłamywać.. Uzyskam od niego odpowiedzi.. W sumie zawsze był taki pod wpływem alkoholu... Na początku myśli nad tym co mówi, a potem już mówi wszystko co mu ślina na język przyniesie... Taki już jest...

- Myślisz że Tae tobie się tylko podoba? - Oczywiście wiedziałem że Tae może też komuś innemu się spodobać się.. Nawet mój wilk przeczuwał że Tae podoba się Namjoonowi... Nie zdziwiłoby mnie to wcale...

- Do rzeczy!

- Tae mi się też podoba..

- Bałagam cię... Mówisz to tylko dla tego aby mnie wkurzyć.. Nie czujesz nic innego do niego..

- A właśnie że tak!

- Tak? To niby dlaczego? - Zapytałem, chciałem żeby podał swój powód i zrozumiał że tak na prawdę nic do niego nie czuje.. Zresztą mój wilk by to wyczuł... Przecież Namjoon taki już jest... Tak jak zachował się w stosunku do Seo.. Może kiedyś był moim przyjacielem... Ale teraz jest mi obojętny... To nie tak że go nienawidzę, po prostu czasami mam go dość.. Zwykle w tedy kiedy rozmawia i przymila się do Tae..

- Na początku faktycznie chciałem was wkurzyć.. Ale potem... Ten jego temperament.. To jego zachowanie.. Takie niepowtarzalne.. Wiesz jakby nie patrzeć on jest idealny... Z wyglądu słodki i niewinny, a z charakteru diabeł.. Nie wiesz jak mnie zszokowało jak postawił się tobie.. Wiesz Omega postawił się Alfie.. Początkowo myślałem że po prostu to jest jakiś przypadek, ale potem pojawiły się inne Alfy... Je także ustawiał do pionu... Po prostu jest taki różny... Nawet nie działają na niego moje próby zdobycia jego serca.. Inne Omegi by od razu się we mnie zakochały... A on nie... Tak mnie zafascynował że zechciałem się z nim zaprzyjaźnić.. Sądziłem że uda mi się do niego zbliżyć.. Ale po tej akcji z Seo.. Po prostu zwątpiłem że uda mi się z nim zakolegować... Sam też na początku cudem się do mnie odzywał... Nawet nie kazał mi do niego mówić "Tae" tylko "Taehyung". Błagam... Myślałem że nie uda mi się bardziej do niego zbliżyć.. Potem jakoś mi się udało... No więc.. Jakoś tam się do niego zbliżyłem..

- Zbliżyłeś w jakim sensie? - Na prawdę miałem ochotę go zabić.. Po prostu działa mi na nerwy... Na prawdę..

- Kook... Nie przerywaj... Więc zbliżyłem się do niego w sensie przyjaciel - przyjaciel? A tak myślałem wczoraj.. Potem okazało się że tak tylko myślę... Śmieszne nie? - Zapytał się. Czyli dlatego wydaje się trochę załamany.. Miał nadzieję na przyjaźń z Tae...? Trochę to taka karma od losu? Od nas tak potraktował więc zasłużył na to... Może uda mi się coś od niego wyciągnąć..

- Co wczoraj się stało? - Zapytałem. Chodzi mu o ten pocałunek? Muszę jakoś uspokoić mojego wilka... Nie mogę mu teraz przeszkodzić... Inaczej nigdy nie dowiem się prawdy...

- Tae jasno powiedział co nas łączy..

- Co?! Chodzi o ten pocałunek?! - Zapytałem wkurzony, wiem miałem się jakoś uspokoić... Coś mi jednak nie wyszło...

- Pocałunek? Nie ośmieszaj mnie.. Po prostu był wymianą.. Wymianą! - Zaczął się śmiać.

- Wymianą? Wymianą za co?

- Nie ważne..

- Ważne... Masz mi powiedzieć! Jak powiedziałeś A, to powiedz B!

- A co mi tam szkodzi... - Powiedział i popił łyka jakiegoś drinka.

- No..

- Więc był wymianą za narkotyki..

- Więc wiedziałeś?

- Tylko głupi by nie wiedział.. - To co Namjoon powiedział tak mnie wkurzyło, że nie wytrzymałem i chwyciłem go za jego ubrania. Poszarpałem za jego łachy.

- Gdybyś chodź trochę na prawdę go lubił nie pozwoliłbyś mu brać narkotyków!

- Nic o nim nie wiesz..

- A ty niby wiesz.. - Powiedziałem i walnąłem go w gębę.. Wcale nie chciałem tego wcześniej zrobić... Wcale..

- Tak? Na twoim miejscu bym do niego poszedł... Nie wiadomo co teraz robi.. Kto wie komu i co robi.. - Odrzekł, nie wytrzymałem i popchnąłem go na ziemię. Muszę znaleźć Tae..

Dziękuję za przeczytanie.

Ciąg dalszy nastąpi...

Bardzo przepraszam za moje błędy jeśli takie się trafią, liczę że napiszecie mi wyrazie ich wystąpienia.❤️ Z góry dziękuję ❤️


Niedopasowani ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz