3. Spotkanie z wampirem

10.1K 518 81
                                    

     Był 30 sierpnia. Bella jak zwykle przysłuchiwała się wieczornej kłótni rodziców z Syriuszem. Awanturowali się w nocy bo myśleli że ona i Reg już śpią, ale tak nie było. Isabella że szklistymi oczami słuchała każdej awantury. W pewnej chwili poczuła chłodny powiew wiatru. Dziewczyna odwróciła się na łóżku i ujrzała Felixa.

   -Trudne sprawy w rodzinie?- spytał

   -Tak...- powiedziała cicho

   -Ja też miałem...

   -A kiedy ostatnio widziałeś się z rodzicami?- zapytała sarkastycznie Bella

   -Może jakieś... Sto lat temu...- powiedział po chwili zastanowieniu

   -To ile ty masz lat konkretnie?

   -Sto szesnaście... Urodziłem się w 1857 w małej wiosce w Coventry w Anglii

   -Powiedz mi- prosiła dziewczyna

Chłopak spojrzał na nią nie wiedząc o co chodzi. Po chwili usiadł obok dziewczyny

   -Co mam ci Powiedzieć?

   -Jak to się stało- powiedziała cicho- nie urodziłeś się wampirem...

   -Ach... No dobrze... Więc od czego tu zacząć... Dobrze... Parę dni po tym jak skończyłem 16 lat ojciec się na mnie bardzo wściekł... Nigdy mnie nie lubił, bił mnie...i matkę...- Felix mówił bardzo cicho i niespokojnie- ale wracając..  parę dni po moich urodzinach, ojciec bardzo się wkurzył... Wziął strzelbę i chciał mnie zastrzelić- dziewczyna pisnęła cicho- matka kazała mi uciekać... Uciekłem... Ale ojciec mnie gonił... Kiedy przebiegałem po moście bez zabezpieczeń wpadłem do rzeki na dole, ponieważ kula mnie trafiła w bok. Właściwie przeleciała i rozcieła mi bok. Poziom wód był niski i złamałem sobie kręgosłup. Zanim coś zrobiłem, ktoś wciągnął mnie do jakiejś "Nory". Był to mężczyzna. Jasny jak wampir... Wiedziałem to wtedy, że spotkałem Wampira. Bardzo się przestraszyłem, krzyczałem, ale wiedziałem że to mój koniec, bo nie mogłem się ruszyć. Chwilę później ten mężczyzna wbił się w moją szyję. Najgorszy ból jakikolwiek kiedy przeżyłem... . mężczyzna zniknął i aczkolwiek żyłem, ale przez tydzień ból nie ustawał ale nie mogłem krzyczeć. Po tygodniu byłem już inny. Taki jaki jestem...

Dziewczyna ze zdziwieniem słuchała tego co mówi jej chłopak. Złapała go za rękę i popatrzyla mu się w oczy. Chłopak wstał nagle

   -Mam nawet tego pamiątkę...

Felix powoli wyjął koszule że spodni i zaczął ją odpinać. Dziewczynie skoczyło ciśnienie. Pierwszy raz zobaczyła tak dobrze zbudowanego chłopaka. Felix zdjął koszulę, a dziewczyna ujrzała najgorszy widok w swoim życiu. Bok Felixa był rozcięty, a głęboki pewnie na jakieś dwa centymetry. 

   -Merlinie...- powiedziała cicho

Uniosła rękę i przejechała nią po ranie chłopaka. Felix wycofał się po chwili i Zaczął zakładać koszulę.

   -No- westchnął chłopak

Po chwili znów usiadł obok Isabelli. Ręką dotknął jej policzka.

   -Nigdy nie pozwolę aby tobie się stało coś złego... Nigdy...

Wybacz ~HUNCWOCI✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz