Czas: 15:33
Data: 20 października
Do: zmieniaczczasu@yahoo.com.uk
Od: Dee de Poitier <ddep@nagoraco.com>
Temat: RE: Nawet jeśli się powtarzam: nie masz szansy powrotuWiem, że pewnie znów zabrzmię, jakbym pozjadał wszystkie rozumy, ale pamiętaj, że ostrzegałem Cię, żebyś nie starał się go szukać. Próby przeniesienia przeszłości do teraźniejszości w najlepszym wypadku okażą się głupotą, a w najgorszym - szaleństwem. Naprawdę oczekiwałeś, że padniecie sobie w ramiona i zaczniecie się obcałowywać jak idioci? I co, jak on teraz wygląda? Jest łysy i tłusty? I przekonany, że znoszone kapcie są jak najbardziej odpowiednim obuwiem na zakupy do supermarketu? Owszem, wiem, że brzmi to niewiarygodnie płytko, ale niedawno sam spotkałem mojego byłego kochanka i choć o mały włos nie udusił mnie ze złości, to nadal był w moich oczach tak samo pociągający jak kiedyś. Gdyby się roztył, wyłysiał i donaszał stare kapcie, mógłbym teraz spać spokojniej. Co za drań.
D.
Czas: 17:13
Data: 20 października
Do: zmieniaczczasu@yahoo.com.uk
Od: Dee de Poitier <ddep@nagoraco.com>
Temat: Re: Nie jest wcale łysy i tłusty?Mówisz, że ciągle jest pełen uroku i seksowny, a mimo to miałeś ochotę go zabić? Możliwe więc, że mógłbyś się z nim nieźle zabawić, zanim go udusisz. Myślę, że powinieneś zgadać się z moim byłym kochankiem. Przez całe lata gnębiliśmy się wzajemnie, skacząc sobie do gardeł (niezbyt pasuje to do brytyjskiej grzeczności, nie uważasz?), zanim zrozumieliśmy, że możemy użyć swoich rąk w dużo przyjemniejszy sposób.
Co by było, gdybym wtedy nie odszedł? Przypuszczam, że liczba obciągań, których byłem autorem, uległaby drastycznej redukcji. Chociaż nigdy nie wiadomo. Mój kochanek miał naprawdę pięknego penisa. Myślę o tym w ciemności zimowego wieczoru, gdy na zewnątrz wszystko rozpływa się w śniegu z deszczem - o moim dobrowolnym wygnaniu, nie o ssaniu penisów. Opady w Ameryce przenika lekka woń spalin, w Anglii pachniałyby świeżo skoszoną trawą.
A potem przypominam sobie, w jakiej sprzeczności stanęłoby moje prawdziwe „ja" z interesami rodziny. Mój homoseksualizm zostałby uznany za coś równorzędnego z chorobą psychiczną. Seks oralny w toaletach publicznych może mieć swój urok, traci go jednak natychmiast, jeśli jest to jedyne miejsce, w którym wolno ci zdjąć w tym celu spodnie. Odkryłem, że jestem gejem, gdy miałem szesnaście lat. Zobaczyłem faceta w czarnych skórzanych spodniach z kutasem wielkości Walii i nagle wszystkie frustracje spowodowane mdłym w posmaku kontaktem z dziewczynami nabrały sensu. Tutaj za bycie gejem wychwalają mnie pod niebiosa i obsypują kasą. Dobrze, przyznaję, że to „tutaj" oznacza zaledwie nieduży światek, ponieważ nie istnieje nic, co byłoby bardziej przeżarte homofobią niż małe, amerykańskie miasteczko. Ale ja w takim nie mieszkam, prawda? Żyję w Nowym Jorku, gdzie bycie homoseksualistą nie jest uważane za przestępstwo. To wolność, za którą warto zapłacić brakiem ostrego zapachu świeżej trawy po ulewnym deszczu.
Nie myśl, że narzekam. Nowy Jork to teraz mój dom. Mógłbym rzucać amerykańskim slangiem na prawo i lewo, jeśli bym zechciał. Ale Amerykanie szaleją za brytyjskim akcentem. W rzeczywistości żaden z nich mnie nie rozumie i wcale się tym nie przejmują. Chcą tylko, żebym otworzył usta i coś powiedział, nieważne co. Z drugiej strony, czasami naprawdę wolałbym nie czuć się tak, jakbym przez większość czasu potrzebował tłumacza. No dobrze. Życie tutaj jest całkiem przyjemne, mimo że raczej w amerykańskim stylu.D.
CZYTASZ
Czytając Między Wierszami {DRARRY}
Fanfiction,,,Harry strzepnął okruszki, które Hedwiga na niego upuściła, i z roztargnieniem rozwinął pergamin, ciągle wpatrzony w pełen wdzięku lot ptaka. Spuścił oczy i przeczytał pojedyncze zdanie, napisane bardzo starannym charakterem pisma: Myślisz, że McG...