#41

706 37 1
                                    

Kim Taehyung:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kim Taehyung:

        Minął miesiąc, już nie muszę patrzeć w aplikacje aby się nie pogubić w szkole. Wiem mniej więcej, gdzie co jest.

        Poznałem rodziców Seo, całkiem normalne małżeństwo, w porównaniu do moich rodziców. Mama Seo dziwnie się na mnie patrzyła, może dzięki temu że jest psychologiem domyśliła się że jestem uzależniony? Tak, to już tak  mogę nazwać. Aby stłumić głos mojego wilka, zażywam po trochę każdego dnia. Staram się stosować nie za dużo i nie za mało. O dziwo nikt się jeszcze nie zorientował z mojego problemu. Wystarczy że będę udawał że wszystko ze mną dobrze. Matematyk wiele razy nalegał na nasze "spotkanie", ale powiedziałem mu że dopiero jak zdobędzie towar. Zostały mi jeszcze małe resztki od Namjoona.

         Mój kontakt z Seo jest bardzo dobry. Często u siebie nocujemy. Za każdym razem jak jestem w jego pokoju, to aż mnie mdli na kolor jego różowych ścian. Chłopak jest milusi i kochany. Nawet udostępnił mi kawałek swojej szafy. Mój mały słodziak.

         Co do Jungkooka? Natręt się mnie przyczepił i nie chce puścić.  On nie rozumie że nie chce mieć z nic wspólnego? Za każdym razem jak go widzę, mój wilk próbuje stłumić narkotyki, przez co muszę więcej zażyć. Raz doprowadził mnie do takiego stanu, że nie mogłem spać przez ból głowy. Wiem, że się wyniszczam, ale przynajmniej będę sobą i nikt nie wpłynie na mój osąd. Na moje nieszczęście nauczyciele zaczynają wątpić, że jeszcze nie usłyszałem głosu wilka. Nawet mama zaczyna się martwi, a ją trudno oszukać bo jest Luną stada.

             Mój plan "fałszywa para" jak na razie idzie bez przeszkód. Ludzie już od pierwszego dnia zaczęli plotkować że coś łączy Seo i Jima. Ja musze tylko sprawić żeby Jim zaczął coś czuć do Seo. Ich kontakt się niewątpliwie poprawił, różowo-włosy się nie jąka przy rozmowie. Mają wspólne tematy do rozmów. Coś co mnie wcale nie jara czyli: muzyka. Nie wiem co oni w niej widzą, no ale to ich sprawa.

           Po tym jak sprawa prezentów Seo została wyjaśniona z Jimem i jak różowo-włosy zgodził się porozmawiać z Hoseokiem najpierw chciałem udać się do klasy na lekcje, ale wróciłem się i podsłuchałem ich rozmowę.

         
- Ty... Mnie nie uraziłeś... Po prostu to takie nierealne..

- Nierealne?

- Bo jesteś taki dobry. - Seo wbiegł w niego i go przytulił.

- Przepraszam że będziesz miał podkoszulek we łzach. - Powiedział.

- Możesz nawet spalić moje ubrania, jeśli tylko mnie nie opuścisz. - Powiedział Hoseok.

             Nie wierzę w to co słyszę. Hoseok chciał na niego poczekać, nawet dał mu wolną rękę, nie oczekuje od niego by ten się w nim zakochał, po prostu ma na to nadzieję. Nie chce go zmusić do uczuć... To takie inne od Jungkooka... Hoseok różni się od Alf, może za bardzo źle go traktowałem? Nawet jak go prowokowałem to się nie dawał. Może na prawdę zasługuje na Seo? Różowo-włosy dużo poszedł.. Zasługuje na szczęście... Szczęście które nikt mu nie zepsuje. Moja relacja z nim, nie jest na tyle twarda by nie uległa zmianie. Nie zasługuje na niego... Gdyby się tylko dowiedział o narkotykach, o nauczycielu matematyki... Znienawidziłby mnie, zresztą jak cała moja rodzina...

          Nie chciałem już dalej ich podsłuchiwać i przerywać ich wspólnego momentu, więc poszedłem w stronę klasy. Fajnie że mamy na rano do szkoły, przynajmniej jest mało osób. Jak zawsze ludzie próbują się do mnie zbliżyć, a mnie to szczerze obrzydza. Fałszywe mordy i nic więcej. W sumie to komiczne... Sam jestem fałszywszy, a innych oceniam.

- Tae! - Usłyszałem wkurzający głos Jungkooka.

- Czy ty musisz tak drzeć mordę? - Zapytałem.

- Wiesz to że jesteś teraz sam, bez żadnych "ochroniarzy" tak mnie podekscytował że aż głos mi się podniósł. - Powiedział Jungkook. Kurwa... Ma skunks rację. Zwykle byłem albo z Seo, albo z Jimem.

- Weź się utop.

- Ile razy mam Ci powtarzać Tae? Umiem pływać.

- A ile ja mam razy ci powtarzać Jungkook że masz do mnie mówić Taehyung?

- Ale przecież jesteśmy ze sobą blisko...

- W twoich snach.

- W moich snach jesteśmy jeszcze bliżej. - Powiedział, po czym oblizał swoje usta. Miałem ochotę go czymś zdzielić.

- Zboczeniec.

- Ale tylko twój. - Uśmiechnął się jak głupi do sera.

- Ucz się od Hoseok. On wie co to przestrzeń osobista. - Powiedziałem.

- Co Hoseok coś Ci zrobił?! - Jego oczy zaświeciły się na czerwono. Boże... Jaki idiota.

- A myślałem że głupszy być nie mogłeś...- Powiedziałem, po czym Jungkook podbiegł do mnie i patrzył się prosto w moje oczy.

- Tae.. Proszę bądź ze mną szczery. Na prawdę mi na tobie zależy. Od zawsze czułem do ciebie coś więcej. Proszę przebacz mi. - Powiedział. Wydaje mi się szczery, ale nie chce się mieszać, jeśli na prawdę się w nim zakocham to i tak końcowo mnie zrani. Dla mnie nie ma szczęśliwego zakończenia. Od małego byłem porzucany, więc teraz to tym bardziej nie ulegnie zmianie. Jungkook położył rękę na moim ramieniu.

- Wiem że coś się z tobą dzieje. Widzę to po tobie. Nie będę cię zmuszał do odwiedzi, ale więc że masz brata albo Seo. - Powiedział, jego słowa mnie lekko zszokowały, ponieważ nawet Jim się nie zorientował że coś ze mną nie tak.

- Co wiesz? - Zapytałem.

- Ja.. Po prostu.. - Przerwałem mu.

- Co wiesz?! Pewnie Namjoon Ci powiedział..

- Namjoon? Co mi powiedział?

- Dobrze wiesz co. Nie mieszaj się we mnie. Daj mi spokój. Zrozum ja do ciebie nic nie czuje. Może kiedyś coś było między nami... - Jungkook mi przerwał.

- Kiedyś? Też coś do mnie czułeś?

- To już przeszłość. Chyba że możesz przenieść się wehikułem czasu. Naszych błędów nic już nie naprawi. - Powiedziałem. Tak nie mogę zapominać o tym Kim się stałem. O tym jak się zmieniłem. Moja relacja z Jungkookiem może i by miała miejsce. Ale została zniszczona nim się pojawiła. Zaczęło się od kłamstwa i od tego się skończy. Miłość to najgorsza z emocji: najbardziej boli i rani.

- Przecież nie zrobiliśmy dużych błędów? Zawsze można zacząć od początku.. - Powiedział Jungkook. Może jednak Namjoon nic mu nie powiedział? Nie wie że jestem uzależniony.

- Nie chce z tobą rozmawiać. - Powiedziałem.

- Tae nie uciekaj. Daj mi się zrozumieć. Ty jako pierwszy zwróciłeś na mnie uwagę i o mnie dbałeś. Pozwól mi zrobić dla ciebie... - Przerwałem mu i zrzuciłem jego rękę ze swojego ramienia.

- Nie..

Dziękuję za przeczytanie.
Ciąg dalszy nastąpi...

Bardzo przepraszam za moje błędy jeśli takie się trafią, liczę że napiszecie mi wyrazie ich wystąpienia.❤️ Z góry dziękuję ❤️

Niedopasowani ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz