89. Śmiech i...

2.6K 181 87
                                    

     W pewnym momencie Syriusz wstał z podłogi i zaczął się śmiać. Nie wiedzieć czemu James zaczął robić to samo. Jedynie Bella nie widziała co się dzieje, ale również wstała. James trzymał w ręce poduszkę, której nikt nie zauważył. Nagle rzucił nią w Syriusza, który nieświadomy czynu przewrócił się na posadzkę. James wskoczył na niego, przygniatając go. Bella zaczęła się śmiać i postanowiła dołączyć. Również wskoczyła, tylko na Jamesa, tworząc cos w rodzaju "kanapki". Syriusz zepchnął obojga i pobiegł do kuchni. Najpierw wstał James, który pomógł Belli wstać. Przez jedną sekundę patrzyli sobie w oczy, jednak moment ten zepsuł Syriusz, który zaczął rzucać jajkami w nich.

   -Ta zniewaga krwi wymaga!- krzyknął James i że śmiechem zaczął biec w stronę Blacka.

Zabrał mu dwa jajka i rozbił na głowie. Bella korzystając z sytuacji weszła po cichu do kuchni i zabrała dwie torebki mąki. Podeszła do chłopaków, którzy okładali się jajkami i wysypała cała zawartość torebek na chłopaków. Biały proszek pokrył całe ciała chłopaków, którzy przez jakąś chwilę zastanawiali się co się stało. Jednak po chwili James zabrał różdżkę i skierował ją w stronę Belli.

   -Aqamenti!- powiedział i strumień wody oblał Bellę.

Dziewczyna krzyknęła pod wpływem zimnej wody. Syriusz zaczął się śmiać i poklepal Jamesa po ramieniu. Po chwili Black sięgnął po torebkę mąki, w której coś jeszcze zostało i wysypał to na siostrę. Potter wybuchnął śmiechem.

   -Nigdy nie widziałem jej z taką miną!- zaśmiał się.

Dziewczyna miała rozszerzone oczy, zmarszone czoło, ręce u góry. Całość wyglądała komicznie. Bella pokręciła głową po czym też zaczęła się śmiać.

     Przez jakieś trzy godziny trójka prowadziła jeszcze rozmowy dosłownie o wszystkim. Po tym Bella pierwsza opuściła towarzystwo. Udała się do swojego pokoju i zmieniła strój na piżamę i umyła się. Nie poszła jeszcze spać. Zajęła się swoim ulubionym zajęciem, czyli oglądaniem gwiazd. Ktoś zapukał do drzwi.

   -Proszę!- powiedziała.

Do pokoju wszedł James.

   -Hej, nie śpisz jeszcze?- spytał.

   -Jak widać- odpowiedziała spokojnie.

Chłopak podszedł do niej.

   -Jak było?- zapytał

   -To była najlepsza Wigilia w moim życiu- podsumowała- nie wyobrażam sobie lepszego dnia. I te prezenty...i wy... Po prostu dzisiejszy dzień był idealny.

   -Ale jeszcze się nie skończył- oznajmił cicho chłopak.

Bella popatrzyła zdziwiona na chłopaka, a on na nią.

   -Masz coś na policzku- powiedział.

Dłonią dotknął jej twarzy, a kciukiem starł resztę mąki. Nie zdjął od razu dłoni. Gładził delikatnie twarz dziewczyny, która patrzyła na Jamesa swoimi oczami. Potter zbliżał się powoli coraz bliżej, a Bella stała, nie mogąc się ruszyć. W pewnym momencie byli tak blisko, że James opierał głowę o głowę dziewczyny. Drugą rękę również położył na twarzy Belli. Sekundy stały się jakby minutami, godzinami.

   -Bella... Chciałem Ci już kiedyś to powiedzieć...

Dziewczyna uśmiechnęła się promiennie, ku zdziwieniu chłopaka. I teraz czas ruszył. James zaczął całować Bellę. Przez chwilę nic nie robiła, ale po chwili oddała pocałunek. Głęboki, romantyczny pocałunek. Dziewczyna położyła ręce na ramionach chłopaka, a palce wplotła w jego gęste włosy. Pocałunek był coraz głębszy i mocniejszy. James zatrzymał się i oddalił twarz o kilka milimetrów.

   -Kocham cię- powiedział.

I znow zaczął całować. Bella nie zauważyła, kiedy znalazła się pod ścianą. Chłopak w pewnym momencie przechodził coraz niżej i spoczął przy szyi. Dziewczyna ciągle miała zamknięte oczy. W pewnym momencie James przestał i odsunął się cały uśmiechnięty.

   -Dobranoc- powiedział i wyszedł z pokoju.

Wybacz ~HUNCWOCI✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz