Bella patrzyła przez chwilę na Remusa po czym się do niego przytuliła. Po chwili oderwała się od chłopaka i przytuliła się do Petera.
-Jak tam?- zapytał Remus.
-Życie jak życie, nic takiego...
-Nie prawda, James!- krzyknął Syriusz, przerywając wypowiedź Jamesa- James jest bardzo szczęśliwy.
Potter uśmiechnął się, ale walnął przyjaciela w ramię. Bella popatrzyła groźnie na Syriusza, co wywołało u niego śmiech.
-Mianowicie?- chciał kontynuować Remus.
-Sam się domyślisz- szepnął Syriusz do Lupina- dobra, chodźmy usiąść.
Cała piątka usiadła na kanapie. zaczęli rozmowę o tym jak minęły święta i takie tam. W pewnym momencie Syriusz wstał i wyglądał jakby wpadł na genialny pomysł.
-Mam mega pomysł!- powiedział.
-Co?- spytał Peter.
-Poprzebierajmy się!
Remus i James zasmiali się, a Bella złapała za głowę.
-Czyli co?- zapytała dziewczyna.
-Coś w rodzaju pokazu mody. Taki śmieszny. No! Dajemy!
-Serio Syri? Serio? Mówisz poważnie?- oznajmiła Bella.
-No tak!
-Świetny pomysł!- powstał również James- przyjacielu- zwrócił się do Syriusza- znieśmy kilka ubrań tutaj!
Obaj chłopcy polecieli szybko schodami na górę. Bella spojrzała to na Remusa to na Petera.
-I ja całe święta musiałam z nimi spędzić- mruknęła.
-To chyba fajnie- odezwał się Peter.
-Lepiej niż z rodzicami. A u was jak święta?
-U mnie normalnie z rodzicami- powiedział Peter.
-U mnie tak samo. Jednakże wolałbym je spędzić z wami, Syriuszem i Jamesem w Hogwarcie. Chyba, że ci idioci wrobiliby mnie w jakiś szlaban. Ostatnio dużo razy z nimi chodziliśmy.
-Co chwila wymyślili jakieś dziwne rzeczy, nawet nam nie mówili- dopowiedział Pettigrew- to tylko dzięki Remusowi i Lily mamy najwięcej punktów. Gdyby nie oni to przez Syriusza i Jamesa Gryffindor miałby chyba punkty na minusie.
-Nie gadaj, bo ty też z nimi tam chodziłeś- oznajmił Remus- ja jedyny normalny siedziałem w salonie Gryfonów.
-Ty zawsze taki grzeczny i pilny uczeń- powiedziała Bella- jesteś normalny, też chciałabym być normalna...
Remus i Peter popatrzyli na dziewczynę.
-Ale jesteś normalna- zaprzeczył Peter.
Bella spojrzała swoimi wielkimi oczami na chłopaków.
-No tak...
Nagle z góry zbiegli James z Syriuszem, śmiejąc się na cały głos i z tonami ubrań na rękach.
-Jesteśmy!- krzyknęli.
-No nie zauważyliśmy- zażartowała Bella.
Chłopcy zrzucili ubrania i to co się okazało to to, że większość ubrań należy do Belli.
Dziewczyna przeszukała ubrania w poszukiwaniu czegoś dziwnego. Reszta też tak zaczęła robić, chociaż Peter i Remus nie byli do tego przekonani. Jednak po pół godziny wszyscy się rozkręcili. To zakładali na siebie sukienki Belli, albo rzucali w siebie skarpetkami Jamesa. Remus zrobił sobie przepaskę na głowę, Peter założył spódnice Belli na szyję i wyglądał jak klaun. Widok był komiczny. James zaplątał się w stosie ubrań i padł na podłogę, a cała reszta rzuciła się na niego robiąc tak zwaną"kanapkę". Po chwili wszyscy spadli, cały czas się śmiejąc. Bella nie miała ochoty kończyć zabawy. Pierwsza jednak wstała i poszła do kuchni po coś do picia. Zabrała pięć szklanek i sok pomarańczowy i talerz z kanapkami, które wcześniej zrobiła.-Dobra!- krzyknęła- teraz przerwa.
Dziewczyna usiadła na kanapie, a obok niej James, który objął ją ramieniem, a Bella mimowolnie wtulila się w chłopaka. Reszta usiadła na drugiej kanapie i jadła kanapki, rozmawiając przy tym.
-Śmiesznie tak- powiedziała cicho Bella do Jamesa.
-Znaczy się jak?
-No jesteśmy razem niby, to to jest chyba najśmieszniejsze- zaśmiała się Bella- a drugie to to, że pierwszy raz spędzam talię super święta i Sylwestra.
-Po prostu się ciesz.
Chłopak chciał coś jeszcze powiedzieć, ale Peter rzucił w niego Kanapką. Bella zaśmiała się, gdy pomidor na twarzy Jamesa nie mógł zejść.
-Do twarzy Ci z tym- zaśmiał się Remus.
-To co masz na twarzy odzwierciedla to jaki jest naprawdę- powiedział roześmiany Syriusz.
-Ja Ci dam!- James chwycił kanapkę i rzucił się z nią na Syriusza.
Tak rozpoczęła się bitwa na kanapki. Bella dopiero po chwili przyłączyła sie do nich, dołączając do bitwy sok. Po chwili każdy z nich był cały w soku i różnych warzywach. Nagle Bella ujrzała, że za oknem ludzie wychodzą już na dwór.
-Ludzie zaraz odliczanie!- krzyknęła.
szybko się zabrała i zaczęła się ubierać. Reszta postąpiła tak samo. Gdy wszyscy byli gotowi, pospiesznie wyszli z domu. Ludzie czekali już z zegarkami w ręku. James, Syriusz, Remus, Peter i Bella stali przed domem. Kilku ludzi przygotowywało fajerwerki. Jeszcze dziesięć sekund.
-Dziesiec!- krzyknął Syriusz.
-Dziewięć!- kontynuowała Bella.
-Osiem!- mówił Peter.
-Siedem!- powiedzieli razem James z Remusem.
-Szesc!- powiedział uradowany Peter.
-Pięć!- krzyknęli wszyscy.
-Cztery!- do nich dołączyli się ludzie z ulicy.
-Trzy!- krzyknęła jakąś trójka sąsiadów.
-Dwa!- krzyknął Remus.
-Jeden!- krzyczeli wszyscy.
Fajerwerki wystrzeliły. Bella w sekundzie Znalazła się w objęciach Jamesa w namiętnym pocałunku. Namiętnym i długim. Wszyscy pozostali krzyczeli z radości powitając nowy rok. Po chwili Bella oderwała się od Jamesa.
-Nowy- powiedziała Bella.
-I lepszy- dokończył James.
![](https://img.wattpad.com/cover/148164130-288-k506161.jpg)
CZYTASZ
Wybacz ~HUNCWOCI✔
Fanfiction-Nie mówiłeś nam że masz siostrę, Syriusz- powiedział Rogacz -Tak wiem...- mruknął- No ale... zaraz tu będzie. O! Już idzie! Do Huncwotów podeszła dziewczyna. Damskie odwzorowanie Syriusza. Piękna, bardzo piękna. Miała czarne włosy i szaro-zielone o...