Bella po krótkiej rozmowie wróciła do swojego przedziału, ale od razu pożałowała tego. Ujrzała dziewczyny, ale nie o to chodziło. Chodziło o widok Marleny, ktora tuliła się do Remusa. Jednak nie pokazała swojej wrażliwej strony i usiadła obok Jamesa, także się do niego przytulając. Podróż minęła szybko. Bella z resztą wyszli na peron praktycznie jako ostatni, ale niedaleko zauważyli Regulusa, który na nich patrzył. Syriusz trochę się zdziwił i wypioł klatkę piersiową. Regulus zaczął się do nich zbliżać.
-Cześć Reg- zaczęła niepewnie Bella.
Młodszy brat popatrzył na nią z pogardą, coś co było bardzo dziwne.
-Czego chcesz?- spytał się groźnie Syriusz.
-Co tak ostro? Ogólnie to wiecie, że rodzice was nienawidzą.
-Żadne odkrycie.
-Jesteście hańbą dla rodziny- oznajmił.
James objął ramieniem Bellę, a Reg zaśmiał się.
-I ty Bella. Rodzice gdyby mogli to najlepiej by Cię wydziedziczyli, może i zabili. Nie dziwię się im. Jesteś idiotką.
-Opanuj się młody.
Syriusz popchnął brata, a oj mu oddał.
-Co Syriusz? Nerwy puszczają? Okropny chłopak, którego matka się wstydziła już po jego urodzeniu, a Bella- popatrzył na dziewczynę- tak samo, a nawet i gorzej. Hańba dla naszego rodu.
Syriusz znowu popchnął Regulusa, ale bardziej agresywnie.
-Kontynuuj, a dostaniesz w tą swoją młodą mordę i juz nie będziesz takim pięknym synkiem!- pogroził najstarszy Black.
-Syr, opanuj sie- poradził Remus.
-Gryfoni... Pff... Typowe, boją się wszystkiego. Szlajają się z każdym z kim mogą. Syriusz, Bella jak mogliście wybrać takie towarzystwo. To plebs.
-Nie mów tak o Remusie i reszcie!- krzyknęła Bella.
-Oho! Dziewczynka, która była samotna przez ponad trzynaście lat. Jak zaczęła chodzić do Hogwartu to klei się do każdego. Dziwka!
-Przegiąłeś!- krzyknął Syriusz i rzucił się z pięściami na brata.
Od razu powalił go na ziemię i zaczął tłuc po twarzy. Bella i James od razu ruszyli aby powstrzymać bijących sie braci.
-Syriusz! Przestań!- protestował Remus.
-Wyzywał Bellę! Nie pozwolę mu na takie rzeczy!- teraz zwrócił się do brata- i co? Pójdziesz poskarżyć sie rodzicom? Przeproś Bellę!
-Ani mi się śni!- krzyknął będąc we krwi.
-Syriusz przestań!- krzyknął James.
Swoją siłą odciągnął Syriusza od Regulusa, który przez jakiś czas leżał na ziemi. Gdy się podniósł, otwarł twarz z krwi i poszedł szybkim krokiem w stronę zamku. Po tym James stanął naprzeciwko Syriusza, trzymając go za Ramiona.
-Co Ci się dzieje!?- zaczął James- jeśli pójdzie naskarżyć to będziesz miał niewesoło!
Syriusz tylko popatrzył gniewnie na Jamesa i uwolnił się od rąk przyjaciela. Odszedł kilka kroków dalej o popatrzył w ciemne niebo, ocierając z nosa krew. Serce Belli dalej szybko biło i nie mogło zwolnić. Przytuliła się do Jamesa, który dawał jej poczucie bezpieczeństwa.
-Chodźmy- powiedziała Marlena, która również stała, nie umiejąc się ruszyć.
Syriusz odwrócił głowę w stronę Belli, po czym podszedł do przyjaciół.
-Nie będzie mnie na uczcie, jak coś będę w dormitorium.
Zaczął szybko iść w stronę zamku i po chwili zniknął.
CZYTASZ
Wybacz ~HUNCWOCI✔
Fanfiction-Nie mówiłeś nam że masz siostrę, Syriusz- powiedział Rogacz -Tak wiem...- mruknął- No ale... zaraz tu będzie. O! Już idzie! Do Huncwotów podeszła dziewczyna. Damskie odwzorowanie Syriusza. Piękna, bardzo piękna. Miała czarne włosy i szaro-zielone o...