34. "Skąd umiesz robić ciasto?"

4.2K 298 29
                                    

     Minęło kilka dni i nadszedł dzień przed świętami. Gdy Bella ostatnio była na Pokątnej, kupiła prezenty dla przyjaciół.

     Isabella siedziała na kanapie z Syriuszem i Jamesem, tata Pottera siedział na krześle i rozmawiał z żoną, w między czasie czytając Proroka Codziennego.

   -W końcu będziesz mieć normalne święta- powiedział James.

   -James, nie wolno tak- skarcila go matka.

   -To było to mnie?- spytała Bella.

James kiwnął głową, a jego rodzice westchnęli i kontynuowali rozmowę. Bella ziewnela.

   -W sumie masz rację- oznajmiła po chwili- jakbyś był przez pięć minut na świętach u mnie i Syriusza to byś umarł z nudów i przez kilkanaście godzin tłukliby ci do głowy o mugolach i tak dalej. Mam nadzieję, że tutaj będzie trochę luźniej.

   -O to się nie martw- powiedział Fleamont Potter- przez Jamesa atmosfera jest po prostu... Wspaniała?

Euphemia się zaśmiała i upiła łyk herbaty i otworzyła książkę, po czym zaczęła ją czytać.

     Bella wstała o ósmej rano. Podniosła się do pozycji siedzącej i przetarła oczy. Powoli wstała i podeszła do komody. Jej włosy były rozburzone, ale po chwili Bella rozczesała je. Ubrała granatowy sweter i czarne spodnie i zeszła na dół. Po kuchni krzątała się pani Potter.

   -Dzień dobry- przywitała się Bella.

   -O witaj, Bella.

   -Chłopacy nie wstali?

   -Byłoby dziwnie gdyby wstali- zaśmiała się kobieta- pomożesz mi zrobić pierniczki?

   -Jasne.

Bella podeszła do blatu i zaczęła wyrabiać ciasto.

   -Przepraszam że spytam...

   -Tak pani Potter?

   -Skąd umiesz robić ciasto? Wiem że to nie miłe, ale z tego co wiem to w waszej rodzinie wszystkie posiłki robią skrzaty.

   -No tak...- Bella uśmiechnęła się delikatnie- nauczyły mnie skrzaty. Gdy nie było rodziców to chodziłam to kuchni.

   -Rozumiem. Dużo gotujesz?

   - Nie za wiele, ale znam dużo przepisów.

   -Może mi cos polecisz?

   -Szarlotka, pierogi z jagodami, to moje ulubione.

   -Mmm... Szarlotka... Smaki mojego dzieciństwa.

   -Pani przynajmniej dzieciństwo miała...- powiedziała smutno Bella.

   -Oj kochanienka... Jesteś jeszcze młoda. Masz jeszcze dużo czasu do dorosłości.

   -Proszę pani. Gdyby pani wiedziała jak jest u mnie i u Syriusza w domu...
  

Wybacz ~HUNCWOCI✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz