Zuzanna
Wróciliśmy do domów dopiero po czwartej. Rano wstając bolała mnie głowa od stresu i niewyspania, bo podniosłam sie juz o ósmej nie mogąc spać dłużej. Rodzice siedzieli cicho na poduszkach na podłodze nie chcąc mnie obudzić. Aż było mi wstyd, że nie mam tu drugiego pomieszczenia, że muszą siedzieć na podłodze. Pierwszy raz odkąd tu mieszkałam znienawidziłam tu mieszkać. Chciałam być z Aleksandrem w jego mieszkaniu. Chciałam żeby było jak dawniej. Chciałam mu gotować coraz to nowsze potrawy i patrzeć jak zajada je ze smakiem. Chciałam się z nim kochać w każdym miejscu w jego pięknym apartamencie. Chciałam znów z nim pracować. Chciałam znów być częścią jego życia. Chciałam, ale wszystko zepsułam. Hania dobijała się do mnie od wczoraj, jak tylko napisałam jej, że jednak nie znajdę czasu na spotkanie. W końcu zgodziłam się spotkać z nią po jedenastej, chciałam mieć to już za sobą. Rodzice usilnie namawiali mnie żebym jednak pojawiła się na wystawie, ale nie wiedziałam czy to był dobry pomysł, nie chciałam jeszcze bardziej psuć tego wieczoru. Nie dość, że zrujnowałam jego urodziny to jeszcze być może wystawę, bo Blanka wspomniała, że nie zamierzał tam pójść.
Powiedziałam rodzicom, że idę spotkać się z tą koleżanką Wiktora i niedługo wrócę. Powiedzieli, że pojadą po coś do jedzenia i wrócą i żebym nie martwiła się jak im zejdzie dłuższą chwilę. Oczywiście mama dopytywała, czy sobie poradzę i może ona zostanie a tata pojedzie sam, ale zapewniłam ją, że nie ma się czym przejmować. Teraz z płaczu przeszłam na działanie, tak jak kazał mi tata. Będąc w tym samym parku, co wczoraj wybrałam dziś inna ławkę, pod drzewem dającą cień. Po krótkiej chwili dostrzegłam niską blondynkę idąca w moim kierunku, wiedziałam, że to ona, bo widziałam jej zdjęcie na measenger. Podniosłam się i ruszyłam w jej kierunku, spotkałyśmy się w połowie drogi. Pierwsza wyciągnęłam rękę, bo ona stała sparaliżowana. Wyglądała na sympatyczną dziewczynę i była bardzo ładna, więc tym bardziej nie rozumiałam Wiktora, czemu nie chciał się z nią związać. Wróciłyśmy do ławki i usiadłyśmy. Dziewczyna była spięta cała tą sytuacją, a w ręku trzymała kurczowo telefon.
– O czym chciałaś ze mną porozmawiać?– zapytałam łagodnie na ile umiałam, bo nie byłam w nastroju do żadnych rozmów.
– Po pierwsze fajnie cię zobaczyć na żywo, a nie w telefonie Wiktora– powiedziała lekko sie uśmiechając, a mi zrobiło się głupio.
– Jesteś jeszcze ładniejsza niż na zdjęciach– powiedziała.
– Haniu...dziękuję za komplementy, ale powiesz mi czemu chciałaś się ze mną spotkać?
Hania wzięła głęboki wdech i zaczęła powoli opowiadać mi całą swoją relację z Wiktorem. Przyznała się, że jest w nim zakochana i korzystała z tego, że chciał chociaż z nią sypiać. Opowiadała o nim jaki jest cudowny i wspaniały a ja nie mogłam uwierzyć, że on głupek ją odrzucił, dziewczyna była w nim tak bardzo zakochana. Tak jak on w tobie, przeszło mi przez głowę. Co za popieprzone to wszystko. Hania opowiadała dalej, mówiąc jak Wiktor zaczął się jej zwierzać, jak po każdym wkurzeniu na mnie biegł do niej żeby odreagować, a ona nie umiała go odtrącić. Mówiła, że był wtedy taki rozchwiany i potrzebował jej. Zaczęła mi opowiadać, co jej opowiedział o sylwestrze i z każdym jej kolejnym słowem, nie mogłam uwierzyć, że mówi to naprawdę. Hania twierdziła, że Wiktor założył sobie, że jak sprowokuje dostatecznie Aleksandra, to on go pobije i ja go wtedy rzucę, że prowokował go cały wieczór. A wtedy, gdy mnie obejmował, czy w końcu pocałował bezczelnie i przemyślanie pokazywał za moimi plecami środkowy palec Aleksandrowi, by jeszcze bardziej go sprowokować. Hania mówiła i mówiła a ja czułam jak zaczyna mi braknąć tchu. Nie mogłam uwierzyć, że Wiktor byłby zdolny do takiego wyrachowanego planowania. To, co ona mówiła, to w ogóle nie brzmiało jak mój kochany Wiktor. Opowiedział jej również o naszym pocałunku. Powiedział, że był zdesperowany i załamał się, gdy nie odwzajemniłam go jak tego oczekiwał. Przyszedł wtedy do Hani i znowu zaczął pić, a ona wysłuchiwała jego smutków i żali na mój temat. W końcu stwierdził, że juz rozumie, że ja go nigdy nie będę chciała tak jak on tego chce, ale chociaż nie będę z nim. Wiktor powiedział Hani, że ja pęknę i powiem o tym pocałunku Aleksandrowi, a on mi nie wybaczy, bo zdrada to jedyna rzecz, której nie jest w stanie zapomnieć.

CZYTASZ
W obiektywie miłości
RomanceOn, wzięty znany fotograf, ona dziennikarka z wykształcenia, ale pasjonuje się fotografią od dawna. On, zawzięty z niepohamowanym temperamentem, ona uparta, ale wrażliwa. Łączy ich miłość do fotografii, on jest dla niej mistrzem, nauczycielem, ona...