2. Ulica Pokątna

11.3K 555 243
                                    

     Isabella leżała sztywno na łóżku patrząc w ciemny sufit. Na dworze zaczęło się przejaśniać, a dziewczyna dalej nie mogła zasnąć. Zachowanie jej rodziców wobec Syriusza było jej zdaniem okropne. Dziewczyna zastanawiała się co będzie gdy i ona trafi do Gryffindoru. Czy rodzice też będą ją tak traktować. Drugą rzeczą było to... Czy Felix pójdzie za nią do Hogwartu... To byłaby tragedia. Felix jest alfą więc za nim poszłyby inne wampiry, co za tym idzie...wielu uczniów byłaby w ogromnym zagrożeniu...

     Minął miesiąc i Bella wraz z braćmi mieli wyruszyć na Pokątną aby zakupić potrzebne rzeczy do szkoły. Rodzeństwo Black aportowało się na tą ulicę o równej 10. Nie obeszło się bez prawienia honorów Syriuszowi i ostrzegania Belli przed "szlamami", "zdrajcami krwi" i "plugawymi mieszańcami".

   -Bella?- zaczął Syriusz gdy byli już na Pokątnej- idziesz ze mną?

Dziewczyna popatrzyła na drugiego brata, który po chwili zniknął

   -Wiesz, chyba nie mam wyjścia...- mruknęła bez żadnych uczuć- więc... Gdzie najpierw?

   -Do Madame Malkin po szaty dla ciebie

   -Jasne...

Dziewczyna była ubrana bardzo elegancko jak na Blacków przystało. Syriusz tak samo, ale ten nie szedł tak sztywnie jak siostra. Co chwilę posyłał olśniewające uśmieszki do różnych dziewczyn, których nawet nie znał. Bella unikała wzroku każdego. Jednak kątem oka widziała jak każdy ogląda się za nią z adoracją w oczach. Kilka minut później doszli do sklepu. Robienie szaty na Bellę nie zajęło więcej niż 5 minut. Gdy wyszli udali się do księgarni po książki. Syriusz stanął przed nią i wlepił wzrok w szybę księgarni

   -Zaraz poznasz Jamesa, Remusa i Petera- powiedział z uśmiechem i pierwszy wszedł do sklepu

   -Daj mi chwilkę- powiedziała ale nie widziała czy ją usłyszał

Syriusz wpadł do księgarni i od razu pobiegł do przyjaciół.

   -Mam sprawę!- krzyknął

   -Nam też miło cie widzieć, Syriuszu- powiedział Remus

   -Nie powiedziałem wam czegoś... Czegoś bardzo ważnego- oznajmił- bo ja mam siostrę

Miny Huncwotów wyrażały zdziwienie

   -Nie mówiłeś nam że masz siostrę, Syriusz- powiedział Rogacz

   -Tak wiem...- mruknął- No ale... zaraz tu będzie. O! Już idzie!

Do Huncwotów podeszła dziewczyna. Damskie odwzorowanie Syriusza. Piękna, bardzo piękna. Miała czarne włosy i szaro-zielone oczy. Jednak jej wyraz twarzy był trochę mroczny a dziewczyna wyglądała na samotnika

   -To ona- powiedział Łapa- Isabella...

Bella nieśmiało popatrzyła na chłopaków. Jamesowi najwyraźniej opadła szczęka. Nie widział nigdy kogoś tak pięknego. Ale i tak wolał Lily. Pierwszy odezwał się właśnie Potter

   -Ja jestem James... James Potter

Dziewczyna utkwiła w nim wzrok

   -Isabella Black

Dziewczyna ciągle patrzyła się w orzechowe oczy chłopaka, później na pozostałe części twarzy. Zrobił na nim wielkie wrażenie.

   -Jestem Remus Lupin- odezwał się drugi chłopak o jasnobrązowych włosach i miodowo-zielonych oczach.

   -Miło mi... A ty?- zwróciła się do trzeciego

Tej był najniższy i najgrubszy z wszystkich chłopaków. Był wzrostu Belli.

   -Peter...- powiedział ledwo słyszalnie

Dziewczyna nie wiedziała jak się zachować. Uniosła głowę wyżej.

   -Więc... Ja Idę po książki- powiedziała i odeszła od nich

James odezwał się gdy dziewczyna zeszła mu z pola widzenia.

   -No- zaśmiał się- nie mówiłeś nam. No ale muszę przyznać... Niezła laska z twojej siostry

Syriusz popatrzył na niego groźnym wzrokiem.

   -No dobra- odezwał się Potter- a wy co myślicie o Czarnej damie?

   -Czarnej damie?- spytał Syriusz

   -No...

   -Wydaje się być okej- powiedział Remus

Nie powiedział do końca wszystkiego. Naprawdę widział coś w jej pięknych oczach. Dziwnych kocich oczach, które kryły jaka jest.


 

Wybacz ~HUNCWOCI✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz