Było coraz chłodniej. Bella w końcu zaczęła wracać do salonu Gryfonów tak szybko jak mogła. Biegła, nie myśląc nawet że ktoś ją złapie. Była rozgoryczona, nie wiedziała co myśleć. Jedyne co chciała to przykryć się kołdrą i obudzić się. Ale to nie był sen. Po pięciu minutach, Bella stała na środku salonu Gryffindoru. Było ciemno, a jedyne światło to ognisko, ktore już wygasa. Dziewczyna nie widziała co zrobić. Udała się do dormitorium. Każda z dziewczyn już spała. Ona też spróbowała się położyć, ale zaśnięcie trwało bardzo długo, dlatego że nie mogła przestać myśleć o wydarzeniach, które ją spotkały.
W pokoju huncwotów jak zwykle panował harmider. Słońce powoli zaczęło wpadać przez okna do pokoju chłopaków. Pierwszy obudził się Syriusz, co było niezwykle rzadkie. Oglądnął się po pokoju i podniósł się do pozycji siedzącej. Była dopiero szósta trzydzieści. Jednak Syriusz wstał i zaczął się ubierać. Niedługo potem obudził się Remus, a dosłownie sekundę później pozostała dwójka. Remus że zdziwieniem popatrzył na Syriusza. Z resztą, jak James i Peter doszli do siebie po obudzeniu, to także patrzyli z niedowierzaniem.
-Chory jesteś Syriusz?- spytał James.
Chłopak spojrzał na przyjaciela.
-Dobrze się czuję, ale jakby coś mnie niepokoi... Ale nie wiem co.
-Może jesteś głodny?- zapytał Peter.
Remus zaśmiał się krótko i także wstał. Zebrał się szybko. James najdłużej leżał w łóżku, patrząc na sufit.
-Kochany Jamesie, może i ty ruszysz szlachetną część ciała i wstaniesz?- zapytał Syriusz.
-Syriusz, nie ma jeszcze siódmej. James ma jeszcze czas- odpowiedział za Jamesa Remus, który pił wodę.
Syriusz opadł na łóżko.
-Nie mogę tu tak siedzieć. Idę na śniadanie.
Chłopak wstał i momentalnie zniknął. Trójka chłopaków popatrzyła na siebie.
-Coś się kroi- oznajmił Remus.
-Może po prostu się na nas obraził?- zaśmiał się James.
-A niby za co?- zapytał Lupin.
-Jeszcze nie wiem- odpowiedział.
Syriusz udał się do Wielkiej Sali. Aczkolwiek nie był jedyny na śniadaniu o tej godzinie. Było już wielu uczniów, a także prawie całe grono nauczycielskie. Przy stole Gryfonów ujrzał siedzącą Lily, która bawiła się łyżką. Była sama. Chłopak podszedł do niej i usiadł obok.
-Hej- zaczął.
Dziewczyna spojrzała na niego ze zdziwieniem.
-Ty tu o tej godzinie?- zapytała.
-U mnie wszystko dobrze, tak, a u Ciebie?- zapytał ironicznie.
-No wiesz, nie często się Ciebie spotyka o tak wczesnej porze. Reszta też nie śpi?
-Tak, ale oni siedzą u siebie. Ja nie mogłem.
-Co się dzieje?
Syriusz przygryzł Dolna wargę.
-Właśnie nie wiem. Od rana czuję, jakby coś było nie tak.
-Mianowicie?
-No właśnie nie wiem. Mam złe przeczucie. Czuję, ze coś jest nie tak.
-Z tobą wszystko dobrze, ale nie z Bellą- Lily patrzyła na wejście do Sali.
Syriusz również tam spojrzał. Bella stała i patrzyła na salę. Po chwili ruszyła wolnym krokiem W stronę Syriusza i Lily. Usiadła naprzeciwko nich.
CZYTASZ
Wybacz ~HUNCWOCI✔
Fiksi Penggemar-Nie mówiłeś nam że masz siostrę, Syriusz- powiedział Rogacz -Tak wiem...- mruknął- No ale... zaraz tu będzie. O! Już idzie! Do Huncwotów podeszła dziewczyna. Damskie odwzorowanie Syriusza. Piękna, bardzo piękna. Miała czarne włosy i szaro-zielone o...