Theo
Wracamy z Mią do domu. Malutka wstała rano, ale zasnęła w samochodzie. Shai wyciąga klucz z torebki i otwiera drzwi.
-Jak myślisz? Gdzie spali?- pytam.
-Mam nadzieję, że nie w naszej sypialni- Shai zaczyna się śmiać.
Wchodzimy do środka. Stawiam Mię z nosidełkiem na podłodze. Dalej jestem cały mokry. Ściągam więc z siebie koszulkę. Z salonu wychodzi Zoe. Unosi brwi na mój widok i pogwizduje.
-No faktycznie klata Theo przebija tamtych chłopaków- zaczyna się śmiać.
Marszczę brwi. O co jej chodzi?
-Jakich chłopaków?- pytam
-No...wszystkich!- drapie się po głowie.
-Powiedziałaś "tamtych".
-Oj no nie łap mnie za słówka!
-Ciszej bo obudzisz Mię- mówię.
Shai podchodzi do przyjaciółki i przesuwa usta do jej ucha. Przybliżam się.
-Kiedyś. Cię. Uduszę.- mówi szeptem, ale jestem w stanie to usłyszeć.
-Wyjaśnicie mi o co chodzi?
Widzę, że dziewczyny wahają się chwilę.
-A zresztą- rzuca Shai- Na moim wieczorze panieńskim byli striptizerzy.
Unoszę brwi. Nie wiem jak mam zareagować, powinienem być wściekły, okazać złość, ale to byłoby nie fair, bo u mnie też były półnagie panienki.
-A fajnie się przynajmniej bawiliście?- pytam.
-Słucham?- Shai się oburza.
-No, pytam czy dobrze się z nimi bawiliście.
-Bardzo dobrze, żebyś wiedział, ty mogłeś zabawiać się z Ruth, a ja z nimi!
Zgryzam wargi. Taak.
-Nie zabawiałem się z Ruth!
-Ah tak, tylko na sobie leżeliście, ewentualnie się pocałowaliście, ale góra to bzyka..
-Boże, nie!
Słyszę jak Mia zaczyna marudzić.
-To może ja się nią zajmę, a wy tutaj, ten...- proponuje Zoe, podchodzi do nosidełka i wyciąga z niego Mię- Cześć skarbeńku!- mówi i idzie z nią do salonu i kładzie na matę.
-Jak możesz tak mówić? Przecież wiesz, że tak nie było! Wybaczyłaś mi już to!
-Tak cię tylko wydaje! Wszystkie krzywdy, które mi wyrządziłeś noszę tu!- kładzie dłoń na pierś po lewej stronie.
-Nie wiedziałem, że aż tak cię to wszystko boli- mówię już spokojnie
Shai zaczyna się perfidnie śmiać.
-Nie no, ja wcale nie mam uczuć! Wszystko spływa po mnie jak po kaczce! Z każdą kolejną aferą spowodowaną między nami z twojego powodu, czuję, że mam coraz mniej sił, żeby ci wybaczać- mówi i odchodzi, zamyka się w łazience.
Przełykam głośno ślinę. Czuję, że mam nogi jak z waty. Idę do salonu, do Zoe i Mii.
-Co to za krzyki?- marudzi Miles rozłożony na kanapie.
-Nic, nic, śpij- uciszam go.
-Co to było?- pyta Zoe jednocześnie zabawiając Mię leżącą na macie- zabawką.
-Nie wiem, myślałem, że jej przeszło, wczoraj też tak wybuchła, ale wszystko sobie wyjaśniliśmy.
-Ma do ciebie żal, nie dziw się jej, to nie jest twoja pierwsza...
-Wiem- ucinam.
-Albo po prostu ma okres!
-Nie, chyba nie- kręcę głową.
-No to musisz to wytrzymać, należy cię się.
-No.
-A tak w ogóle to dlaczego jesteś cały mokry?
-Jeszcze się pytasz? A tak, postanowiłem pokąpać się w fontannie!- mówię sarkastyczni.
-Aha, czyli dzika Shai na posterunku- dziewczyna zaczyna się śmiać.
-Tak jakby- uśmiecham się.
Wstaję i biorę Mię na ręce. Prostuję ręce i unoszę ją do góry. Zaczynam się kręcić, chyba się jej podoba bo się uśmiecha, a właściwie to śmieje, ma taki słodki śmiech. Dla rodzica największym szczęściem jest widok uśmiechniętego dziecka. Opuszczam ją, ale nie odkładam, trzymam. Całuje ją w główkę. Ma już takie długie włoski, sięgające do bródki, brązowe, delikatnie zakręcone, to po mnie odziedziczyła greckie korzenie. Mia odwraca główkę w moją stronę i szczypie za nagą skórę na torsie. Małe to, ale silne jak cholera.
-Auć, auć- zwracam się do niej.
Ta się śmieję, ale po chwili puszcza. Uroczy jest jej uśmiech, zwłaszcza gdy widać jej różowiutkie dziąsła, bez ząbków.
Teraz myślami przenoszę się do Shai. Faktycznie, nawet nie zdawałem sobie sprawy, że z każdą naszą kłótnią, spowodowaną przez mnie, coraz ciężej jest jej wybaczyć, chociaż robi to, może z poczucia obowiązku, może za każdym razem wygrywa nasza miłość, a nie nienawiść do mnie, sporządzona krzywdą. Ale jak nienawiść z każdą jedną aferą będzie rosła, to w końcu może wygrać.
Kochani, powoli brak mi już weny i pomysłów do dalszego pisania, a zostało mi jeszcze 90 rozdziałów do napisania, no bo wam obiecałam :) Więc mam do was prośbę, jeżeli macie jakieś sugestie, pomysły do tego co mogłabym napisać, to piszcie mi w komentarzach, każdy pomysł rozważę. W sumie mam jakiś plan, ale to dopiero za jakiś czas, a póki co, to kompletna pustka w mojej głowie :( :D
CDN.
CZYTASZ
Sheo- fanfiction ♥ część 2
Fiksi PenggemarTo opowiadanie jest kontynuacją pisanej przez mnie wcześniej historii Shailene i Theo noszącej tytuł Sheo- fanfiction.