Gorąco 4

2.4K 228 25
                                    

Lorenzo przyjechał po mnie o siódmej, jak zwykle.
- Zawieź mnie do domu, Renzo.
Rzucił mi zatroskane spojrzenie. Sam musiała do niego zadzwonić i uprzedzić, że znajduję się na skraju załamania nerwowego. Nie powiedział jednak ani słowa, zamiast tego prowadząc jaguara w kierunku mojej kamienicy.
Nasz magazyn zatrudnił go po incydencie z moim szalonym, anonimowym fanem - całe szczęście, że nie opuszczałem domu bez różdżki. Używałem czarów bardzo rzadko, żeby nie pozostawiać wyraźnej magicznej sygnatury, jednak kiedy jakiś kompletny świr decyduje, że na całą wieczność uczyni cię swoim seksualnym niewolnikiem, zmuszając do towarzyszenia mu w pokazowym samobójstwie, nie masz raczej wyboru.
Lorenzo dorabiał jako wykidajło w klubie, do którego zdarzało mi się uczęszczać. Zaprzyjaźniliśmy się ze sobą, a gdy Caroline uparła się, żebym poszukał sobie ochroniarza, od razu pomyślałem o nim, bo był jednym z tych gigantycznych Samoańczyków o nadgarstkach grubszych od obwodu mojego uda. Odtąd woził mnie z miejsca na miejsce, potrafił przyrządzać idealne steki i wykazywał stałą gotowość do złamania karku każdemu, kogo wskazałbym mu jednym ruchem brwi. Mieszkał w suterenie mojego wielopoziomowego apartamentu razem z Mariem, podobno synem właściciela sieci pizzerii, w co za cholerę nie wierzyłem, pomyślałem jednak, że nie zaszkodzi mieć w charakterze lokatora syna wysoko postawionego członka włoskiej mafii. W efekcie od lat nikt się do mnie nie włamał.
- W lodówce jest porcja pysznej sałatki cesarskiej. Z dressingiem cytrynowym, tak jak lubisz. Mario i ja idziemy powłóczyć się po klubach. W porządku?
Odprawiłem go machnięciem ręki.
- Baw się dobrze. - Odczekałem, aż wyjdzie, po czym otworzyłem butelkę wina z poważnym zamiarem upicia się na dobre.

Czytając Między Wierszami {DRARRY}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz