Aleksander
- Dobra Aleksander dawaj, zaczynamy! Pokaż na co cię stać!- Sebastian krzyczał stojąc nade mną, gdy próbowałem zrobić jaskółkę na chodniku. Lekko się zachwiałem, ale udało mi się utrzymać równowagę.
- Skubany! – krzyknął Daniel- Teraz ja- powiedział i próbował zrobić to samo, ale wypił więcej ode mnie i prawie runąłby na twarz, gdyby nie Artur, który go w ostatniej chwili złapał.
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać i dalej zmierzaliśmy w stronę mieszkania Moni i Zuzi, postanowiliśmy tam przenieść imprezę.
- Kupmy jeszcze alko- powiedział Wiktor i skręciliśmy do monopolowego. Jak tylko weszliśmy do sklepu dostałem smsa od Zuzi. Słyszałem, że Sebastian pyta mnie co będę pił, ale ja chwilowo przetrawiałem informację które otrzymałem.
- Kurwa- powiedziałem na głos a Sebastian zajrzał mi do komórki.
- Zajebiście kurwa- powiedział – Chłopaki zmiana planów- zarządził
- Co się stało?- Zapytał Wiktor
- Dziewczyny pojechały do mieszkania Kaśki z tymi facetami. Zuzia napisała mi, że ma złe przeczucia i pyta czy nie możemy przyjechać.
- Że co kurwa?!- wyparował Wiktor.- Pokaż.- Podszedł do mnie niemalże wyrywając mi telefon z ręki.
- Ta Kaśka to zawsze coś wymyśli. Trudno, zmiana planów- powiedział i nic nie kupując zadzwoniliśmy po taksówkę, bo mieszkanie Kaśki było całkiem daleko.
Jadąc autem zastanawiałem się jak mam się zachować, czego Zuzia oczekiwała ode mnie, od nas. Rozumiałem, że nie czuje się swobodnie i została zmuszona przez swoją nieodpowiedzialną kuzynkę, którą miałem ochotę po prostu udusić. Wiedziałem, że Zuzia nie mogła jej po prostu zostawić, znałem jej silną potrzebę dbania o innych. Gdy wchodziliśmy na klatkę schodową słyszeliśmy już donośne dźwięki dochodzące z góry. Zuzia podała mi kod do bloku, bez tego w życiu byśmy nie weszli, bo muzyka grała tak głośno że nikt by tego nie usłyszał. Wiktor szedł pierwszy, nacisnął delikatnie klamkę i ustąpiła lekko pod jego naciskiem. Weszliśmy bez zaproszenia i od razu zobaczyliśmy, że impreza się dopiero rozkręcała. Ala i Daria tańczyły przy sofie. Kaśka za to całowała się na parkiecie z łysym, wytatuowanym gościem. Jakiś wysoki blondyn obracał w tańcu Monikę, która zaśmiewała się na głos. Nikt nawet nie zauważył, że weszliśmy. Ale nigdzie nie widziałem Zuzi, zamarłem i wpadłem z impetem do mieszkania
- Gdzie jest Zuzia?- krzyknąłem przekrzykując muzykę i zwracając uwagę na siebie wszystkich zebranych.
- Na tarasie – Kaśka wydukała te dwa słowa z ledwością. No pięknie i ja mam być spokojny o Zuzię, gdy dziewczyny są w stanie upić się do takiego stanu? Otwieram drzwi od tarasu i widzę, że Zuzia stoi na nim z jakimś mężczyzną, gdy się odwracają w moją stronę Zuzia nagle rozpromienia się i wpada w moje ramiona. Przytulam ją i patrzę na chłopaka, który pali skręta.
- Paliłaś?- pytam od razu, ale ona kiwa przecząco głową
- Spokojnie, odmówiła. Narzeczony jak mniemam?- Chłopak podszedł do mnie i podsunął mi skręta.- Chcesz?
- Nie- odrzekłem, chłopak wzruszył ramionami wszedł do środka. Zuzia naciągnęła płaszcz przy szyi i uśmiechnęła się do mnie. Była lekko wstawiona, ale nie kompletnie pijana.
- Dzięki, że przyjechałeś- powiedziała.
- Co tu się dzieje?- zapytałem nie rozumiejąc do końca, co mamy tu zdziałać.
- Na razie nic. Ale Kaśka uparła się, żeby ich tu przywieźć, bałam się o nią.
- Po co w ogóle z nimi imprezowałyście- wyparowałem zdenerwowany a ona struchlała.
CZYTASZ
W obiektywie miłości
RomanceOn, wzięty znany fotograf, ona dziennikarka z wykształcenia, ale pasjonuje się fotografią od dawna. On, zawzięty z niepohamowanym temperamentem, ona uparta, ale wrażliwa. Łączy ich miłość do fotografii, on jest dla niej mistrzem, nauczycielem, ona...