45. Wyjście do Hogsmeade

3.9K 241 71
                                    

     Noc minęła szybko, lecz silny wiatr przerywał sen śpiących uczniów Hogwartu. Jedynie Bella spała snem kamiennym, któremu towarzyszyły najróżniejsze sny. Jedne przedstawiały następny dzień z Barty'm, a inne pokazywały ciepłe dni, które niebawem miały nastać. Rano, Bella wstała wypoczęta i wyspana. Dziewczyny z pokoju nie obudziły się jeszcze, chociaż było już po dziewiątej. Black ubrała czarne spodnie i szary sweter. Po cichu wyszła z pokoju i udała się na śniadanie.

     W Wielkiej Sali było już wielu uczniów, jedzących śniadanie. Bella zobaczyła, że Huncwoci także są i śmieją się z czegoś, i to bardzo. Dziewczyna zdziwiona, podeszła do nich i usiadła pomiędzy Jamesem a Remusem.

   -O co chodzi?- spytała.

   -A mamy taki fajny plan na dziś- powiedział Syriusz nadal się śmiejąc.

   -Hmm... Nie powiecie mi?

   -Nie- odpowiedział od razu James.

   -Dzięki- oznajmiła sarkastycznie Bella i zaczęła jeść jajecznicę, którą sobie nałożyła.

Od czasu do czasu chłopacy szeptali coś do siebie.

   -Idziecie do Hogsmeade?- zapytała Bella.

   -Pewnie- oznajmił Peter.

   -Naszym głównym celem na dzisiejszy dzień jest sklep Zonka- powiedział James.

   -To już wiem co knujecie- szepnęła Bella i popatrzyła na całą czwórkę.

   -Tak?- spytał Remus.

   -Pewnie. Chcecie zrobić żart. Komu? Slytherinowi?

   -Ani Mru Mru chłopaki- powiedział Syriusz .

   -Wiecie co? Ja już muszę lecieć. Też Idę do Hogsmeade

Dziewczyna wstała i poszła w stronę wyjścia. Przed wyjściem spojrzała na stół Ravenclawu. Barty'ego juz nie było. Bella wzruszyła ramionami i poszła do dormitorium po kurtkę.

     Bella wyszła z zamku i stanęła na kamiennym dziedzińcu. Było kilku uczniów, którzy za chwilę opuszczą dziedziniec i pójdą do Hogsmeade. Dziewczyna usiadła na murku i zaczęła czekać na pojawienie się Barty'ego. Nagle ktoś złapał ją za ramiona. Bella szybko odwróciła się.

   -Merlinie!- krzyknęła- Barty, przestraszyłeś mnie...

   -Ciebie też dobrze wiedzieć- zaśmiał się- idziemy?

   -Tak.

Dziewczyna wstała i razem z Barty'm ruszyli do Hogsmeade. Kiedy szło nie rozmawiali dużo. Dopiero, gdy doszli do wioski Barty odezwał się.

   -Idziemy może do Miodowego Królestwa?- zapytał.

   -Tak.

Oboje weszli do Miodowego Królestwa. Była dość wczesna pora, ale i tak było tu wielki tłok.

   -Nie wiem jak ty, ale ja muszę kupić kilka czekoladowych żab, fasolki wszystkich smaków i oczywiście Toffi!- powiedziała Bella.

   -A ja sobie dziś wezmę musy-świstusy i może jeszcze na coś się skuszę- oznajmił.

Dziewczyna zaczęła wybierać rzeczy, które chce kupić m nie zajęło jej to wiele czasu. Po dziesięciu minutach podeszla do kasy i zapłaciła. Jak się okazało Barty już czekał przy wyjściu.

   -To teraz może na piwko?- zapytał Loney.

   -Pewnie!

Razem ruszyli do Trzech Mioteł. Dużo się śmiali. Wiał lekki i ciepły wiatr. Jedyne co zostawił po sobie śnieg to podmokłe tereny. Bella i Barty weszli do baru. Zajęli stolik, a chłopak zamówił dwa piwa kremowe, w tym jedno z imbirem dla Belli.

   -Co u Ciebie?- zapytał.

   -A wiesz, nic takiego specjalnego. A u ciebie?

   -U mnie wspaniale. W końcu mogę z tobą na luzie rozmawiać, nie muszą się obawiać twojego brata. A on w ogóle wie, że jesteśmy tu razem?

   -Powiedziałam mu Idę do Hogsmeade, skoro bez nich, to na pewno nie z dziewczynami z pokoju, bo nie gadamy często i w ogóle, więc chyba się domyślił.

   -Spoko.

Kelnerka właśnie położyła przed Bellą i Barty'm dwa piwa. Bella zabrała swoje z imbirem i zaczerpnęła łyk.

   -Ostatnio ci nie idzie na Transmutacji- stwierdziła Bella i popatrzyła przenikliwym wzrokiem na chłopaka- z niczego ci ostatnio nie idzie. Czemu?

   -Wiesz... Ostatnio nie uczę się tak dużo jak kiedyś i tematu są... trudniejsze dla mnie- powiedział z udawanym spokojem.

   -Nie radzę opuszczać Ci się w nauce.

   -Aaa... Zawsze mogę coś poprawić. Ale za to tobie idzie świetnie.

Bella potwierdziła kiwając głową. Popatrzyła chłopakowi w oczy. Wydawał się być dziwny. Inny. Zapadła niezręczna cisza.

   -Jesteś kimś zainteresowana?

Bellę zdziwiło to pytanie.

   -No wiesz... Na razie nikt...

   -Ja chyba muszę zacząć kogoś szukać... Czuję się taki samotny... Muszę znaleźć kogoś takiego jak ty. Ty jesteś piękna, inteligentna... Doskonale byśmy do siebie pasowali.

Atmosfera zrobiła się dziwna, jakby cięższa... Bella zaczęła oglądać się po sali. Po chwili stwierdziła.

   -Ja! Tak późno, a ja muszę jeszcze dziś coś zrobić. Przepraszam.

Dziewczyna wstała, zabrała rzeczy i szybko wyszla. Gdy była już na dworze próbowała uregulować oddech. Czemu Barty zaczął nagle rozmawiać o takich tematach? A może sie zakochał w Belli?

Wybacz ~HUNCWOCI✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz