*Miesiąc później*
Theo
Kończę się pakować. Już jutro rano muszę wyjechać. Nie chcę się rozstawać z dziewczynami. Mam nadzieję, że uda mi się kilka razy tu przylecieć i je odwiedzić. Mia zaczęła już raczkować, przez co jest wszędzie. Musimy na nią bardzo uważać, dopiero teraz się zaczęło. Poza tym, obiecałem Ruth, że będę jej pomagał, a teraz wyjeżdżam, zaraz zacznie się szósty miesiąc. Za trzy miesiące po raz drugi zostanę ojcem. Ta myśl mnie rozpiera. Dwa tygodnie temu zadzwoniłem do mamy i powiedziałem jej o tym. Była w strasznym szoku, niedowierzała. Rozłączyła się w moim pół zdaniu i od tamtej pory już do mnie nie dzwoni.
Utrzymuje kontakt jedynie z Shai. Mam nadzieję, że kiedyś jej przejdzie. Może jak zobaczy Alexa to serce jej zmięknie.-Już się spakowałeś kochanie?- do sypialni wchodzi Shai.
Zauważyłem, że ostatnio nakałada na siebie coraz to luźniejsze ubrania. Jeszcze niedawno łudziłem się, że może być w ciąży, ale by mi o tym powiedziała. Nie wiem jak bym to ogarną. Trójka dzieci na karku. Ale mimo wszystko byłoby cudownie.
-Tak- odpowiadam.
Siadam na łóżko. Łapie ją za rękę i ciągne za sobą. Siada mi na kolanach. Czyżby troszkę przytyła?
-Będę za wami bardzo tęsknić- mówię.
-My za tobą też.
-Mam wyrzuty sumienia, że zostawiam was w takim momencie, teraz wszytko się zacznie, pierwszy ząbek, kroczek.
-Będę ci wysyłać dużo zdjęć.
-No na to liczę- poruszam brwiami.
Shai się peszy i szybko zmienia temat.
-Wiesz, bo chciałabym ci o czymś powiedzieć...
Przerywa jej telefon.
-Przepraszam- wyjmuję telefon i odbieram połączenie od menadżera.
Mówi mi adres hotelu, który się zmienił. Jest to więc krótki telefon.-Słucham cię- mówię jednocześnie się rozłączając.
-W sumie, to już nic.
-Na pewno?- marszczę brwi, wydawało mi się, że to było coś ważnego.
-Tak.
-No dobra- Nie jestem do tego przekonany, ale nie chcę się kłócić z nią zaraz przed moim wyjazdem.
Znów siadam obok niej i przybliżam do niej twarz. Łącze nasze wargi i popycham ją do tyłu. Moje zniecierpliwone ręce wślizgują się pod jej bluzkę. Shai nerwowo się ode mnie odsuwa i opuszcza szybko bluzkę.
-Coś nie tak?- pytam.
-Nie, po prostu nie mam dzisiaj do tego ochoty ani nastroju.
-Ty od miesiąca nie masz do tego nastroju.
Dziewczyna wzrusza ramionami.
-Robię coś nie tak?
-Nie, po prostu uszanuj moje zdanie.
-Postaram się- przewracam oczami- Ale długo nie będziemy się widzieć.
-Wiem.
Dziewczyna wychodzi. Nie wiem o co może jej chodzić. Dziwnie się zachowuje. Nie spaliśmy ze sobą od miesiąca. Nigdy nie mieliśmy takiej przerwy. Nie wiem jak ja tam wytrzymam.
Shai
Nie dałam rady mu powiedzieć o ciąży. Nie wiem jak zareaguje. To może być dla niego za dużo. Ja już powoli przywykłam, że będę miała kolejne dziecko. Wiem, że pogorszę sytuację tym, że nie powiem mu przed jego wyjazdem, ale nie umiem się na to zdobyć, boję się. Przecież jak wróci za dwa miesiące to wszystko będzie widać. Może wyślę mu sms-a z tą informacją? Nie mam pojęcia co robić. Dodatkowo po jego powrocie Ruth może zacząć rodzić. Będzie mieć nowego szkraba. Jestem w totalnej rozsypce, ale on musi się kiedyś dowiedzieć o mojej ciąży...
😄😄 miłego popołudnia 😘
CDN.

CZYTASZ
Sheo- fanfiction ♥ część 2
FanfictionTo opowiadanie jest kontynuacją pisanej przez mnie wcześniej historii Shailene i Theo noszącej tytuł Sheo- fanfiction.