25. "Nic takiego..."

4.7K 291 41
                                    

     Bella z Huncwotami, oprócz Syriusz już siedzieli w sali od Zaklęć czekając na moment, kiedy w końcu pojawi się Syriusz.

   -A więc dziś zajmiemy się zaklęciem...- mówił profesor Flitwick do czasu gdy ktoś wszedł do sali.

   -Przepraszam za spóźnienie, ale profesor McGonagall na chwilę mnie zatrzymała- objaśnił Syriusz.

   -A więc proszę siadać. Nie stracił pan dużo lekcji, panie Black- powiedział Flitwick i kontynuował.

Syriusz usiadł obok Belli w ławce. Wyjął podręcznik i głośno westchnął.

   -Po co Cię McGonagall wzięła... Nie wyglądasz na zadowolonego... Co się stało?

   -Nic takiego...

   -Syriusz, co?- spytał Remus, który siedział za Bellą i Syriuszem.

   -Syriusz odwrócił głowę i powiedział bezgłośnie "później".

Bella spojrzała jeszcze raz na Syriusza i zaczęła słuchać wykładu profesora. Syriusz wymieniał spojrzenia z Jamesem i wymieniali się liścikami.

     Po Zaklęciach zaczął się Lunch. Wszyscy uczniowie udali się do Wielkiej Sali. Bella chciała pogadać z Lily więc odłączyła od Huncwotów.

   -Syriusz, więc o co chodzi?- spytał Lupin

   -McGonagall dała mi szlaban z Loney'em...- mruknął Black.

   -Nie gadaj- zaśmiał się James.

   -Nie śmieszne James.

   -A właśnie że tak!

   -A, spadaj James- warknął Syriusz na co Potter i Pettigrew Zaczęli się śmiać.

Jedynie Remus patrzył na to wszystko surowym wzrokiem. Gdy weszli do Wielkiej Sali Bella siedziała już na miejscu z książką leżącą na stole.

   -Bella oderwij się od książek chociaż na chwilę- westchnął James.

   -Wiesz, ty mógłbyś chociaż Zaglądnąć- zaśmiała się dziewczyna.

Remus uśmiechnął się na tę uwagę i usiadł obok Belli.

   -Co czytasz?- spytał.

   -Akurat literaturę... "Romeo i Julia". Mówi Ci to coś?

   -Tak, Szekspir pisze dobre książki.

Syriusz spojrzał na Jamesa i zaczął się śmiać.

   -A was co tak śmieszy?- zapytał Remus.

   -Nic takiego. Może kiedyś wam powiemy- powiedział James.

   -Może mi w końcu powiesz o co chodzi, Syriusz?- powiedziała wściekle Bella.

Syriusz wywrócił oczami i założył ręce za głowę. Spojrzał na Bellę.

   -Nie mogę...

   -A właśnie że możesz!

   -Syriusz- powiedział Remus- ona się kiedyś musi dowiedzieć...

Bella spojrzała na Remusa.

   -Nie mogę Remus...

   -Remus ma rację- powiedział James- będzie lepiej jeśli powiesz to teraz.

   -Bello...nie wsciekaj się po tym co ja Ci teraz powiem... Wtedy co się na mnie wściekłaś...po kolacji pojedynkowałem się...

   -Co!?  Z kim!?

   -Z Loney'em...- powiedział cicho.

   -Co!? Jesteś niepoważny!?

   -Bella ciszej...- oznajmił Syriusz.

   -Za mną!

Bella wstała i poszła w kierunku wyjścia z Wielkiej Sali, a Syriusz podążał za nią. Stanęli obok drzwi do Wielkiej Sali.

   -Po co?- spytała niecierpliwie Bella.

   -No bo...

   -Gadaj!

   -Nie chciałem żeby się z tobą spotykał i żebyście gadali...

   -Co!?- krzyknęła oburzona- pojedynkowaliście się o mnie!? I pewnie wygraną było to że nie będzie że mną gadał!?

   -No wygrałem...

   -Jesteś wspaniały! Normalnie najlepszy!

Bella popchnęła Syriusza i uciekła.

   -Bella! Stój!- krzyknął Syriusz.

Wściekły walnął rękami ścianę i poszedł w stronę Pokoju wspólnego Gryffindoru.

Wybacz ~HUNCWOCI✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz