Aleksander
Zuzia zażyczyła sobie na obiad ogromnego schabowego. Zauważyłem, że w połowie zaczęła opadać z sił. Nawet jak na nią było to za dużo. Ja nie miałem zamiaru się tak obżerać i wziąłem sandacza ze szpinakiem i ziemniakami z wody. Jednak moja Zuzka dzielnie kroiła kolejny kawałek i wkładała do buzi.
– Zuzia jeśli wieczorem masz wyglądać lekko i uroczo to chyba nie powinnaś jeść tego schabowego do końca.– Ostrzegłem ją.
– Masz rację– odsunęła talerz z ulgą i upiła spory łyk wody jakby chciała przepchnąć całe to mięso, które właśnie pochłonęła.– Naprawdę nie mogę uwierzyć, że się przewróciłaś i nabiłaś na szkło, to niedorzeczne– Sebastian jak zwykle raczył nas swoimi wrednymi komentarzami, czasami miałem ochotę go palnąć w ten głupi łeb.
– Jestem utalentowana– Zuzia zawsze miała przygotowaną odpowiedź, za to Daria była nieco przyćmiona przez Sebastiana.
– Właśnie widzę– Sebastian zaśmiał się szyderczo.
– Daj już spokój Zuzi– Daria w końcu się odezwała, byłem zaskoczony. Sebastian wzruszył ramionami i udał, że tego nie słyszał. Dupek. Ale przynajmniej poskutkowało.
– Więc Daria szukasz nowej pracy?– Chciałem rozładować atmosferę
– Tak, studiuję weterynarię i te nocne zmiany mnie doprowadzają do szału, na szczęście to ostatni rok.
– Mówiłem jej, że mogę jej dać kasę żeby skończyła studia spokojnie, ale uparła się, że musi sama wszystko opłacić– Sebastian był wyraźnie rozdrażniony.
– Bo jest mądrą, zdolną dziewczyną, która da sobie radę– Zuzia dziś była w bojowym nastroju, często się kłócili z Sebkiem, specjalnie ją drażnił a ona nie była dłużna.
– W to nie wątpię– Sebastian pogłaskał czule rękę Darii.
– Sebastian po prostu nie rozumie jak można nie skorzystać z czyjejś pomocy– Daria chyba poczuła potrzebę wybronienia Sebastiana.
– No ty Zuzka o kasę nie musisz się martwić, Alek płaci ci naprawdę nieźle.
– Nie narzekam– Zuzia się spięła, zaczął ją irytować, w sumie mnie też.
– Zdecydowanie za mało, za to co robi– powiedziałem, bo to akurat była prawda. Muszę pomyśleć o podwyżce.
– No teraz to sytuacja nie jest klarowna, jak rozliczacie godziny, kiedy jej praca to praca a kiedy życie prywatne to zwykłe życie?
– Sebastian nie uważasz, że brniesz za daleko?– wkurzyłem się.
– Po prostu się zastanawiam... no wiesz...- uśmiechnął się cynicznie.
– Nie. Nie wiem. Skończ– zagroziłem mu.
– Sebastian pewnie chce wiedzieć czy wtedy, gdy uprawiamy seks jestem w pracy czy już prywatnie. Do tego pijesz prawda? Bo jesteś zwykłym chamem i prostakiem, który myśli tylko o jednym, a Daria jest dla ciebie za mądra i w końcu cię rzuci a ty zadowolisz się kolejną kretynką, która będzie umiała liczyć tylko kasę w twoim portfelu.
Zuzia wygłosiła swoją cięta mowę i wstała energicznie.
– Aleksander, jeśli możesz to proszę zapłać, ja wracam do hotelu.
Sebastian siedział wryty, Daria poczerwieniała, a ja rzuciłem kilka banknotów na stół, by mogli uiścić za nas rachunek i poszedłem razem z Zuzią. Gdy odeszliśmy kawałek w końcu odezwałem się.
CZYTASZ
W obiektywie miłości
RomanceOn, wzięty znany fotograf, ona dziennikarka z wykształcenia, ale pasjonuje się fotografią od dawna. On, zawzięty z niepohamowanym temperamentem, ona uparta, ale wrażliwa. Łączy ich miłość do fotografii, on jest dla niej mistrzem, nauczycielem, ona...