Harry nie skończył listu od razu. Hermiona zmusiła go, by obiecał spotkać się z nią i Ronem w bibliotece, aby popracować nad ich projektem z obrony przed czarną magią. Zadanie miało na celu pomóc im w zbliżających się owutemach. Zostali poinformowani, że muszą dobrać się w dwu lub trzyosobowe grupy i wymyślić strategię działania w przypadku ataku na dużą skalę. Hermiona była odpowiedzialna za logistykę, Ron za zaopatrzenie, a Harry miał się zająć zaklęciami obronnymi. Całe zadanie byłoby naprawdę fascynujące, gdyby nie skryte podejrzenia Pottera, że zaklęcia, których użyje w projekcie, zostaną wprowadzone do planu prawdziwego ataku. Swoją strategię mieli zaprezentować przed całą klasą pod koniec maja, tuż przed egzaminami.
Harry odkrył, że uparcie próbuje chronić wszelkie szczegóły ich projektu. Był trochę przestraszony, gdy na zajęciach Ślizgoni przysłuchiwali się każdemu jego słowu na ten temat, żeby potem podzielić się informacjami z rodzicami. Wiedział, że prawie każdy z nich jest zwolennikiem Voldemorta, jeżeli nie aktywnym śmierciożercą.
Kiedy semestr się kończył i coraz mocniej odczuwano zbliżający się koniec roku, złe przeczucia Harry'ego zaczęły się nasilać. Podekscytowanie z powodu zbliżających się wakacji wydawało się być zaraźliwe i widać je było w zachowaniu wszystkich uczniów na roku, ale on sam nie potrafił go podzielać. Szukał własnych powodów do radości, jaki może przynieść mu kończący się rok szkolny, ale żadnego nie znalazł. Jedyne, czego oczekiwał z niecierpliwością, to listy od swojego nieznanego przyjaciela.
CZYTASZ
Czytając Między Wierszami {DRARRY}
Fanfiction,,,Harry strzepnął okruszki, które Hedwiga na niego upuściła, i z roztargnieniem rozwinął pergamin, ciągle wpatrzony w pełen wdzięku lot ptaka. Spuścił oczy i przeczytał pojedyncze zdanie, napisane bardzo starannym charakterem pisma: Myślisz, że McG...