#94

592 31 0
                                    

Kim Seokjin:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kim Seokjin:

- Wiesz jakoś taki kolor sobie na nich wyobrażałem. - Powiedział. Cieszę się że moje różowe ściany go nie odstraszyły. Nagle ktoś zaczął do niego dzwonić.

- Kook? Co się stało? Czemu masz taki głos? Uspokój się i powiedz to spokojniej.. Co Tae... - Mówił Hoseok.. Bałem się, że Tae faktycznie stało się coś złego..

- Wdech i wydech. - Mówił jakby starał się uspokoić Kooka... Wcale to nie wyglądało jakby był zły... Coś na prawdę złego musiało się stać Tae.. Boje się o niego... Nie chcę by coś mu się stało..

- Kook... Zadzwoń na pogotowie... Oni ci doradzą.. - Kiedy usłyszałem co powiedział Hoseok, mój strach się spotęgował.. Kiedy tylko przestał rozmawiać przez telefon, zacząłem się go pytać o co chodzi..

- Pogotowie? Hoseok o co chodzi..

- Seo.. Spokojnie usiądź sobie na łóżku.. Zaraz ci wszystko powiem.. - Zrobiłem tak jak mi doradził.

- Tae.. Chyba przedawkował... On.. Kook go znalazł nieprzytomnego.. - Jak tylko usłyszałem że z Tae może być źle... Nie wytrzymałem i zacząłem płakać. Hoseok aby mnie jakoś pocieszyć przytulił mnie..

- To nie może być prawda... - Płakałem i mocniej przytuliłem Hoseoka.

- Gdybyśmy wcześniej się domyśli.. Zresztą byliśmy tak blisko.. - Załkałem. Mój przyjaciel cierpiał, a ja co? Bawiłem się na randce.. Jestem najgorszą osobą na świecie..

- Seo.. Nie mogłeś temu zaradzić.. Przecież Tae się do nas nie odzywał..

- To i tak..

- Ciii... - Hoseok mnie uciszył pocałunkiem.. Łzy na chwilę przestały lecieć..

- Tae.. On..

- Wszystko będzie z nim dobrze...

- Wcale nie brzmisz przekonująco.. - Powiedziałem.. Na prawdę bałem się o Tae.. Nagle ktoś wszedł do mojego pokoju.

- Usłyszałam płacz i nie mogłam nie zareagować.. Seo.. Co się stało? - Jak tylko mama mnie zobaczyła podbiegała do mnie.

- Dlaczego płaczesz? - Zapytała.

- Mamo... Mamo... Bo.. - Hoseok przekazał mnie w objęcia mojej mamy. A po chwili do pokoju przyszedł tata.

- Spokojnie.. Powiedz m... Będzie Ci lżej... - Powiedziała.

- Bo z Tae może być źle.. On chyba może umrzeć..

- Dlaczego?

- Przedawkował...

- Przeczuwałam że może zażywać narkotyki.. - Jak tylko usłyszałem co powiedziała, odepchnąłem ją od siebie.

- Co?! Przeczuwałaś i mi nic nie powiedziałaś?! - Może jakbym wiedziało tym wcześniej... Może bym jakoś pomógł Tae..

Niedopasowani ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz