#123

507 22 0
                                    

Kim Seokjin:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kim Seokjin:

- Tak, przepraszam nie umiem gotować... Tylko pieczenie jest moją mocną stroną.. Nie znam się na innych daniach.. Przepraszam.. - Powiedziałem lekko zasmucony. Chciałbym być dla niego idealną Omegą, a taka potrafi pysznie gotować, ale nic innego mi nie wychodzi.. Kiedyś próbowałem ugotować kotlety, ale te się spaliły... A rosół? Nie wiem czemu, ale ten zaczął bulgotać i jakoś  mi wybuchnął..

- To takie słodkie.. - Powiedział Hoseok.

- Co takiego? - Zapytałem.

- Bo wiesz to takie słodkie że jesteś taki słodki i umiesz zrobić słodkie dania. - Powiedział Hoseok, na co ja się zaśmiałem.

- Czyli nie jesteś zły że nie potrafię gotować? - Zapytałem.

- Nie, no co ty... Najwyżej to ja zajmę się naszym śniadaniem, obiadem i kolacją. A ty zajmiesz się deserami.

- Nie.. - Powiedziałem.

- Nie? Dlaczego? - Zapytał zdziwiony Hosoek.

- Bo na śniadanie można zrobić słodkie pancakes, a to mi wychodzi.. - Powiedziałem, a ten zaczął się śmiać.

- Widzisz? Idealnie się dobraliśmy.. - Powiedział.

- Właśnie.. Co do tego.. - Zacząłem temat, który zaprzątał mi od dawna głowę.

- Tak?

- Dla mnie ważne jest abyśmy byli w jednym stadzie.. Może dla ciebie nie jest to ważne.. Ale cała moja rodzina jest w jednym stadzie.. Mama i tata też.. Po prostu chciałbym abyśmy byli w tym samym...- Mówiłem, a Hoseok mi przerwał.

- Seo... Dla mnie nie jest ważne Stado, dla mnie jest ważny fakt, że będziemy razem.. Nie ważne w jakiej watasze... Więc w jakiej ty chciałbyś być?

- "RINASCITA"

- Jestem w innym stadzie, ale za rok wybieram końcową przynależność do watahy, więc mogę ją wybrać.

- Nie będzie to przeszkadzało twojej rodzinie? - Zapytałem, nie chce powodować jakichkolwiek kłopotów Hoseokowi.

- Mówiłem Ci kiedyś moi rodzice nie pokazują swoich emocji.. Oni nie są taką kochaną rodziną jaką ty masz.. Dla nich ważna jest moja edukacja i to abym poszedł w tym samym kierunku, w którym oni poszli... Czyli chcą abym zajął po nich korporację prawniczą... Więc dla nich tylko ona się liczy.. Nie sądzę aby mieli coś przeciwko temu, w jakim jestem stadzie..

- Na pewno?

- Tak, Seoś to mój wybór. A nawet jakby mieli coś przeciwko, to moje życie i to ja podejmuje w nim decyzje. Zresztą wszyscy zrozumieją, że to z tobą chcę być..

- Wszyscy? - Zapytałem, nie wiem o co chodzi... Może dla niego "Wszyscy" to rodzina..

- Nie ważne Seoś... Cieszę się że rozmawiasz na mnie na takie poważne tematy jak przynależność do stada.. To mi pokazuje, że tak samo jak ja... Tak ważnie podchodzisz do naszej relacji..

Niedopasowani ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz