37. Sylwester

4.1K 275 121
                                    

     Huncwoci z Bellą siedzieli w Pokoju Jamesa, który na chwilę poszedł do rodziców.

   -Słuchajcie!- do pokoju wpadł młody Potter- jutro nie będzie rodziców. Wolna chata!

Od razu spojrzał na Bellę, która nie zauważyła tego.

   -No to super- powiedział zachwycony Syriusz i przybił piątkę z Jamesem.

Remus uśmiechnął się i zaczął patrzeć po kryjomu na Bellę. Na jego twarzy była jeszcze jedna szrama. Świeża... Jego jasne włosy były w lekkim nieładzie.

   -To od której robimy impreze?- zapytał Peter.

James z Syriuszem wymienili spojrzenia.

   -Może od...- zaczął Syriusz- a sam nie wiem. Od siedemnastej.

   -Może być- powiedziała Bella.

Powoli wstała z łóżka i wyszła z pokoju. Remus i James odprowadzili ją wzrokiem, ale Remus wpatrywał się w drzwi jeszcze pięć minut po wyjściu dziewczyny.

     Isabella wpadła do pokoju. Zamknęła drzwi i wzięła z łóżka przygotowany strój. Czarna sukienka do połowy uda bez rękawków. Szybko się w to ubrała. Uczesała włosy i ubrała czarne baletki. Spojrzała w lustro i westchnęła.

     Remus siedział już ubrany w Pokoju Jamesa i słuchał rozmowy między Potterem, Syriuszem i Peterem. Cała trójka jeszcze się ubierała. Tylko Lupin siedział a przed sobą miał otwarty zeszyt. Wziął w dłoń długopis i zaczął pisać.

   Sam nie wiem co czuje do Belli. Wczoraj jak wychodziła z pokoju, widziałem jak James na nią patrzy, a ona na niego. Czy oni mogą coś ukrywać, może coś do siebie czują? Chociaż James od dawna mówił że nie pokocha nikogo innego id Lily. Sam nie wiem co o tym myśleć. Bella jest moją przyjaciółką, ale ja czuję coś więcej... Przynajmniej tak mi się wydaje...

   -Remus, pobudka!- krzyknął Syriusz.

Remus aż rzucił długopisem. Spojrzał że zmarszczonym czołem na przyjaciela i pośpiesznie schował zeszyt.

   -Chodźmy na dół, bo Bella z tego co słyszałem to już schodziła na dół- powiedział James.

Cała czwórka wyszła z pokoju i skierowała się na dół do salonu. Black siedziała i czekała na kanapie. Kiedy usłyszała, ze ktoś schodzi ze schodów, od razu skierowała tam wzrok.

   -Panowie gotowi- zaśmiała się.

Syriusz również zaśmiał się i to bardzo podobnie do Belli. Podszedł do niej i objął ramieniem.

   -Siostra, jesteś taka kreatywna. Może wymyśl jakąś zabawę.

Bella odchyliła głowę do tyłu i szeroko się uśmiechnęła.

   -Gramy w butelkę?- zapytała.

Wszyscy popatrzyli na nią zdziwionym wzrokiem, jakby pierwszy raz słyszeli tą nazwę.

   -Ugh... Jest butelka, ktoś kręci, na kogo wypada to ta osoba wybiera, pytanie albo wyzwanie, i tak dalej... Proste.

Po kilku minutach w końcu zaczęła się zabawa. Cała piątka usiadła w kółku. Isabella wyciągnęła butelkę i zaczęła kręcić. Wypadło na Syriusza.

   -Em...- zaczął się zastanawiać- może na początek pytanie.

   -Z iloma dziewczynami romansowałeś lub chodziłeś?

   -Ajajajajaj... Dużo... Z trzydzieści na pewno.

Bella pokiwała głową i popatrzyła z niedowierzaniem na brata.

     Piątka przyjaciół wyszła na dwór. Była godzina za dziesięć dwunasta. Czarne niebo pokrywało tysiące gwiazd. Minuty mijały i do dwunastej zostało już tylko trzy minuty. Peter, Syriusz i James zajęli się rozmową, natomiast Remus podszedł do Belli.

   -Moja mama zawsze mówiła mi, że jeśli pomyśli się życzenie o dwunastej w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia to to życzenie się spełni- szepnął jej do ucha.

Dziewczyna popatrzyła na Lupina, który patrzył w niebo.

   -Myślisz że to prawda?- zapytała.

   -Nie wiem. Ale życzenie które pomyślałem rok temu w połowie się spełniło...

   -Jakie to życzenie?

   -Tajemnica- zaśmiał się.

   -No tak...- powiedziała cicho.

Zapadła cisza. Bella spojrzała na zegarek, który dziś ubrała.

   -Jeszcze dziesięć sekund!- krzyknęła.

Chłopacy wesoło zaczęli odliczać, Bella natomiast wpatrywała się w gwiazdy, a kiedy chłopacy krzyknęli zero, pomyślała życzenie.

Chcę żeby mi i Syriuszowi było już zawsze dobrze...

Wybacz ~HUNCWOCI✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz