Po północy. Niebo pełne gwiazd, Wielki Księżyc między nimi. Bella patrzyła na ulicę, to na niebo, jakby już nigdy nie miała wyjść z tego domu, a to jeszcze tylko tydzień i wraca do Hogwartu. Ale ten tydzień to najgorszy tydzień. Wigilia, bale rodzinne- coś co i Bella i Syriusz nienawidzą, ale Bella miała już plan. Zostać w Pokoju i nie pokazywać się przez cały wieczór. Tymczasem dziewczyna odeszła od okna i podeszła do biurka, na którym miała rozłożone grube księgi. Księgi z zajęciami, jednak nie były to normalne księgi o normalnych zaklęciach. Black zaczęła zapalać świece, rozstawione wokół niej. Wzięła jedną księgę i usiadła na podłodze. Zamknęła oczy i zaczęła mówić. Nie była to zwykła mowa, ktoś nazwał by to bełkotem. Zaklęcie bez różdżki. W Pokoju zawiał zimny wiatr, co jest właściwie niemożliwe. Ogień w świecach zaczął się powiększać, a po chwili gasnąć, by znów się zacząć palić. Bella poczuła przypływ energii. Spojrzała na srebrny pierścionek, którego położyła na podłodze. Zbliżyła dłoń do pierścienia i dotknęła go, czego po chwili żałowała. Pierścień był gorący. Dziewczyna poczekała chwilę, a później założyła pierścień na lewą rękę.
-Jesteś moim początkiem- spojrzała w srebro- początkiem stania się lepszym... I groźniejszym...
Powoli otwierał oczy, orzechowe oczy. Przetarł je ręką i spojrzał na zegarek.
-Merlinie... Dopiero po północy- mruknął chrapliwym głosem James- po jakie licho się obudziłem?
Podniósł się do pozycji siedzącej i od razu spojrzał w okno, a raczej na to co jest za oknem. Ciemna noc. Gwiazdy rozświetlały pokój chłopaka. Popatrzył na swoją szafę nocną, na której znajdował się jakiś list.
-No tak- powiedział.
Sięgnął po list. Uśmiechnął sie, gdy zobaczył że list jest od Syriusza.
Przyjacielu! Najukochańszy Jamesie Potterze!
Chciałbyś może wziąć mnie i Bellę pod twoje wspaniałe skrzydła podczas Wigilii? Wiem, że chcesz zobaczyć Bellę i z nią pogadać. Mogę ci zapłacić!
Syriusz.Chłopak od razu wziął papier i zaczął pisać.
Syriusz!
Oczywiście, że przyjmę was! Akurat nie będzie moich rodziców, bo jadą do wujka, więc wpadajcie. Zostańcie nawet na Sylwestra!James przywołał swoją sowę, przywiązał list. Poglaskal sowę.
-Do Syriusza. Wiesz gdzie to jest.
Chłopak jeszcze raz poglaskal sowę, a po chwili sowa odleciała. James bardzo chciał zobaczyć Bellę, więc ucieszył się. Położył się na łóżku i zasnął z uśmiechem na ustach.

CZYTASZ
Wybacz ~HUNCWOCI✔
Fanfic-Nie mówiłeś nam że masz siostrę, Syriusz- powiedział Rogacz -Tak wiem...- mruknął- No ale... zaraz tu będzie. O! Już idzie! Do Huncwotów podeszła dziewczyna. Damskie odwzorowanie Syriusza. Piękna, bardzo piękna. Miała czarne włosy i szaro-zielone o...