List szósty

6K 646 19
                                    

21 września

W porządku. Od tej pory, zamiast korzystać z sów, będę zostawiał listy w przyłbicy zbroi stojącej na trzecim piętrze, blisko klasy zaklęć.

„Znakomicie" - pomyślał Harry.
Wreszcie będzie miał możliwość odpisania tej tajemniczej osobie, a Hermiona w końcu zejdzie mu z głowy i przestanie wypytywać o listy. Nie zaprzestała swojej tyrady na temat potencjalnego niebezpieczeństwa, jakie może spotkać Harry'ego z powodu korespondowania z zupełnie nieznaną osobą (nie powiedział jej, że do tej pory rozmowy te były całkowicie jednostronne) i cieszył się, że ten poranny napływ sów wreszcie się skończy.
Przez większość dnia rozmyślał o tym, co mógłby napisać. Na historii magii tylko udawał, że robi notatki, a w rzeczywistości kreślił kilka próbnych zdań. Zaplanował już, że wymknie się Ronowi i Hermionie w pelerynie niewidce, żeby zostawić list w zbroi na trzecim piętrze. Kusiło go, aby zaczekać tam w nadziei, że uda mu się odkryć tożsamość chłopaka, ale w końcu zrezygnował z tego pomysłu. Potrzebę wiedzy przewyższała czysta przyjemność, którą niosła ze sobą korespondencja. Poza tym nie uważał, że osoba ta może być kimś strasznym. W tym momencie Harry'emu wystarczyła świadomość, że ktoś troszczył się o niego na tyle, żeby coś mu wysyłać i nie oczekiwać niczego w zamian.
Przez cały dzień nie przyszło mu do głowy nic, co mógłby napisać, a kiedy zobaczył swoją szansę wyślizgnięcia się przyjaciołom, skorzystał z niej pod pretekstem zabrania książki, którą zostawił w sali. Zanim założył pelerynę, szybko nagryzmolił kilka pytań na kawałku pergaminu.

Czytając Między Wierszami {DRARRY}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz