*Tydzień później*
Shai
Jeszcze tego samego wieczoru zadzwoniłam do pani Ashley i powiedziałam, że jesteśmy zdecydowani ją zatrudnić. Oczywiście się zgodziła i ucieszyła. Przyszła do nas następnego dnia i podpisaliśmy umowę. Dzisiaj wreszcie do nas przychodzi, aby zacząć pracę. Umówiliśmy się, że zacznie u nas pracować tydzień od podpisania papierków. Na razie i tak się nam nigdzie nie spieszy. Będzie gorzej, jak dzidziuś będzie większy, a dla mnie problemem zrobi się nawet schylanie. Ale zobaczymy jak pracuje pani Ashley, mam nadzieję, że będzie umiała się wszystkim dobrze zająć, i nie będziemy zmuszeni zakończyć naszej współpracy. Najważniejsze jest to, że załapała kontakt z Mią. Mała teraz nie każdego od razu lubi, myślę, że jakby Ruth żyła i tutaj przyszła, to nasza córa zaczęłaby krzyczeć i płakać. Na tą myśl chce mi się parsknąć śmiechem, więc ją odsuwam, bo wiem, że to nie zbyt w porządku aby naśmiewać się ze zmarłej osoby.
-Zasnęła- mówi Theo, wchodząc do salonu, gdzie ja siedzę na kanapie, zaczytana w jakieś romansidło.
W odpowiedzi kiwam tylko głową i się uśmiecham.
-Może wyjdziemy na jakiś spacer, gdy nasza pomoc domowa będzie sprzątać, hmm?- chłopak siada obok mnie i przybliża wargi do mojej szyi.
-Ale Mia śpi...
-To delikatnie przełożymy ją do wózka, albo poczekamy aż wstanie, a Ashley będzie mogła się wykazać.
-Przeszliście "na ty"?- marszczę brwi.
Theo parska śmiechem.
-Nie, ale na stówę jest młodsza ode mnie, więc...
-Na mnie też tak mówiłeś?- ucinam mu.
-Nie!
-No widzisz! Więc pani Ashley jest od ciebie młodsza o trzy lata, a ja o siedem, nie masz podstaw żeby tak na nią mówić.
-Skąd wiesz o ile jest młodsza?
-Bo dogłębnie przeczytałam jej CV.
-Ok- mówi przewracając oczami i wzdycha.
Prycham i wstaję.
-Znowu powiedziałem coś nie tak?
-Ty cały czas mówisz coś nie tak!- warczę.
-Shai!
-Co?!
Podchodzi do mnie od tyłu i chwyta za ramię. Pewnie teraz wyglądam jak byk, więc się uspokajam, i odwraca w jego stronę.
-Przepraszam- całuje mnie w czoło, potem zjeżdża na nos, w końcu docierając do ust.
Wszystkie emocje ze mnie uchodzą. Sama już nie nadążam i nie mogę wytrzymać z moimi humorkami, a to dopiero mija pierwszy miesiąc. Współczuję wszystkim, którzy mnie otaczają.
-Ja ciebie też- unoszę głowę do góry, aby spojrzeć mu w oczy.
Theo cmoka mnie w nos i obejmuje w talli. Nagle słyszę dzwonek do drzwi. To pewnie pani Ashley. Idę jej otworzyć.
-Dzień dobry- wita się ze mną z szerokim uśmiechem na twarzy.
-Dzień dobry, proszę.
Kobieta wchodzi do domu. Nie ma z czego się rozbierać, bo jest lato, więc od razu prowadzę ją do łazienki, gdzie w szafce mamy schowane wszystkie detergenty.
-Zacznę od tego, że...może będziemy mówić do siebie po imieniu? I dla nas i da pani będzie wygodniej- zaczynam
-Jasne! Ashley- podaje mi rękę.
-Shailene, ale wystarczy Shai.
-A co to wieczorek zapoznawczy?- do pomieszczenia wchodzi Theo i zaczyna się śmiać.
-Tak, jestem Ashley- dziewczyna podaje rękę mojemu mężowi.
Theo unosi brwi i odwzajemnia gest.
-Theo, miło mi- uśmiecha się.
A mi coraz mniej.
-No dobrze, to ja bym prosiła na początek, żeby ogarnąć łazienkę, sprzątałam tu na święta, jakoś brak mi motywacji, żeby częściej tu sprzątać- mówię
-Jasne. Będzie wszystko na błysk.
-Ok, dziękuję. Wszystko ma pani w tej szafce, jakby coś, to proszę wołać.
-Nie ma sprawy.
Wychodzimy z Theo do salonu.
-Czyli długo do niej "pani" nie musiałem mówić- mój mąż wybucha śmiechem.
-Uznałam, że tak będzie wygodniej.
-Ok.
Siadamy na kanapie. Theo włącza telewizor, a ja zakładam nogi na jego kolana.
-Hmm, Theo?
-Co tam?
-Skoczyłbyś mi do sklepu?
-A co chcesz?
-Składniki na cisto.
-Słucham, chce ci się robić ciasto?- chłopak patrzy się na mnie z uśmiechem i lekkim niedowierzaniem.
-Właśnie tak! Więc ja ci zaraz zrobię listę, i podjedziesz do marketu, ok?
-Chyba nie mam wyjścia.
Wstaję do kuchni, żeby zrobić listę. Tak strasznie chce mi się upiec jakieś ciastko.
❤❤
CDN.

CZYTASZ
Sheo- fanfiction ♥ część 2
FanficTo opowiadanie jest kontynuacją pisanej przez mnie wcześniej historii Shailene i Theo noszącej tytuł Sheo- fanfiction.