46. Zazdrość

3.8K 265 25
                                    

     Bella do końca dnia spędziła czas w bibliotece, w miejscu gdzie nikt jej nie znajdzie. Próbowała oderwać myśli od wydarzeń, które się dziś wydarzyły i skupić na nauce nowego tematu z Zaklęć i Uroków. Jednak nie łatwo przyszło jej przestać myśleć o wypadzie do Hogsmeade.

     O dwudziestej drugiej Bella wróciła do pokoju wspólnego. Na kanapie siedzieli Huncwoci, w tym trochę zły James. Dziewczyna zdziwiona podeszła do nich. Od samego wejścia do pomieszczenia słyszała, że rozmawiają o czymś.

   -Nie śpicie jeszcze?- spytała.

   -Nie- powiedział Syriusz- Jedno, czekaliśmy na Ciebie...

   -Dwa, jestem wkurzony!- prawie krzyknął James.

Bella spojrzała na Pottera i usiadła obok niego. Zachowywał się, jakby ktoś ukradł mu coś bardzo ważnego, ośmieszył go, albo jakby zdradziła go dziewczyna. Jednak żadna z tych rzeczy, raczej mu się nie wydarzyła.

   -Co się stało?- Bella położyła dłoń na ramieniu Jamesa.

James wstał wściekle i tupnął nogą, jak mała dziewczynka, której rodzice nie chcą kupić lalki.

   -James wiedział dzisiaj dziś Lily ze Snape'm w Hogsmeade- wyjaśnił spokojnie Remus, który jako jedyny nadal myślał trzeźwo i nie był zły ani nic.

   -Jak oni mogli być tam RAZEM!?- krzyknął.

   -Zamknij twarz głąbie- powiedziała Bella- teraz siadasz!

Potter stał chwilę w bezruchu, ale po chwili wykonał polecenie i usiadł. Bella chciała zachować się jak prawdziwa przyjaciółka i mu pomóc, ale nie ukrywała, że też była trochę zła, że uczucia Jamesa do rudej powróciły w bardzo szybkim tępie.

   -Musisz się opanować- zaczęła Black- myślę, ze nie tylko wy jesteście źli, ale i ludzie ze Slytherinu. Nasze domy sie nie lubią i chyba Snape będzie miał opieprz od swoich.

   -Byli tam RAZEM...- warknął James.

   -Merlinie James, są przyjaciółmi!- oznajmił Remus trochę głośniej.

   -RAZEM! Rozumiecie!?

   -ZAMKNIJ SIE POTTER I NIE GADAJ JUŻ NIC. NIE OBCHODZI MNIE TO, BO SĄ PRZYJACIÓŁMI! CZY PAN POTTER ROZUMIE I ZAMKNIE TWARZ, BO SAM KRĘCI Z WIELOMA DZIEWCZYNAMI I TYM PODEJŚCIEM NIE ZDOBĘDZIE NIKOGO NA POWAŻNIE!?- Bella wybuchnęła.

Teraz każdy Huncwot patrzył na nią ze strachem. Peter wygląda jakby mu się "coś wylało", Syriusz chyba zaczął bać się siostry, na Remusie wywarło wielkie wrażenie to co zrobiła, a James patrzył z wielkimi oczami na dziewczynę oddychając ciężko.

   -Rany...Bella- powiedział cicho Peter.

   -Czy Pan Potter rozumie?- zadała ponownie pytanie Bella.

   -Tak- odpowiedział ze strachem.

Bella była szczęśliwa, że zrobiła takie wielkie wrażenie. Pokazała, że ma siłę i potrafi być groźna. Uśmiechnęła się chytrze.

   -Panowie- zaczęła- Idę spać. Dobranoc- powiedziała przesłodzonym głosem.

Wstała z Gracją i nie odwracając się poszła w stronę dormitoriów. Czuła na sobie cztery pary oczu, jednak chcąc zrobić jeszcze większe wrażenie, nie odwracała się.

  

Wybacz ~HUNCWOCI✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz