#1

1.9K 79 8
                                    

▪️Kim Taehyung ma 18 lat, podczas testu określono go jako betę. Cieszył się z tej wiadomości, ponieważ ma urażę do omeg jak i alf. Kiedy był niemowlakiem został zaadoptowany przez lunę (Park Hyulee) jak i naczelnego alfę (Park Woojona) stada RINASCITA. Wówczas nie tylko zyskał rodziców, ale także o rok starszego brata - Park Jimina (alfę). Ojczym od dzieciństwa rozpieszczał Tae, uczył go że nawet jeśli nie łączą ich więzi krwi, to należy do ich rodziny i każdy powinien się liczyć z jego zdaniem.

Jak poradzi sobie Tae, kiedy okaże się że podczas jego badań doszło do błędu i tak na prawdę jest omegą?!

Jak poradzi sobie Tae, kiedy okaże się że podczas jego badań doszło do błędu i tak na prawdę jest omegą?!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kim Taehyung:

Mam na imię Taehyung, ale bliscy mówią mi Tae. Mam osiemnaście lat i jestem... Betą. Dziękuję Bogu za to! Nie toleruje alf i omeg - Mam do tego prawo!

Nie chciał bym być słabą, nie nadającą się do niczego innego jak maszyna do reprodukcji, czyli omegą. Jeszcze te przechodzą ruje! Dodatkowo czasami muszą nosić obroże, żeby ktoś ich nie oznaczył. Masakra jakaś! Nawet jeśli nie chcą wydzielają feromony, które zwabiają Alfy. Mogą zachodzić w ciążę! A jak będą oznaczone nie daj Boże przez następcę, alfę stada, to stają się lunami! Muszą brać odpowiedzialność za Omegi ze stada, jak za nią całą. Gówniane prawda? A jak przemieniają się w wilcze formy, to są o wiele mniejsze od alf. One mają przesrane życie.

A Alfy? Dla mnie to umięśnione głąby, o toksycznych i zaborczych zapędach. Dodatkowo używanie mózgu stanowi dla nich spory wysiłek. A jak tłumaczą gwałty? To nie ich wina, a omeg, bo one ich wabią zapachem. Nie ma to jak umywać się od odpowiedzialności i zwalać winę na innych. Oni nawet słowa "nie" nie znają...

A skąd tyle o nich wiem? Chodzę do klubów dla bet, ale oczywiście Alfy jak i Omegi nie rozumieją dla kogo one są. Wszędzie wciskają się, byle by być. Boże.. Jak sobie przypomnę jak Omegi się wdzięczą się: wypinając dupę dla swoich "partnerów"... A jak te dupki Alfy, uwolnią swoje feromony, zmuszając do posłuszeństwa- na szczęście, my bety tego nie czujemy.

Ech... Przypomniałem sobie i mi się odruch wymiotny włączył... Wiem o tym nie tylko z obserwacji, ale także od moich nocnych towarzyszy- Nie ma to jak bety skarżące się na byłych.

Wniosek: w tym świecie prawdziwa miłość nie istnieje. Bratnie dusze? Wymysł tych którzy pragną być wyjątkowi.

Oczywiście moja nienawiść, ma głębsze podłoże... Jestem sierotą, zostałem porzucony przez omegę i alfę, którzy byli "bratnimi duszami"... Tak bardzo do siebie podobni, że nie chcieli zajmować się swoim dzieckiem. A skąd o tym wiem? Dzieci z takiego związku, mają znamię za uchem (Ja na szczęście mam mały okrąg, da się go zakryć włosami). Kiedy odkryłem ich prawdziwą naturę, zacząłem czuć niechęć w ich stronę. Oczywiście są wyjątki: moi przybrani rodzice i brat.

Mój przybrany tatuś (Park Woojon) jest naczelnym alfą stada RINASCITA-To postawny, wysoki, umięśniony mężczyzna, który w stosunku do mojej osoby jest miękką kluską. Po mimo że nie jestem jego prawdziwym synem, to traktuje mnie lepiej od Jimina (mojego przyrodniego brata). Mężczyzna podobno zawsze chciał słodką dziewczynkę omegę, którą mógłby rozpieszczać. A że jego syn jest alfą, w której według nie go nie ma krzty słodyczy, a ja po mino, iż jestem betą to jestem uroczy, to woli mnie.. Hehehe..Nie ma to jak wgryźć brata... Znaczy to nie tak że Jimin jest gorzej traktowany, bo jest następca stada i jest kochany przez rodziców. Ale ja mogę jawnie dostawać wszystko co chce, kiedy tylko o tym wspomnę. Nie wiem dlaczego nie ma więcej dzieci, ale powiedział że nasza dwójka mu wystarczy. Napomknął dodatkowo, że musi martwić się o moje dobro, bo jestem tak "delikatny" i "słodziusi" że Alfy będą chciały się do mnie dobrać. A wiecie co jest w tym najśmieszniejsze? Że Jimin go popiera. Najchętniej ta dwójka by zamknęła mnie w domu, by ktoś mnie nie ukradł. Mają obsesję na moim punkcie, matko naturo, dziękuję że obdarzyłaś mnie takim wyglądem.

Moja przybrana matka jest Luną tego stada (Park Hyulee)- Piękna blond włosa kobieta, nie wyglądająca na 45 lat. W naszej rodzinie to ona naprostowuje tatę i brata. Oni by chcieli odnosić się ze mną jak jajkiem, zaś ona mnie wspiera i działa tak abym się od nich usamodzielnił. Zawsze mogę liczyć na jej poparcie jak i wsparcie w zmaganiach przeciwko naszym alfą. Jak sobie przypomnę ile razy wyrzuciła ojca z domu, za to że nie pozwalał mi wyjść z domu w krótkim rękawie, krótkich spodenkach, czy nawet kiedy nakazywał mi wracać do domu o godzinie 18 (Według niego w tedy jest ciemno i niebezpiecznie). Kocham tę kobietę. Mimo że jest omegą, to ona sprawuje władze w tym domu. Idealna Luna.

Mój przybrany braciszek (Park Jimin) - Odziedziczył po matce blond włosy, a po ojcu wzrost (na szczęście nie jest, tak jak on umięśniony- nie odstrasza muskułami). Tak jak tatuś, ma hopla na moim punkcie. Bardzo się o mnie troszczy, zawsze staje w mojej obronie i ma dla mnie czas.

Mam idealną rodzinę, może niektórzy członkowie są zbyt nadopiekuńczy, ale są ze mną i mnie nie opuścili. Adoptowali mnie jak byłem niemowlakiem, moje ciche zachowanie i wygląd zwrócił ich uwagę. Podobno jako jedyne dziecko, nie płakałem jak zobaczyłem ojca (mówiłem, odstrasza wyglądem). Po mimo że są kochani, nie zmienią mojego przestrzegania omeg czy alf.

Pewnie jesteście ciekawi dlaczego tak nadopiekuńczy tata, puszcza mnie w nocy do klubów? Wszystko stanie się jasne, jak tylko wspomnę, że wymykam się z domu. Oczywiście daje znać mojemu bratu, który jak tylko będzie kojarzył okolice, daje mi wolną rękę. Jimin po prostu nie chce abym go okłamywałam i skrywał coś przed nim. Oczywiście mam swoje tajemnice, ponieważ boję się jego reakcji na nie.

Po prostu czasami czuje się pusty w środku...Nie wiem dlaczego... Mam wszystko co tylko chce, kochających rodziców, status, pieniądze.... To uczucie staram się jakoś wytępić.. A używam do tego alkoholu, narkotyków itp. Nie sądzę żebym był uzależniony, ale tak mówi każdy narkoman... Ech... Bycie wnikliwym...

Moje Stado- RINASCITA - Jest świetne, każdy jest podporządkowany mi. Wiedzą że jak mi tylko ktoś podpadnie, to staje się trupem lub w najlepszym razie wygnanym. Życie "Królewny" (Bo tak mnie nazywają w stadzie, nie wiem czy mam aż takie humorki, na takie określenie ale mniejsza... ) jest świetne, tylko ten przydomek wkurwiający. A tak dodam że umiem przeklinać, kłócić się, bić się i być wredny.. Znaczy lubię to robić, ale rodzice tego nie wiedzą, a braciszek, to może ma jakieś podejrzenia. Moje Stado, zajmuje pierwsze miejsce w hierarchii światowej. Jest najbardziej rozwinięte i bezpieczne dla nieoznaczonych omeg. Ciągle rywalizuję ze stadem VANDETTA. Na szczęście nie dochodzi do bójek, ponieważ nikt nie chodzi i krzyczy do jakiego stada należy...Każda osoba może wybrać w wieku 20 lat ostateczną przynależność do danej "gromady", zostaje spisana do księgi ludności i przyjęta do grona stada.

Chodzę do Liceum dla bogatych bet - "School De Beta". I wszystko by było idealne, gdyby nie to, że podczas lekcji nagle poczułem fale gorąca...

Dziękuję za przeczytanie.
Ciąg dalszy nastąpi...

Bardzo przepraszam za moje błędy jeśli takie się trafią, liczę że napiszecie mi wyrazie ich wystąpienia.❤️ Z góry dziękuję ❤️

Niedopasowani ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz