6. Pierwszy dzień

8.6K 481 18
                                    

     Dzień po rozpoczęciu roku szkolnego to piątek. Isabella nie mogła spać przez całą noc. Jednak w końcu zasnęła, ale i tak się nie wyspała. Wstała pierwsza. Nie chcąc rozmawiać ze współlokatorkami, szybko się ubrała i wyszła z pokoju. Gdy spojrzała na zegar w Pokoju wspólnym ujrzała godzinę 6 rano. No to długo spałam pomyślała. Dziewczyna usiadła na czerwonej kanapie przed kominkiem. Nie mogła się przyzwyczaić do kolorów Gryffindoru. Czerwień jej przeszkadzała. Wszystko raziło ją w oczy. Patrzyła głęboko w płomienie, że nawet nie zauważyła, że ktoś stanął za nią

   -Bella, co ty tu robisz?- zapytał męski głos

   -Nic ciekawego, Syriuszu... A ty?

   -To samo co ty. O co Ci wczoraj chodziło?

Bella popatrzyła zdziwiona na brata. Chłopak usiadł obok niej.

   -Ty wiesz...

   -Co wiem?

   -Co się działo, gdy zostałeś przydzielony do Gryffindoru...

Twarz Syriusza posmutniała. Chłopak jakby się przez chwilę zastanawiał. Nie wiedział co powiedzieć

   -No, ale przynajmniej jesteśmy w tym razem...- powiedział zachęcająco.

   -Oni mogą nas rozdzielić... Taka prawda...

   -Nie pozwolę żeby ktoś Cię zranił. Jestem twoim bratem...

   -Teraz się zamknij, bo twoi przyjaciele Idą- zwróciła uwagę na trzy ostatnie słowa

Syriusz odwrócił się i że schodów zaczęli schodzić James, Remus i Peter. Podeszli do rodzeństwa.

   -Witaj Bella- powiedział James usiadł obok Belli- co tam? Jak pierwsza noc? Jesteś w Pokoju z Lily? Dogadałyście się?

   -Po pierwsze źle, po drugie źle, po trzecie tak a po czwarte nie, bo chciałam spać- powiedziała wrogim głosem.

   -Aha- oznajmił James, gdy zobaczył ostrzegawcze spojrzenie Syriusza.

Bella wstała z kanapy i odwróciła się plecami do chłopaków

   -Ja Idę na śniadanie- oznajmiła i szybko wyszła z pokoju wspolnego

Dziewczyna doskonale zapamiętała drogę z wczoraj i widziała, gdzie ma iść. Niedługo później doszła do Wielkiej Sali. Z zawahanianiem podeszła do stołu Gryffindoru. Usiadła obok nikogo, jak najdalej się dało od uczniów. Wyjęła z kieszeni kartkę i ołówek. Zamiast jeść zaczęła rysować. Jednak, gdy zobaczyła, że Syriusz z przyjaciółmi zbliża  schowała kartkę. Ukryła twarz w dłoniach. Chwilę później ktoś poklepał ją po plecach

   -Jesteśmy- powiedział James

     Bella usiadła w ławce z Remusem. Teraz miała zacząć się transmutacja. To już trzecia lekcja. Pierwszą były zaklęcia, drugą eliksiry. Pani McGonagall tłumaczyła jak przetransmutować ptaka w puchar, czyli szybka powtórka sprzed roku. Nagle coś wylądowało na ławce Belli. Mała karteczka, której Remus nawet nie zauważył. Dziewczyna otwarła kartkę i zaczęła po cichu czytać

Po lekcjach idziemy z chłopakami na błonia. Mamy nadzieję że wtedy zapoznamy Cię że Smarkerusem. Uwierz, z nami będzie super.

Bella spojrzała do tyłu i ujrzała Jamesa, który patrzył w oczy dziewczyny czekając na odpowiedź. Dziewczyna niechętnie przytaknęła. Teraz tylko czekać i umierać...

Wybacz ~HUNCWOCI✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz